Temat: Słodycze, a odchudzanie ?

Przez całe odchudzanie (nie licząc początków) odżywiam się idzie powiedzieć, że 100% zdrowo (nie wgłębiając się w to, że się nie da jeść 100% zdrowo). Regularnie ćwiczę. Do tego co jakiś czas robię sobie cheata i dobrze na tym wychodzę. Przez jakiś czas prawie codziennie mam ochotę na coś słodkiego (w postaci czekolady, ale nie tej takiej fit gorzkiej) chociaż jem owoce i fit słodycze domowej roboty. Nie ukrywam, że znowu jest ciężko w moim życiu prywatnym i ogólnie pogorszyła mi się moja depresja.  Może to dziwnie zabrzmi, ale jak zjem chociaż jedną kostkę czekolady tak delektując się tym to w jakiś tam sposób wpływa to pozytywnie na moje samopoczucie. Może tylko minimalnie, ale zawsze coś.  Ochota na słodkie w tedy mija. Normalnie wliczałabym to w kcal, które jem codziennie i trzymałabym sie dalej mojego zdrowego odżywiania. Z tym, ze w małych ilościach (kostka, maks trzy) jadłabym czekoladę i pewnie nie codziennie. No i ćwiczyłabym tak jak zawsze. Mam zdrową tarczycę itd... Wydaje mi się, że to nie powinno wpłynąć negatywnie na odchudzanie, ale wolę się upewnić. 

Pasek wagi

Fanuilous napisał(a):

A wcześniej miałaś problem ze słodyczami?Jedna kostka może pociągnąć za sobą całą czekoladę,kiedyś też stwierdziłam że jak zjem ciastko to nic się nie stanie po czym za chwilę okazało się że zjadam całe opakowanie i mój problem ze słodyczami wrócił.Gorzka czekolada (kostka,3 dziennie) jest nawet wskazana ale powinnaś być czujna :D
Miałam, ale aktualnie nie mam problemu w poprzestaniu na jednej czy 2 kostkach.

Pasek wagi

Odżywianie/dieta/jedzenie zwał jak zwał ... jest dla nas, nie my dla niego...

Wiele osób odchudzajac sie nabawia sie niezdrowych relacji z jedzeniem. Pozniej konczy sie depresją.

Nie mozna odmawiac sobie słodyczy, jesli to jest dla nas takie trudne i ma doprowadzaci do problemow z psychiką.

Dobrym rozwiązaniem jest założenie jakiegos % kcal, ktore dostarczymy codziennie z produktów rekreacyjnych/kafeteryjnych.

Np. jesli Twoje dziennie zapotrzebowanie to 2200 to daj sobie dziennie 10% ze słodyczy. to 220 kcal dziennie czyli np. jakies 6 kostek mlecznej czekolady.

Jak uda Ci sie nie przekroczyc tych 10% danego dnia, nastepnego dnia znow sobie na to pozwalasz. Jesli przekroczysz, nastepnego dnia nie jesz nic :) 

taki system :)

A fit słodycze są bez sensu. Co z tego że zjem FIT SŁODYCZ, jesli dostarcze nimi wiecej kcal niz jakbym zjadła jakiegos Marsa czy kawałek torta ?

To jest blędne myslenie, ze jak cos jest FIT to nie tuczy.

Podczas mojej najbardziej efektywnej redukcji, jadlam codziennie 1 knoppersa i 2 kawałki gorzkiej czekolady. Pilnowalam kcal i chudłam. W weekend wpadał zawsze jakis cheat meal, burger/pizza/sushi a efekty były widoczne na wadze i w lustrze kazdego tygodnia. 

Pilnowałam kcal, liczylam wszystko w Fitatu, miałam dużo aktywności, dbałam o dobry sen. Jadłam codziennie coś słodkiego i byłam szczęsliwa a glowa spokojna :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.