Temat: Co zmienić?? Czy taki jadłospis jest ok?

Wiem, wiem. Tematy o jadłospisach to Wasze ulubione wątki, a więc dodaję swój żebyście się nie nudziły :p

Generalnie to obliczyłam te wszystkie swoje zapotrzebowania itp itd i mi wyszło, że mam jeść dziennie 1830 kalorii. Tylko trapi mnie kwestia, czy ja na pewno dobrze jem i jak ewentualnie urozmaicić kolację, jeśli mam wieczorem zazwyczaj 250-300 kcal na ostatni posiłek. Chcę schudnąć, bo się spasłam ostatnio. Napiszę co jadam zwykle, bo moje śniadania czy kolacje nie są jakieś niesamowicie różnorodne. 

Śniadanie: 

Opcja 1: 4-5 łyżek płatków owsianych błyskawicznych (na wodzie) z owocami (zwykle banan, kiwi, borówki - zamiennie, nie wszystkie na raz ;)), do tego dwie łyżki jogurtu naturalnego i mniej, więcej łyżka bakalii

Opcja 2: Jajecznica na maśle z 3 jajek, bułka z twarogiem lub innym serem, pomidor, ogórek świeży lub kiszony

Drugie śniadanie: 

Opcja 1:  mix sałat z pomidorem, avokado, mozarellą, cebulą, polane oliwą z oliwek. 

Opcja 2: owoc + jogurt naturalny + nasiona chia, orzechy 

Opcja 3: Kanapka z serem i warzywami

Obiad: Gotuję dla siebie i chłopaka więc jem normalne obiady. Staram się jedynie wykluczyć smażone jedzenie, nie ograniczam ziemniaków czy makaronu. Jem też dużo kasz, ryżu i warzyw. Mój obiad zwykle oscyluje w granicach 500-600 kcal. 

Podwieczorek: lubię te ryby typu "śledzik na raz". Wybieram zazwyczaj te niskokaloryczne około 120 kcal, oczywiście jem to z połową bułki bo samym bym się nie najadła. Ewentualnie jem samą bułkę z jakimiś dodatkami.

Kolacja: Na kolację zazwyczaj wpada mi jakieś jajo (w postaci wszelakiej: ugotowane, sadzone, jajecznica) albo twaróg z pomidorami i innymi warzywami. Czasem jakiś serek wiejski z warzywami. 

Do tego 1-2 kawy z mlekiem i bez cukru no i dużo wody i herbatek ziołowych(czystek, pokrzywa, rumianek).

Zależy mi na Waszej pomocy, bo serio, czuję się źle sama ze sobą, a raczej nie planuję wizyty u dietetyka. Chciałabym sama schudnąć tylko nie mam aż tak dużej wiedzy i boję się, że robię błędy i zamiast zwalić sadło to jeszcze sobie dowalę ;( Wiem, że muszę ograniczyć pieczywo, ale jak na razie brak mi pomysłów na podwieczorki i kolacje takie bez pieczywa. 


ja bym nic nie zmieniała, sama jem dość podobnie :) wygląda smacznie i różnorodnie. jeśli nie jesteś głodna, to wszystko jest w porządku. a jeśli chcesz zrzucić kilka kilo, to może dołóż jakąś aktywność fizyczną? zawsze to zdrowiej, i ciało potem lepiej wygląda niż po samej diecie. 
PS co do tego pieczywa. być może ktoś Ci zaraz rzeczywiście napisze że za dużo... ale ja się zastanawiam, czy to w ogóle jest problem. sama uwielbiam pieczywo, jem go sporo - a w dodatku często pszenne - i nie odczuwam żadnych negatywnych skutków. możliwe że to zależy od organizmu, jedni gorzej tolerują pieczywo a inni lepiej? moim zdaniem, jeśli tak Ci pasuje, to jedz sobie pieczywo na zdrowie :) 

northcarolina napisał(a):

ja bym nic nie zmieniała, sama jem dość podobnie :) jeśli nie jesteś głodna, to wszystko jest w porządku. a jeśli chcesz zrzucić kilka kilo, to może dołóż jakąś aktywność fizyczną? zawsze to zdrowiej, i ciało potem lepiej wygląda niż po samej diecie. 

Ćwiczę ;) biegam wieczorami a do tego robie dywanówki z youtuba. Tylko się zastanawiam czy z jedzeniem jest ok :) 

Po prostu sprawdź czy działa na Tobie i tyle. Ciężko powiedzieć, co to znaczy, że jesz normalny obiad - znaczy co? Jak mieścisz się w kaloriach i makrach, no to spróbuj jeść tak przez 2 tygodnie i zobacz. Ja tam osobiście jem 3 posiłki - te mikro posiłki jak drugie śniadanie czy podwieczorek uważam za bezsensowne, wolę zjeść coś konkretniejszego w jednym posiłku.

Pasek wagi

pannalimonka napisał(a):

northcarolina napisał(a):

ja bym nic nie zmieniała, sama jem dość podobnie :) jeśli nie jesteś głodna, to wszystko jest w porządku. a jeśli chcesz zrzucić kilka kilo, to może dołóż jakąś aktywność fizyczną? zawsze to zdrowiej, i ciało potem lepiej wygląda niż po samej diecie. 
Ćwiczę ;) biegam wieczorami a do tego robie dywanówki z youtuba. Tylko się zastanawiam czy z jedzeniem jest ok :) 


a, to super! tylko dbaj żebyś nie była głodna :) 

Yyy że jak? 

Grubypaczus napisał(a):

Yyy że jak? 

A mogłabyś jeszcze raz tylko bardziej zrozumiale? ;):p

Wystarcza ci taka mała kolacyjka?

PapierScierny napisał(a):

Wystarcza ci taka mała kolacyjka?

Wystarcza ;) jem solidne śniadania, potem poprawiam obiadem i spokojnie do 17-18 jestem najedzona. Jak zjem podwieczorek około tej 17 to na kolację już naprawde wiele mi nie trzeba. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.