- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lipca 2018, 00:23
Witam jestem tu nowa. Ważę ok.44-43 kilo i mam 150 centymetrów wzrostu. Moje zapotrzebowanie kaloryczne to około 1700-1800 kcal. Ograniczyłam je do 1400 kcal. Jak czasami zjadłam jakieś czipsy to zazwyczaj przekraczałam dany limit. Wtedy np: nie jadłam w tym dniu kolacji, trochę ćwiczyłam i miałam wyrzuty sumienia. Kiedy idę spać ustalam co będę jest na drugi dzień. Cały czas wszyscy mi mówią że albo schudłam albo już jestem chuda (nic nie mówiłam że się odchudzam) a ja dalej twierdzę że jestem gruba i zalana tłuszczem, w dodatku obrzydza mnie to. Jak spojrzę na mój brzuch jak siedzę i widzę tą fałdę to aż mi się niedobrze robi. Czy powinnam się udać do psychiatry, a może jakoś starać się samej wyrwać?
6 lipca 2018, 00:56
u mnie zaczynało się podobnie... skończyło bardzo nieciekawie. u Ciebie to wygląda na takie "wstępne" stadium niepokojących objawów (zwłaszcza to, co piszesz o postrzeganiu swojego ciała) - im szybciej zaczniesz działać, tym lepiej - unikniesz szkód, jakie mogą Ci wyrządzić zaburzenia odżywiania (zarówno na ciele, jak i na psychice). czy poradzisz sobie sama, to już jest indywidualna sprawa; niektórym się udaje, inni potrzebują dodatkowego wsparcia. ja ostatecznie wyszłam z tego, ale to była naprawdę ekstremalnie trudna praca z samą sobą (i mówię to jako osoba związana z psychologią). jeśli czujesz, że potrzebujesz wizyty u specjalisty - to jak najbardziej, umów się. tylko raczej nie do psychiatry, a bardziej do psychologa - najlepiej takiego, który specjalizuje się w tematyce zaburzeń odżywiania. ze wsparciem kompetentnej osoby na pewno będzie Ci łatwiej poradzić sobie z tym wszystkim :) w międzyczasie zajrzyj też sobie na bloga wilczogłodnej - jest bardzo pomocny w układaniu sobie w głowie.
od siebie dodam jedną rzecz - jeśli potrafisz, to przede wszystkim spróbuj jeść znów tyle, ile wynosi Twoje zapotrzebowanie. cięcia kalorii odbijają się na psychice, przez co przestajesz mieć siły na radzenie sobie z czymkolwiek.
swoją drogą - fajnie, że zdajesz sobie sprawę, że sprawy zabrnęły trochę za daleko, i że chcesz coś z tym robić. to dobry znak!
Edytowany przez northcarolina 6 lipca 2018, 01:03
6 lipca 2018, 07:09
Witam jestem tu nowa. Ważę ok.44-43 kilo i mam 150 centymetrów wzrostu. Moje zapotrzebowanie kaloryczne to około 1700-1800 kcal. Ograniczyłam je do 1400 kcal. Jak czasami zjadłam jakieś czipsy to zazwyczaj przekraczałam dany limit. Wtedy np: nie jadłam w tym dniu kolacji, trochę ćwiczyłam i miałam wyrzuty sumienia. Kiedy idę spać ustalam co będę jest na drugi dzień. Cały czas wszyscy mi mówią że albo schudłam albo już jestem chuda (nic nie mówiłam że się odchudzam) a ja dalej twierdzę że jestem gruba i zalana tłuszczem, w dodatku obrzydza mnie to. Jak spojrzę na mój brzuch jak siedzę i widzę tą fałdę to aż mi się niedobrze robi. Czy powinnam się udać do psychiatry, a może jakoś starać się samej wyrwać?
Ta fałdka to najzwyczajniej w świecie skóra, bez tej "fałdki" nie mogła byś się wyprostować ponieważ brakowało by skóry.
Dobrze by było pomyśleć o psychiatrze.
6 lipca 2018, 08:36
poczatki ed
6 lipca 2018, 08:38
Wiele dziewczyn z ed zaczyna podobnie a potem przechodzi to w obsesję. Zdecydowanie musisz o tym z kimś pogadać, bo duszone emocje, kompleksy i lęki tylko narastają. Nawet jeśli miałabyś nadwagę (a nie masz) to nigdy nie powinnaś czuć do siebie obrzydzenia, bo to prosta droga do niskiej samooceny, zaburzonego obrazu siebie i autodestrukcji.
6 lipca 2018, 09:48
Za bardzo koncentrujesz się na swoim wyglądzie. W życiu są ważniejsze sprawy od figury. Media wmawiają ludziom wiele kłamstw, w tym nierealne wymagania odnośnie wyglądu. Gdy siedzisz to czytaj książki, nie będziesz miała czasu patrzeć na swój brzuch ;)