Temat: brak apetytu - doświadczenia?

Hej... Sluchajcie, mam problem i zaczynam sie tym niepokoic. Od kilku dni - ośmiu, moze siedmiu - na sam zapach jedzenia robi mi sie niedobrze. Nie moge patrzec na jedzenie, odrzuca mnie. Najchetniej nie jadlabym nic cale dnie, ale zmuszam sie do tego by jeść prawie normalnie - czyli zamiast 5x dziennie to 3 i duuuzo duzo mniejsze porcje. Nie wiem od czego mi sie to dzieje, ani nie mam duzo stresu teraz - poza sesją, duzo sie ucze - ani nic. Odzywiam sie zdrowo - warzywa, mało owocow (na samym poczatku odrzucalo mnie od wszystkiego co bylo chociaz odrobine slodkie, czy to jablko czy grejpfrut nawet!), chleb tylko w postaci pumperniklu, nabial, soki warzywne, kawa, herbata, duzo wody mineralnej. Mam problemy z kompulsywnym odzywianiem - tj miewalam kiedys i moze ja jestem przewrazliwiona czy cos, ale.. no nie chce mi sie jeść. Zupełnie. Zupełnie, zupełnie! I tak źle i tak niedobrze...

a fizycznie czuje sie świetnie. Myslicie, ze moge sie przeglodzić normalnie te dwa-trzy dni jedząc tylko śniadania lub zrobić sobie pełną głodówkę i pozniej wroci to jakoś do normy? Nie chce popadać ze skrajności w skrajność, chcę schudnąć, bardzo, ale kurcze dziwne to jest..

Też tak miałam nawet niedawno.... a dzisiaj miałam taki apetyt że 2000kcal pochłonęłam, bez wyrzutów sumienia :)
nie wiem od czego to zależy, mimo że nie miałam apetytu dobijałam do 1000kcal i właśnie jadłam często a malutko mimo wszystko, a nie rzadko i mało.
p.s. też cierpię na kompulsywne objadanie się, jak na razie od nowego roku zero napadów, a jedzenie stało się czymś "złym". Na szczęście ucze się to kontrolować
fakt, ze przez sesje moja aktywnosc fizyczna zmalala dość konkretnie, moze i zapotrzebowanie kcal spadlo...
Niekoniecznie - do nauki też potrzebujesz energii.
Nie rób pełnej głodówki, bo po tych kilku dniach nic nie wróci do normy - po prostu za przeproszeniem nażresz się i nie dośc że będą męczyć Cię wyrzuty sumienia, to jeszcze rozwalisz sobie metabolizm.
Jeśli już naprawdę nie czujesz głodu - dobijaj kalorie choćby orzechami, które dobrze wpływają na zapamiętywanie.
Orzeczy, chipsy jabłkowe (niskokaloryczne ;)) ja ostatnio polubiłam kisiel :P polecam :)
jogurty pitne.... jest dużo możliwości :)
Na twoim miejscu raczej bym się zmuszała zjeść choć troszeczkę w ciągu dnia.
Ja tak miałam, tyle że u mnie na samą myśl robiło się niedobrze nie mówiąc juz o spojrzeniu na jedzenie i zjedzeniu, gdy probowalam zjesc roslo mi w buzi i wypluwałam zaraz.
Przebadaj kał, pod kątem lamblii. Ja się bardzo długie miesiące i lata z tym męczyłam... Dopiero w szpitalu gdy trafiłam zrobiono mi posiew, z którego wyszła lamblia, niestety bardzo długo się to leczy, i może nawrócić.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.