Temat: Ćwiczenia a praca i dom

Dzień dobry Kochane Vitalijki. 

Jestem tutaj nie pierwszy raz, tym razem pod innym nickiem (nie pamiętam poprzedniego wybaczcie). 

Jestem pracującą mamą niespełna dwuletniej dziewczynki. Bardzo chciałabym zacząć ćwiczyć, w zasadzie chciałabym zmienić swoje życie. Jeszcze gdy siedziałam z malutką w domu, sprawa była prosta: obiad, usypiam małą i w tym czasie ćwiczę. W tej chwili pracuję na dwie zmiany na przemian z mężem. Rano idę do pracy na 7, wstaję około 6, mała ze mną. Wracam przed 15 no i zajmuję się małą i domem. Gdy idę na popołudniu to na 13 i wracam około 20:30. Daję małej obiad, usypiam ją i lecę do pracy. Kompletnie nie mam pojęcia kiedy ćwiczyć. Wolałabym jakieś stałe pory... o ile gdy pogoda będzie brzydka mogę jakoś tam ćwiczyć z córką, ale jest ogromnym rozrabiaką więc nie wiem czy to jakoś na dłuższą metę wystarczy. Myślałam by ćwiczyć jak uśpię ją wieczorem. Przyjść z pracy, uśpić ją , poćwiczyć i wtedy kąpiel itd... Pozostaje jeszcze kwestia posiłków, w pracy mam tyle pokus...tak ciężko się oprzeć. Pomóżcie chciałabym w końcu zmienić swoje życie .... :(

A dziecko ma ojca? Zawsze jesteś z córka sama? W pobliżu nie ma klubów z zajęciami dla mam? Wtedy dla dzieciaków jest przewidziana opiekunka.

A może tak? https://www.youtube.com/watch?v=ZjSRsMdiU9E

Chodzę do pracy na zmiany z mężem. Czyli, gdy jestem w domu jego nie ma i nie nie ma żadnych klubów. 

Współczuję bo  ciężko w takiej sytuacji zorganizować sobie stałe pory ćwiczeń. Sama miałam bardzo energiczne malutkie dziecko, dużo pracy i problem przez ostatnie lata z organizacją czasu na regularne ćwiczenia i nawet jak wchodziłam w rytm ćwiczeń to wystarczyło, że wydarzyło się coś co nie mieściło się już w mój plan dnia i ćwiczenia szły w zapomnienie na jakiś czas. Zależy co ćwiczysz ja jogę ćwiczę o 5.40 ale to raczej ćwiczenia pobudzające do rozpoczęcia dnia i oddechowe a np. joga i callanetics na poszczególne partie ciała około 21.00 po takich ćwiczeniach czuję się świetnie rozciągnięta i mogę spokojnie później spać. W środku dnia wskakuje na  40 min. na rower spiningowy i tak co drugi dzień coś z ciężarkami ok. 30 min. zaraz po rowerze. Muszę dzielić i kombinować choć dziecko ma już 6 lat bo obowiązków nadal mam wiele od rana do wieczora. Nadal zdarza mi się wyjść z rytmu ćwiczeń i zostaje tylko joga rano ale potem od nowa zaczynam i nie zniechęcam się.  Latem stawiam na długie spacery, rower w terenie, wędrówki po lesie, gry w paletki, rzucanie dyskiem etc... i zawsze towarzyszy mi w takiej aktywności  dziecko i  mąż. Staraj się wykorzystywać każdą sposobność aby zdrowo się zmęczyć bo nawet z dzieckiem dużo możesz zrobić. Niech to będzie chociaż godzina dziennie i niekoniecznie o stałej porze i niekoniecznie w domu na dywanie. Od czegoś trzeba zacząć potem się łatwiej odnajdziesz. Życzę powodzenia 

Pasek wagi

Mogę polecić aplikację spalanie tłuszczu z brzucha:. początki bez przerw to kwestia poświęcenia 10 minut na ćwiczenia. Właśnie kończę sredniozaawansowany, czas trwania ćwiczeń to już 20 minut. Mloda czasem przeszkadza, ale można żyć. Utrudnia ćwiczenia np. siada na brzuch i udaje, ze jedzie na koniu. Podczas planka(deski) wspina się na plecy. 

Zero słodyczy + aplikacja= -5kg w ciągu miesiąca. Teraz po 2 miesięcznej stabilizacji wracam do ćwiczeń. Chce jeszcze 2 kg stracić. 

Myślę, że tutaj jest kwestia delegowania. W jakim stopniu na co dzień mąż pomaga Ci w opiece nad córką / ogarnięciu domu? 

Ja mysle ze tutaj jest kwestia organizacji jednak. Nic na sile, cwicz kiedy mozesz i tyle. Lepsze to niz nic. Ja jestem sama z corka odkad mala miala 2 latka i wtedy cwiczylam pozno ja ona juz spala ( nawet kolo polnocy). Teraz ona  jest wieksza wiec jest latwiej znalezc czas.  Wiem ze nie jest leko ale nawet spacery z dzieckiem , rower, rolki , plywanie z mala to juz jest cos do przodu. Trzymam kciuki 

Pasek wagi

Dokładnie, wszystko można sobie dobrze zorganizować, kwestia dobrze ułożonego planu dnia ;)))

Z tak napięty grafikiem trudno jest znaleźć czas na cwiczenia i na relax z rodziną. Jak nie wcisniesz tego drugiego to się zajedziesz i skończy się na słomianym zapale, a nie na zmianach w trybie życia. Kluby oferują często opiekę nad dziećmi lub zajęcia dla najmłodszych, to najlatwiejsze rozwiązanie. Albo zorganizować czas nie skupiając się na stałym grafiku. Co zresztą będzie korzystne wg najnowszych badań które polecają ćwiczenia w nieregularnych porach. Ja zazwyczaj biegałam po 11-12 w nocy (bezpieczna I jasno oświetlone okolica), po czym rozciagniecie, prysznic i do łóżka. Świetnie wpływa na sen. A w ciągu dnia w wolniejszej chwili (uspane dziecko) yoga na macie w salonie. Do yogi korzystam z aplikacji - I polecam - yoga nie tylko rozciąga, flow potrafi nieźle wypocić a jednocześnie wycisza. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.