1 marca 2011, 16:19
kompulsy zawladnely mna totalnie:( codziennie zaczynam dietetyczne sniadanie pozniej lece na silownie a po silowni jest lawina jedzenia:( jedzenie jest dla mnie calym swiatem,zamiast wyjsc do ludzi to ja wole zostac w domu i sie najesc a pozniej plakac nad moja porazka... Boze ja juz nie mam sil... nie ma mi kto pomoc bo nie mam kasy na terapeute,a jak chodzilam na terapie to pomogalo ale powiedziala,ze potrzebuje rok na to zeby stanac psychicznie na nogi..chlopak sie ode mnie odwrocil z ktorym sie spotykalam:( zostalam sama....bez sil....
- Dołączył: 2008-06-06
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 11337
1 marca 2011, 16:21
moze postaraj sie o jakies spotkania z nfz, nie martw sie ze zostalas sama to teraz kolejny krok do tego zeby walczyc ze soba i sie nie poddawac. Trzymaj sie :*
- Dołączył: 2010-10-03
- Miasto: Leżajsk
- Liczba postów: 843
1 marca 2011, 16:22
faceci to tchorze :/
najlepiej umawiaj sie popoludniami z kolezankami, zrob to w szkole, tak zebys sie potem nie mogla wymigac ;)
a jak jestes w domu to wloz sobie do buzi gume mietowa
1 marca 2011, 16:26
ehhh ... podczas ćwiczeń tracisz dużo energii i jak zjesz mało odżywcze śniadanie to później po ćwiczeniach nadrabiasz.... spróbuj zjeść pełno wartościowe śniadanie.... rano i tak jest największy metabolizm i szybko to spalisz.... po 1-1,5 godz poćwicz i zobacz czy nie ma różnicy....
1 marca 2011, 16:30
Spróbuj zapanować nad sobą, wiem że to trudne ale warto spróbować... Jeśli masz przyjaciółkę ale taką od serca pogadaj z nią o tym. Myślę że będzie Ci łatwiej jak się wygadasz przed kimś życzliwym komu ufasz... Albo spróbuj się czymś zająć żeby nie myśleć o jedzeniu mi to pomaga. Trzymam za ciebie kciuki, powodzenia:)
1 marca 2011, 16:37
dziewczyny a czy z kompulsow i depresji mozna wyjsc samej?moja terapeutka do ktorej chodzilam powiedziala,ze za duzo zostalo nalane zlego do mojej glowy i potrzebuje rok zeby zaczac stawac na nogi/./// ale narazie nie mam kasy na kontynuacje a na nfz ona nie przyjmuje a do innych jest najwczesniejsza wizyta w pazdzierniku:.... pragne byc zdrowa,usmiechac sie a co do tego faceta to brak mi slow ,bardzo mi na nim zalezalo i w ogole,czuje sie wykorzystana emocjonalnie przez niego:( mimo,ze wiedzial,ze choruje na depresje.... to moja wina moglam mu nic nie mowic,ze choruje...
1 marca 2011, 17:00
nie zadręczaj się to nie twoja wina że chorujesz a facet najwidoczniej był nic nie wart skoro stchórzył... wydaje mi się że bez specjalisty się nie obejdzie...
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 899
1 marca 2011, 17:03
Nie należy zdecydowanie z depresją walczyć na własną rękę! Rozumiem, że Twoje przywiązanie do terapeuty juz się wytworzyło, ale myślę, że powinnas się rozejrzeć za innym, który ma mniejsze finansowe wymagania, albo tak jak mówią dziewczyny spróbuj w poradniach po całym województwie. Ewentualnie, ale to jest tak "doraźnie i chwilowo" wygadaj sie przed kimś, ale nie przed osobą, która powie "aha, a ja to ostatnio" i problem dla niej z głowy. To musi być ktoś mądry, kto wysłucha i udzieli wsparcia.
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 899
1 marca 2011, 17:07
Ogólnie z tego co spojrzałam u Ciebie na profilu, nie wazysz dużo, nie masz jakiejs galopującej nadwagi. Jeżeli masz takie problemy jak depresja i kompulsywne objadanie się, nie bójmy sie tego nazwac po imieniu, na razie zdystansuj sie do tego odchudzania. Trzeba uporządkować problemy wewnętrzne by poświęcic sie zewnętrznym. Bo kompulsywne objadanie nie bierze się tylko z "obżarstwa" a głebszych problemów w człowieku, które sa nierozwiązane a domagają sie ujścia.
- Dołączył: 2010-12-18
- Miasto: Nassau
- Liczba postów: 982
1 marca 2011, 17:38
jedzenie jest dla Ciebie ochroną przed lękami; ciężko poradzić sobie samej w takiej sytuacji; może siłownia o późniejszej godzinie? może zbliż się do kogoś, kto boryka się z podobnymi problemami- razem stawcie czoła sytuacji! może ktoś z siłowni może wesprzeć?