28 lutego 2011, 18:39
Mam poważny problem. Nie wiem jak mam sobie z nim poradzić...:(. Brnęłam w to sama, nie wiedząc, że to się tak źle skończy.
Bo widzicie, chyba sobie jakoś przez przypadek wmówiłam, że jak się objadam to jest dobrze.
Było tak, że objadłam się tak po prostu i zamiast przestać jeść, olewałam wyrzuty sumienia i jadłam więcej, żeby obrzydzić sobie jedzenie, mówiąc sobie "od jutra zaczynam od nowa". I tak za każdym razem. Najgorsze, że jadłam specjalnie, mając nadal nadzieję, że 'od jutra' zacznę znów i będzie dobrze.
Proszę, Was o pomoc. Co mam zrobić, by przestać wreszcie tak dużo jeść?? Chcę schudnąć wreszcie!!!
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Rudawa
- Liczba postów: 432
28 lutego 2011, 18:43
Ja ostatnio dość często słyszałam obraźliwe uwagi od mojej chudzudkiej i wysportowanej siostry więc się zawziełąm i powiedziałem se: pokaże ci jeszcze będziesz mi cholernie zazdrościć!
- Dołączył: 2010-10-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 1893
28 lutego 2011, 18:46
bardzo silna wola i jakaś mega motywacja. nie znam inneg o sposobu. ja mam też problemy z kompulsami i to jedyne metody jakie znam.
28 lutego 2011, 18:47
Właśnie też bym chciała, żeby mi inni figury zazdrościli. Tylko co mam zrobić, żeby tyle nie jeść??
Chyba też muszę się po prostu wziąć za siebie i dam radę!!!
A co robicie, by nie myśleć o jedzeniu??
28 lutego 2011, 18:52
w tym tygodniu powinnam ważyć 56,a na pewno ważę teraz 60 kg. Nie jestem wstanie wejść na wagę, albo zmierzyć się centymetrem. zrobię to dopiero wtedy, gdy cokolwiek poprawie w moim odżywianiu.
28 lutego 2011, 19:01
najlepszym rozwiazaniem bedzie racjonalna dieta.
mialam tak samo ostatnio wiec wzielam sie za siebie i przeszlam na diete 1200kcal. jem sniadania(2), obiad(ok godz 16, jak wracam z uczelni), a na kolacje jem np platki fitella, albo cos lekkiego. jest lepiej, nie mam napadow glodu, organizm sie przyzwyczail i wie, ze dostanie jesc o odpowiedniej godzinie:)
- Dołączył: 2009-04-16
- Miasto: Chatka Na Palmie Kokosowej
- Liczba postów: 555
28 lutego 2011, 19:19
Też zawsze tak miałam- jak już zaczęłam się objadać to do końca i do momentu, w którym już się zwijałam z przejedzenia. Ale znalazłam na to sposób- jeden dzień nic nie jem i tylko piję wodę. Jeśli wytrzymasz ten jeden dzień (przez który de facto nic ci się nie stanie, a nie ćwiczysz wtedy i ograniczasz się do maksimum) to potem aż głupio to zmarnować i sięgnąć po jedzenie. No i potem już normalnie- dietkowo ;)
- Dołączył: 2010-09-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1394
28 lutego 2011, 20:04
W innym temacie, poświęciłam motywacji całkiem spory tekst. Może pomoże? http://vitalia.pl/forum14,96238,0_Ku_pokrzepieniu_serc.html