Temat: pleśń - słonecznik, pestki dyni i orzeszki

Cześć. Zawsze do owsianki dodawałam pestki dyni, albo słonecznika, bo lubię. Niedawno polubiłam orzeszki ziemne. Od jakiegoś czasu mam problemy żołądkowe i przyglądam się temu co jem jeszcze bardziej. Pestki dyni, które kupiłam zaczęły mi pleśnieć :( a na opakowaniu było napisane, że do 2017 roku są ważne. Na słoneczniku też zauważyłam meszek, przypominający pleśń. Nie wiem, może to kwestia złego przechowywania? Może przez to tłuszcze szybko mi się psują :/ Żal mi wyrzucać jedzenia, bo nie zarabiam fortuny. Naczytałam się o toksynach w orzechach, które są niebezpieczne. Orzeszki ziemne (prażone), nie zmieniły swojego zapachu, ale są lekko gorzkawe. Powinnam je wyrzucić? Są niby ważne do grudnia 2016 roku. Na forum pojawił się podobny wątek. Dziwna sprawa... Zdrowe tłuszcze, a jednak trzeba uważać. Co robię źle? 

a jak je przechowujesz?

Zwyczajnie. W szufladzie, w suchym miejscu. Latem jest u mnie bardzo gorąco. 

Na czekoladzie czasem pojawia się taki biały nalot i to tzw. kwiat tłuszczowy, pojawia się kiedy są duże wahania temperatury tam, gdzie ją przechowujesz. Może z pestkami jest podobnie, w końcu też są bogate w tłuszcz.

Co nie zmienia faktu, że ja bym ich nie jadła, chuchała na zimne i kupiła nowe. :P

Chyba trochę przesadzasz. U mnie  jest około 30 stopni, przy wilgotności 80 % i nic nie jełczeje. Ale OK. 

Jeśli uważasz,  że jest za gorąco- trzymaj tłuszcze w lodówce. Pleśń powstaje raczej pod wpływem wilgoci. Profilaktycznie możesz do słoika z ziarnami włożyć woreczek z silikonem ( taki jak czasem jest w nowych butach)

A termin przydatności dotyczy zamkniętego opakowania. 

Ja orzechy przechowuję w zamrażarce w szczelnie zakręcanym plastikowym słoiku. Mam przeogromne zapasy włoskich orzechów i raz na jakiś czas zabieram się za łuskanie - wychodzą tego hurtowe ilości, a wiadomo, że nie można ich przechowywać zbyt długo - nie tylko z powodu jełczenia, ale też utraty smaku (już po paru dniach nie tracą sporo na smaku i aromacie). A z zamrażarki są o tyle fajne, że można je jeść od razu bezpośrednio po wyjęciu, nie trzeba czekać, aż się odmrożą  - dzięki wysokiej zawartości tłuszczu. Przypuszczam, że z dynią czy słonecznikiem będzie podobnie. W każdym razie takich podejrzanie omszałych już bym nie jadła; takimi pestkami/orzechami można się paskudnie zatruć, jeśli są nieświeże

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.