22 marca 2011, 15:45
Kiedy bylam mala zawsze uwazalam ze z waga jest tak, ze jak ktos zjada dziennie duzo kalori to dojdzie do wagi dla ktorej przy takim jedzeniu juz nie przytyje, a jesli jest sie szczuplym to to dlatego ze malo sie je (czyli jakby kalorycznosc posilkow wyznacza wage powiedzmy podstawowa). Teraz teorie mam taka, ze zawsze kiedy je sie za duzo, to tluszczyk sie odklada i jest tak w nieskonczonosc, nie ze sie konczy na jakiejs wadze. Przestaje sie tyc jak sie zaczyna jesc tyle kalori ile sie potrzebuje, ale wtedy mimo ze je sie duzo mniej niz wczesniej to sie nie schudnie. Wynikaloby z tego, ze jesli mamy powiedzmy blizniaczki i jedna wazy 60kg a druga 80kg i nagle zaczynaja sie odzywiac tak samo (jedzenie tyle ile cialo potrzebuje) to zadna nie przytyje ani nie schudnie? Mam racje? Czy moze jednak waga w pewnym momencie zatrzymuje sie i nie tyjemy jedzac ciagle tyle samo (troche wiecej niz potrzebujemy)? Czy jest tak, ze mozemy widziec ze ktos nie je jakos duzo, ale poprostu duzo wazy bo wczesniej duzo jadl i niewazne ze teraz je dobrze, zeby schudnac musi zejsc ponizej normalnej ilosci kalori?
22 marca 2011, 15:47
Czyli jesli dlugo wazymy tyle samo chociaz za duzo to jednak tyle samo to to znaczy ze dobrze jemy ale cialo mamy takie jakie mamy po tym jak jedlismy wczesniej? Przy kazdej wadze to ze waga sie nie podnosi znaczy ze dobrze jemy?
22 marca 2011, 15:54
nie rozumiem prawie nic z tego co napisałaś bo strasznie chaotycznie, ale na jedno ci odpowiem - jeśli ważysz za dużo to znaczy że jesz źle, złe produkty, za dużo kalorii. nie ma coś takiego jak "jem dobrze ale mam nadwagę" no chyba, że ktoś ma jakąś chorobę hormonalną, cukrzycę etc.
- Dołączył: 2007-08-24
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2027
22 marca 2011, 15:58
przy każdej wadze masz trochę inne zapotrzebowanie na kalorie. ważąc mniej, teoretycznie trochę mniej trzeba jeść, że zjadać tyle, ile wynosi nasza przemiana materii. przecież jak się wylicza podstawową przemianę materii to liczy się ją na kilogram wagi i trzeba przemnożyć przez ilość swoich kilogramów.
dlatego jedząc więcej o jakaś konkretną ilość kalorii na stałe, przytyjemy do takiej wagi, przy której podnosi nam się przemiana materii akurat do tego poziomu i wtedy powinno się zatrzymać.
tak to wygląda teoretycznie.
no ale te "zwyżki" przy różnych wagach, to wydaje mi się, że to są groszowe sprawy.
mam nadzieję, że Cię dobrze zrozumiałam i jakoś sensownie to skleciłam.
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
22 marca 2011, 16:08
Zgadzam sie z Cauliflower. A w ogole to tez to ciezko porownac, nawet przy blizniaczkach bo niewielkie roznice w poziomie aktywnosci moga miec wplyw na tyle duzy, ze w ciagu roku przeloza sie na kilogramy... Ale poza tym to mi sie wydaje, ze jezeli sie ma 80kg i je tak jak osoba 60kg-wa to jednak wagi ubedzie. Ale generalnie to i tak kazdy czlowiek jest inny, hormony, ilosc miesni, wiek etc etc.
22 marca 2011, 16:27
Tyje się jak się je za dużo - więcej niż organizm potrzebuje. I tyje się w nieskończoność.
Jak jesz zapotrzebowanie bytowe, to nie tyjesz ani nie chudniesz. Jak jesteś gruba, nie wystarczy jeść tyle ile potrzebujesz, żeby schudnąć, bo waga będzie stać.
Cały pic polega na tym, że z bliźniaczek ta ważąca 80 kg ma większe zapotrzebowanie kaloryczne, żeby tą masę ciała utrzymać. Gdyby obie jadły tyle ile potrzebuje ta ważąca 60 kg na utrzymanie wagi, ta grubsza by schudła, bo nie wystarczyłoby to, żeby utrzymać 80 kilo.
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
22 marca 2011, 17:26
ja kiedyś jadłam 2-3 posiłki, podliczają nie przekraczałam 1500kcal i miałam wagę wyższą o 13-14kg niż teraz
aktualnie jadam powyżej 2000kcal i waga jest stabilna a zdarzają się też niewielkie spadki.
Dodam,ze moje zapotrzebowanie to podobno 1800kcal. Mam zerowa aktywność, 10godz siedzę na tyłu.
Rzecz w tym co jemy, a nie ile jemy!
22 marca 2011, 17:28
maniak ja mówię o kobietach a nie mężczyznach z masą mięśniową.