24 lipca 2013, 13:01
Po jednym z postow na vitalii w ktorym dziewczyny mowily jak to wstawaja o 5-6 nad ranem stwierdzilam ze gorsza nie bede! i probuje wstawac o 6:30. Mam do pracy na 8:00, 30 min spacerkiem albo chwilke samochodem i teraz moje pytanie: Czy bardziej oplaca mi sie robic rano szybkie callanetics czy chodzic na piechote do pracy? Ogolnie jestem osoba ktora nie rusza sie wcale a wcale. Robiac sobie zaportrzebowanie kcal na jakims tam z portali wyszlo mi zeby schudnac powinnam jesc 1023 kcal... Dlatego zastanawiam sie co bedzie dla mnie lesze na zrzucenie balastu wielkiego :)
Nie moge robic sobie jakiegos szybszego cardio bo obudzilabym swojego mena....
Edytowany przez karcia20011 24 lipca 2013, 13:02
24 lipca 2013, 13:04
Ja robiłabym tak : rano spacer do pracy, wieczorem callanetisc
24 lipca 2013, 13:06
no wlasnie wieczrem to juz mi sie nic nie chce... obrazilam sie na aktywnosc fizyczna:)
- Dołączył: 2011-10-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 211
24 lipca 2013, 13:12
callanetics, jestem jego fanką
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
24 lipca 2013, 13:13
A może na zmianę - jeden dzień callanetics, drugi dzień spacer? Albo i jedno i drugie?
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
24 lipca 2013, 13:27
SexyKitty napisał(a):
Ja robiłabym tak : rano spacer do pracy, wieczorem callanetisc
a jak się nie chce, no to cóż ;]
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
24 lipca 2013, 13:47
Ale jaki spacer? Chyba nie "normalny" tylko spacer-sprint. Więc co - chcesz przyjśc do praca spocona jak szczur? Bo "normalny" spacer da Ci tyle co nic. To już lepiej jedź samochodem gdybyś miała potem napisać: już miesiąc "ćwiczę" i nic.... możesz korzystać ze spaceru tyko z góry załóż, że efektu nie będzie.
- Dołączył: 2009-02-24
- Miasto: Grecja
- Liczba postów: 178
24 lipca 2013, 14:06
Ważę dużo za dużo i wszędzie zalecają spacer dla ludzi z dużą nadwagą/otyłością i spacerowałam godzinę dziennie w styczniu i lutym i efektów na wadze 0! Byłam dotleniona, spałam jak zabita:) ale nie schudłam. Musę się porządnie namęczyć, spocić i sponiewierać aby waga spadała. Spacerki, przejażdżki rowerowe ogólnie wpływają na lepsze samopoczucie, zdrowie ale nie odchudzają. Przynajmniej na mnie w ten sposób nie działają działają.
26 lipca 2013, 13:34
hmmm dzieki za odpowiedzi a wiec callanetics!!