- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 marca 2019, 22:33
Witam, mam pytanie do osób chorujących na niedoczynność tarczycy. Czy macie.. jakieś problemy w związku z niedocynnością i uprawianiem sportu? Chodzi mi o.. szybką zadyszkę, uczucie duszenia w gardle? Może w jakiś inny sposób tarczyca utrudnia np. bieganie czy wykonanie kolejnej serii ćwiczenia?
27 marca 2019, 22:39
Nie, ćwiczę właściwie od roku chociaż wcześniej trenowałam 5 lat tenisa. Myśle ze mam dobra kondycję, wytrzymałość tez, zadyszkę nie mam prawie w ogóle. Dziś np miałam ale to wyjątkowo bo dość szybko biegłam na przystanek w wysokich butach i jeszcze miałam ciężka torbę ze sobą to się trochę zamachałam te 800m ale normalnie jazda na rowerku czy bieżnia czy tenis/squash, trampoliny albo generalnie co trenuje to jest wszystko ok
27 marca 2019, 22:45
To chyba masz nadczynność a nie niedoczynność?? Jeśli chodzi o haszimoto to jest trudniej jak są rzuty choroby bolą mienie okropnie przynajmniej u mnie no i waga powoli spada
27 marca 2019, 22:53
Zanim zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy mój poziom energii był zerowy i dostawałam zadyszki wchodząc na pierwsze piętro.
Po rozpoczęciu leczenia, unormowaniu hormonów i po kilku latach treningów zbudowałam kondycję na tyle, że startowałam w zawodach na wysokim poziomie, bez zadyszki ;) Jednak ze względu na zaburzenia autoimmunologiczne, których efektem jest niedoczynność, muszę bardzo pilnować regeneracji, bo przetrenowuję się łatwiej niż całkiem zdrowi ludzie i bardziej zwala mnie to z nóg.
28 marca 2019, 00:20
Szybsze zmęczenie, bóle mięśni i stawów, regeneracji chyba nie mam wolniejszej ale po naprawdę ostrym treningu ktory wszystkim nam da w kość to u mnie DOMS pojawiają się znacząco wcześniej bo po około 5 - 6 h - to może być kwestia indywidualna, choć w grupie wszyscy narzekają po 24 h ;) U mnie niedoczynność mocno wpływa na poziom glukozy we krwi, zdarza się hypoglikemia, czy napady wilczego głodu po treningu (glukoze mam wtedy poniżej 40). Z tym że ja po godzinie od wypicia 75 g glukozy nie dobijam nawet do 90, i mimo lat treningów nadal trudno mi to kontrolować. Dłuższy trening powoduje kompletny brak energii. Słabszy przyrost masy mięśniowej w porównaniu z innymi. Niedoczynność mam jednak lekka i teraz odbywam się bez hormonów (TSH 3,5 - 3,8), przy wynikach wyższych tyłam pomimo utrzymywania zdrowego trybu życia...
28 marca 2019, 07:08
Jak miałam podwyższone tsh każdy wysiłek był koszmarem. Jak pojechaliśmy w góry, nie mogłam wejść na Śnieżkę, na rowerze miałam problem żeby przejechać z domu na uczelnię (6km), na basenie umierałam po kilku długościach, chociaz wcześniej robiłam je bez problemu. Nie mówiąc już o tym, że żadna aktywnośc fizyczna nie przełożyła się na utratę kilogramów :(
Tsh spadło i jest ok.
28 marca 2019, 07:33
uczucie duszenia masakra....mialam na poczatku-migiem stwierdzono guzy tarczycy, ktore naciskaly na miesnie....guzy nadal sa, miesnie sie po prostu naciagnely i ucisk minal....na usg to wyglada okropnie- guz i rozepchany na nim biedak miesien.....endo chce usuwac cala tarczyce przez te guzy ale ja sie zwyczajnie boje operacji i poki co tylko lykam euthyrox....tarczyca juz nie pracuje....biore 5x150 i 2x175....kicha. Pomimo sporej dawki ruchu-nawet do 100km marszu tygodniowo, jakiejs tam kontroli jedzenia i tsh w granicach 1.5 nie potrafie schudnac....
28 marca 2019, 09:25
Ja mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto i nie miałam żadnych problemów ze sportem (zadyszki, uczucia duszenia się). Jedynie co to kg bardzo wolno spadają...
28 marca 2019, 09:32
Ja mam obecnie TSH 5,5 i przy kardio czuję jakby jakaś ciężki kamień siedział mi w piersi. Nigdy w życiu tak nie miałam.
28 marca 2019, 10:00
Nieunormowany poziom TSH bardzo osłabia, ale przy kontrolowanej niedoczynności uprawianie sportu nie jest problemem. Ja mam Hashi i astmę. Zadyszkę i szybkie zmęczenie miałam tylko na początku moich treningów biegowych i to dlatego, że kompletnie nie miałam kondycji. Pamiętam, jak po diagnozie ludzie straszyli mnie, że Hashi to taka tragedia, uprawiać można tylko sport umiarkowany i bez forsowania się... Bzdura