- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2017, 10:05
Witam, z zaparciami walczę od dziecka. Kiedyś działały jeszcze na mnie przedojrzałe gruszki, śliwki suszone, maślanki, probiotyki, błonnik witalny i inne wynalazki. W zasadzie wypróbowałam wszystko i obecnie nie ma produktu który spowodował by u mnie choć lekką biegunkę. Nawet koszyk kiwi z maślanką rano czy kiszone ogórki nic nie zdziałąją.. Wypróżniam się jedynie dzięki kawie na czczo :) Istotne jest to, że zaparcia nasila dieta Low Carb na której jestem, ponieważ jak tylko zjem więcej węgli sytuacja odrobinę się poprawia.
Ostatnio odkryłam jednak, że zjedzenie całej tabliczki czekolady 70% kakao zawsze powoduje że po 30-40 min idę do łazienki. Sprawdziłam to już kilka razy (mniejsze ilości nie działają). Głowię się jaka jest tego przyczyna (pytałam nawet lekarza ale nic mądrego nie wymyślił) bo niestety nie mogę zajadać takich ilości czeko, bo mam stan przedcukrzycowy i hiperinsulinemię. Czy może ktoś podejrzewa jaki sekret tkwi w czekoladzie? Zastanawiam się jaki jej składnik powoduje u mnie wypróżnienia, bym mogła go jeść zamiast zawierającej cukier czekolady... Suplementuje potas i magnez, których w czekoladzie jest sporo ale nie widzę efektów w lepszej pracy jelit.... Help, ma ktoś pomysł co magicznego ma czekolada że idę po niej do toalety?
Edytowany przez Monic6241 17 kwietnia 2017, 10:06
17 kwietnia 2017, 15:29
cukier po prostu - nie wytlumacze mechanizmu ale jesli odstawisz cukier i nagle zjesz wieksza ilosc na lowcarbie to konczy biegunka.
17 kwietnia 2017, 16:40
Zaparcie sa skutkiem dlugotrwajacej zlej diety=sposob odzywiania, duzo ciekawych rzeczy znajdziesz w ksiazkach Michala Tombaka.
Tu rowniez jest ciekawa strona http://www.akademiawitalnosci.pl/10-oznak-ze-masz-zatruty-organizm/
17 kwietnia 2017, 17:22
Pomimo że teoretycznie to niedobór potasu powoduje zaparcia, to jednak w niektórych przypadkach jego nadmiar może dać identyczne objawy. Więc przetestuj różne preparat z potasem.
17 kwietnia 2017, 17:30
Białko 50, tłuszcz 150, węgiel 60 max 70. Unikaj rzeczy zbyt błonnikowych. I kto wie, może sie przyjemnie zaskoczysz ;)
Jesteś pewna, że masz nietolerancję nabiału? Czasami to tylko nie do końca trafione proporcje.
Acha, jesteś na tłuszczówce a na tym sie zwykle nie kupkuje codziennie bo często nawet zwyczajnie nie ma czym. I nie wiąże się to z żadnymi negatywnymi skutkami dla zdrowia. Jeśli masz parcie a nie możesz, wzdęcia i boli Cie brzuch, to masz zaparcie, jeśli to nie występuje to nie masz. Zalecenia medyczne, normy itp. są określone na podstawie badań osób na wysokich węglach i dla nich przznaczone. Na tłuszczu ciało działa trochę inaczej.
W czekoladzie podobnie jak w kawie i fajkach wystepują związki stymulujące układ sympatyczny, w tym ruchy jelit i to cały sekret jej magicznego działania. Przy insulinoop., pco i co tam jeszcze masz, dobrze jest węgiel rozkładac równomiernie w posiłkach przez cały dzień. Fajnie by było, choć nie uważam że to konieczne przy węglach niskich, żeby pochodziły np z ziemniaka, pomidora i innych warzyw. Domowe fryteczki na smalcu sa boskie :)
Nie wiem czy słyszałaś o pradach selektywnych. Jesli masz prawdziwe zaparcia i nic na nie nie działa, to seryjka na brzuch mogłaby pomóc :)
Podobno probiotyki działają, kiszonki, prawdziwe sery żółte, prawdziwy jogurt, w ostateczności apteka.
Edytowany przez 17 kwietnia 2017, 19:27
17 kwietnia 2017, 20:39
Białko 50, tłuszcz 150, węgiel 60 max 70. Unikaj rzeczy zbyt błonnikowych. I kto wie, może sie przyjemnie zaskoczysz ;)Jesteś pewna, że masz nietolerancję nabiału? Czasami to tylko nie do końca trafione proporcje.Acha, jesteś na tłuszczówce a na tym sie zwykle nie kupkuje codziennie bo często nawet zwyczajnie nie ma czym. I nie wiąże się to z żadnymi negatywnymi skutkami dla zdrowia. Jeśli masz parcie a nie możesz, wzdęcia i boli Cie brzuch, to masz zaparcie, jeśli to nie występuje to nie masz. Zalecenia medyczne, normy itp. są określone na podstawie badań osób na wysokich węglach i dla nich przznaczone. Na tłuszczu ciało działa trochę inaczej. W czekoladzie podobnie jak w kawie i fajkach wystepują związki stymulujące układ sympatyczny, w tym ruchy jelit i to cały sekret jej magicznego działania. Przy insulinoop., pco i co tam jeszcze masz, dobrze jest węgiel rozkładac równomiernie w posiłkach przez cały dzień. Fajnie by było, choć nie uważam że to konieczne przy węglach niskich, żeby pochodziły np z ziemniaka, pomidora i innych warzyw. Domowe fryteczki na smalcu sa boskie :)Nie wiem czy słyszałaś o pradach selektywnych. Jesli masz prawdziwe zaparcia i nic na nie nie działa, to seryjka na brzuch mogłaby pomóc :)Podobno probiotyki działają, kiszonki, prawdziwe sery żółte, prawdziwy jogurt, w ostateczności apteka.
Błonnik ograniczam jak tylko mogę bo faktycznie pogłębiał zaparcia. Ale na low-carb trzeba jeść sporo warzyw więc siłą rzeczy błonnik jem, choć staram się jeść głównie warzywa gotowane, by błonnik został rozbity lub zblendowane. Gdy jadałam surówki z kapusty kiszonej miałam okropnie wzdęty brzuch i jeszcze większe zaparcia. Właśnie przeszłam serię 10 razy prądów selektywych i nie pomogło..., choć w przychodni nie byli pewni czy dobry kierunek prądów zastosowali (czy na układ sympatyczny czy ten drugi). Ćwiczę też mięśnie dna miednicy i niestety mimo, że mięśnie są już silniejsze to jelito nadal pracuje strasznie leniwie. Główny problem jest w tym, że jak po 3 dniach bez w-c zachce mi się wypróżnić to nie mogę bo stolec jest suchy i zbity gdyż zbyt długo znajduje się w układzie pokarmowym, traci wodę i nie jestem w stanie go wydalić (mimo że pije cod zień 2,5l płynów)
17 kwietnia 2017, 21:08
Wyjątkowo uparte toto. Współczuje. Te prądy powinni Ci dać S z tego co piszesz. Z rzeczy które mogą poskutkować jest jeszcze homeopatia.
Miałam odwrotne tendencje. Na pilnowanej DO sraczki się skończyły. Małą rzecz a cieszy.
17 kwietnia 2017, 21:14
Tak, dostawałam prądy S. Homeopatii próbowałam bardzo dawno temu ale facet przepisywał mi suplementy za 800zł/mc co mocno przekraczało mój budżet, więc zrezygnowałam.... Już trochę nie mam siły szukać kolejnych lekarzy bo każdy jeden okazuje się niewypałem, mimo że mieszkam w stolicy.
17 kwietnia 2017, 21:28
Homeopatia nie polega na przepisywaniu suplementów za żadną ilość złotych. Trafiłaś na naciągacza.
Możesz spróbować Opium 30CH codziennie 5 kulek. Na zamówienie w aptece około 15 zeta. Tu by jednak prawdziwy homeo po gruntownym wywiadzie mógł zdziałać cuda. Opium może pomóc ale nie musi, bo problem jest bardzo przewlekły. A wychwalam tą szarlatanerię, bo mi kiedyś pomogła choć leki na receptę nie chciały działać. I wyleczyłam sobie grypę żołądkową z goraczka ponad 39 w 10 minut, dobierając kulkę "na pałę".