15 maja 2011, 19:54
Hej:) Kobietki pomóżcie! Mam mega problem, bo chcę ćwiczyć, ale nie mam pojęcia co mi wolno...
W środę złapała mnie rwa kulszowa, nie powinnam przeciążać kręgosłupa, ale chcę ćwiczyć, chcę się ruszać! Ten tydzień jeszcze sobie odpuszczam, bo biorę zastrzyki i muszę leżeć
, ale czy mogłybyście polecić mi coś delikatnego, żebym nie zastała się do końca. Chciałabym biegać, ale wydaje mi się, że to raczej jeszcze nie teraz... Czy delikatny spacerek 1h dziennie coś da?
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
15 maja 2011, 20:07
no pewnie ze da 100 kalorii spalonych :)
15 maja 2011, 20:14
da ale nie na tyle, żeby tym spalać tłuszcz, mimo wsystko zawsze to jakieś "ćwiczenie"
- Dołączył: 2011-05-03
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 284
15 maja 2011, 20:17
Ja bym poleciła spacerek z kijkami nordic walking... raz że pozwala schudnąć to jeszcze "usprawnia" kręgosłup :)
Edytowany przez Natalcia00311 15 maja 2011, 20:17
15 maja 2011, 20:19
skad ja to znam, bol niesamowity ja jechalam na morfinie tak mi dalo popalic. Biegac napewno nie mozesz bo to wywoluje wstrzasy kregoslupa najlepsze rozwiazanie to basen ja dzieki niemu nie trafilam tym razem do szpitala, spacery tez sa super o ile dasz rade w tym stanie chodzic.
15 maja 2011, 20:33
Ok, dzięki
. A co jak przestanie boleć, kiedy i jak zacząć wracać do "normalności"? Ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego, że spacerek nie da mi tyle, ile dałoby bieganie albo absy i inne dywanówki, o a6w z tym co mam nawet nie marzę... Dać sobie miesiąc "rehabilitacyjny"? Jestem trochę w kropce, bo zależy mi bardzo, żeby schudnąć i latem nie straszyć na plaży
. Basen niestety u mnie odpada (choć chciałabym bardzo), bo często łapię po nim zapalenie pęcherza
i teraz też się na to cholerstwo leczę (równolegle, bo nieszczęścia chodzą parami).
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
16 maja 2011, 19:36
Ten link fajnie wyglada. A moze powinnas sie poradzic lekarza/fizjoterapeuty? Bo jednak z kregoslupem nie ma zartow...