- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 stycznia 2017, 20:16
Czy orientujecie się jak długo dania w pudełeczkach mogą leżeć w lodówce? Przykładowo, gdybym chciała w weekend robić jedzenie na cały tydzień, to czy np. podsmażony filet z kurczaka, gotowana marchewka i ryż nie skisłyby w pudełeczku przez 7 dni? Albo czy miałoby to nadal smak
1 stycznia 2017, 20:21
Ryz nie moze lezec dlugo w lodowce, 1-2 dni maks. Mieso pewnie upieczone by moglo lezec,ale mysle ze po 7 dniach nie bedzie juz jakies rewelacyjne. Jak juz to albo szykuj mieso na zapas i zamrazaj, albo jednak gotuj je 2x tygodniu, a ryz co sdrugi dzien - ani balaganu przy tym nie ma, ani pilnowac nie trzeba.
1 stycznia 2017, 20:26
Tak myślałam niestety Brak mi tylko chęci do codziennego gotowania
Dziękuję za Twoją odpowiedź
1 stycznia 2017, 20:29
Oj, tydzień to chyba za długo. Nawet jeśli jedzenie smakowałoby normalnie to nigdy nie wiesz czy po takim czasie Ci nie zaszkodzi. Myślę że 3, 4 dni dla kurczaka i warzyw to max, a ryż rzeczywiście dość szybko robi się dziwny w lodówce, taki śluzowaty.
1 stycznia 2017, 20:36
nigdy nie trzymałam jedzenia w lodowce dłużej, niż dwa dni - nie ryzykowalabym (zatrucia pokarmowe etc), Ale może zastanów się nad mrożeniem?
Edytowany przez a91e5ef72fb154831c2e727da6baed0d 1 stycznia 2017, 20:38
1 stycznia 2017, 20:50
pewnie rzeczy można wekowac :) słoiki czasem dobra sprawa, Ale przy mięsie się nie sprawdza. Co 2-3 dni możesz gotować:)
1 stycznia 2017, 20:55
Bo w ryzu sie jakies bakterie rozwijaja szybko, szkodliwe dla czlowieka.
A tak na serio - to mozna sobie bardzo uprościć gotowanie, zwłaszcza jak nie jestes bardzo wymagajaca pod wzgledem roznorodnosci. Ja zeby nie zajmowalo mi to duzo czasu, trzymam sie kilku zasad:
1. Ryż mam poporcjowany w paczkach po 100g - czyli na dwa posilki - samo ugotowanie go to moment, nie brudzi kuchni, garow, nie chlapie, nie pryska - szkoda po prostu robic to na zapas. Jak mam czas gotuje ciemny, jak nie mam to basmati - gotuje sie 10 min
2. Mieso - bardzo wygodny sposob - wrzucasz schab/filtet z kurczaka w rekaw foliowy, pieczesz na 2-3 dni, potem skrawam cieniutko i wrzucam jak shoarme na patelnie grillowa - bardzo smaczne wychodzi a gotowe w moment, jak nie chce Ci sie pitolić z patelnia grillowa - wsadzasz do mikrofali
3. Warzywa - duzo mam powekowanych (kapusta, ogorki, buraki itp), jak nie to mrozone na wrzatek wrzucam, albo surowe po prostu - staram sie nie kombinowac za duzo
4. Jak lubisz bardziej urozmaicone posilki, a nie chce Ci sie siedziec w kuchni za czesto - mozesz sie wpomoc technika - szybkowa (zeby gotowalo szybciej, albo wolnowar - bardzo praktyczne ustrojstwo. Wrzucasz go garnka porcje miesa, za 10-15h masz gotowa, nie robisz nic, nie przewracasz, nie podlewasz - samo sie robi w 60 stopniach. Wieczorem poswiecasz 10 min, na nastepny dzien obiad robi sie sam
5. Warto tez pomyslec o przygotowaniu półproduktów w sezonie, zeby potem sobie ulatwiac życie - ja robie duzy zapas sosów do spaghetti, sosów slodko kwasnych itp w sezonie pomidorowym. Slodze to stewia, wiec as tam w zasadzie same warzywa, kosztuje grosze jak pomidory tanie, a masz potem opcje na posilek w 5 min - rostbeaf na patelnie, 20 sekund, dodajesz sos ze sloika, minuta - i mieso gotowe, a ryz dojdzie za 5 minut :)