Temat: Siłownia

co sądzicie o chodzeniu na siłownie obecnie? Mój chłopak nie każe mi chodzić na silke, bo uważa ze to niebezpieczne w tym czasie i mogę ćwiczyć w domu. Jednak dla mnie to nie to samo, bardzo lubię chodzić na silke i myśle żeby chodzić z samego rana tak by nie wiedział. Ale trochę głupio mi oszukiwać, jednak moje argumenty go nie przekonują. Co o tym sądzicie? Doradźcie mi 

Pasek wagi

Jakto "chłopak nie każe", jesteś jego niewolnicą czy jak? Ja od przyszłego tyg. wznawiam siłownię.

Raaany.. Jak to "nie każe"? Żyj po swojemu. 

Moje koleżanki z pracy chodzą z rana i mówią, że są pustki, więc faktycznie chyba świetna pora :) i nie musisz oszukiwać i się ukrywać - nie jesteś niczyją własnością. 

Pasek wagi

pandemia to sciema, smialo mozna chodzic

Kiedyś chodziłam, ale ja nie lubię silki niby do "luksusowej" chodziłam i też do zwykłych i w każdej śmierdzi i się lepi(mimo że wyciera się ręcznikiem i płynem ale to trzeba by pół godziny stać nad maszyną by dokładnie wytrzeć a często jesteśmy "poganiani" wzrokiem przez stojących w kolejce). Bardzo mnie obrzydzają siłownię prawie na równi z klamkami w toaletach, toaletami w szpitalu i drążkami w autobusach. 

soraka napisał(a):

Kiedyś chodziłam, ale ja nie lubię silki niby do "luksusowej" chodziłam i też do zwykłych i w każdej śmierdzi i się lepi(mimo że wyciera się ręcznikiem i płynem ale to trzeba by pół godziny stać nad maszyną by dokładnie wytrzeć a często jesteśmy "poganiani" wzrokiem przez stojących w kolejce). Bardzo mnie obrzydzają siłownię prawie na równi z klamkami w toaletach, toaletami w szpitalu i drążkami w autobusach. 

a moze to ty sie lepisz? :) w sumie to dobrze ze juz nie chodzisz na silke :) ja raczej nei spotykam lepiacych sie maszyn, to naprawde rzadkosc

:D "chłopak ci nie każe"? :D 

Dziewczyno, idziesz i tyle, co to w ogóle za dylemat? Ja jak najbardziej szanuję dyskusje i kompromisy w związku,więc nie mówię że trzeba mieć na starcie w dupie zdanie drugiej osoby, ale co tu się odwaliło to ja nie mam pojęcia :D 

LewToltoi napisał(a):

soraka napisał(a):

Kiedyś chodziłam, ale ja nie lubię silki niby do "luksusowej" chodziłam i też do zwykłych i w każdej śmierdzi i się lepi(mimo że wyciera się ręcznikiem i płynem ale to trzeba by pół godziny stać nad maszyną by dokładnie wytrzeć a często jesteśmy "poganiani" wzrokiem przez stojących w kolejce). Bardzo mnie obrzydzają siłownię prawie na równi z klamkami w toaletach, toaletami w szpitalu i drążkami w autobusach. 
a moze to ty sie lepisz? :) w sumie to dobrze ze juz nie chodzisz na silke :) ja raczej nei spotykam lepiacych sie maszyn, to naprawde rzadkosc
nie bądź taka wredna suuka

chodzę tak samo jak przed pandemia 

ja nie chodzę

Ale nie ma to związku z korona

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.