13 marca 2011, 17:15
tak jak w temacie Kochane, wiem że mam doczynienia z "dietowymi profesjonalistkami" i dlatego zwracam się z takim pytaniem ;). Mam okres i napadł mnie wilczy głód, nie wiem jak to zrobiłam ale zanim pomyślałam pochłonęłam 4 naleśniki z dżemem i dwa strudle z jabłkami(takie z tesco). Boże jakie ja mam teraz wyrzuty sumienia :((((...
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 3967
13 marca 2011, 17:25
noo..jakos tak bedzie...suchy nalesnik ma kolo 200 :/
13 marca 2011, 17:48
tak okolo 1200 kcal ale to wszystko zalezy os skladnikow wiec nie zalamuj sie ;)) chociaz bylo smacznie :))
13 marca 2011, 17:51
dziękuje Dobre Kobiety ;)
- Dołączył: 2011-02-17
- Miasto:
- Liczba postów: 2364
13 marca 2011, 18:00
ja tez mam dzis@ i jeszcze urodziny siostry... nie wiem ile ton słodyczy zjadłam :(((
- Dołączył: 2011-02-09
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 260
13 marca 2011, 18:02
Kobietki nie lamac sie! Wpadki zdarzaja sie najlepszym! Czyli nam tez a wiadomo jakie wredne odruchy wyzwala w nas @! Nie przejmowac sie i jechac dalej ;) albo jak jestes na silach jakies lekkie cwiczonka
- Dołączył: 2010-09-15
- Miasto: Bristol
- Liczba postów: 3376
13 marca 2011, 18:06
suchy naleśnik to 200? przecież to łyżka mąki(dajmy że czubata), trochę jajka i mleka..około 60kcal
nie jest źle, dobrze że na tym się zatrzymałaś hehe
13 marca 2011, 18:17
jak byłam "PO" to wcale nie czułam się najedzona ;/, dopiero teraz czuje się zapchana. Na szczęście dużo ćwiczyłam, ale i tak mi szkoda, że się nie opanowałam. Gdyby nie @ to bym zaraz chłopaka wykorzystała do spalenia kalorii hehe ;)
- Dołączył: 2010-07-14
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 746
13 marca 2011, 18:38
Mój suchy naleśnik, cieniutki, ma 111kcal nie licząc tłuszczu do smażenia, którego używam mikroskopijną ilość (w sumie na jeden naleśnik liczę ok. 120). Naleśniki mojej mamy, jak mniemam, mają minimum 200 :-). Paluchy są tłuste od samego ich zawijania. Tymi to dopiero można się najeść
![]()
. Ja dziś pozwoliłam sobie na Princessę czekoladową, ale spaliłam ją jeżdżąc na rowerze. Poza tym uważam, że odrobina szaleństwa od czasu do czasu nie zaszkodzi, pod warunkiem, że to między pomiędzy "od czasu" a "do czasu" nie mija na przykład dzień czy dwa.