- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lipca 2015, 14:26
Było już milion wpisów o tym, jakie dietetyczne jedzenie polecacie z biedronki, teraz czas na ich konkurencję - lidl.
Osobiście uwielbiam wszelki nabiał pilos, ma nieporównywanie lepszy smak niż nabiał z biedronki. Tutaj zaopatruję się w kefiry, twarogi (nie jadłam lepszego!), mleko, jogurty kozie. Uwielbiam oliwki pakowane w te małe foliowe opakowania za 1,30. Bardzo lubię niektóre wędliny, np. pierś z indyka wędzona. Często zaopatruję się w świeże zioła, czy owoce. Miksy sałat też są dobre, porównywalne z biedronkowymi.
Nie polecałabym jednak wafli ryżowych - jeżeli mamy wybór, wybieramy zdecydowanie biedronkowe. Makarony, kasze i ryże: zdecydowanie mniejszy wybór i cenowo delikatnie wyżej stoją te z lidla.
A u Was jak wyglądają zakupy w Lidlu? :)
16 lipca 2015, 16:50
Czemu starasz się ograniczyć nabiał?Do Lidla jeżdżę zazwyczaj po kurczaka i wołowinę oraz warzywa i owoce. Z rzadka kupuję chleb żytni na zakwasie, bo niestety nie podają składu, a ja chcę wiedzieć co jem. Resztę kupuję gdzie indziej, oprócz nabiału, staram się go ograniczać do minimum.
Bo w tym kupnym nie ma tak naprawdę nic dobrego. Sklepowe jogurty to sztuczne wytwory mleczarni, doprawiane mlekiem w proszku i zagęszczane mąką. O tych owocowych ulepkach już nie wspominam. Czasami jem twaróg, ale raczej dla odmiany od mięsa, bo mnie zależy na białku, a nie na dobroczynnych bakteriach. Te w razie potrzeby kupuję w aptece w postaci kapsułek.
Ogólnie mleko i jego przetwory nie lubią się z moim brzuchem, pewnie nie trawię za dobrze laktozy jak większość dorosłych i tak jak u większości kobiet nabiał zatrzymuje u mnie wodę w organiźmie.
Z tych powodów nie rozumiem dlaczego nabiał jest tak uwielbiany przez kobiety, zwłaszcza na redukcji powinno się go unikać.
16 lipca 2015, 16:55
Bo w tym kupnym nie ma tak naprawdę nic dobrego. Sklepowe jogurty to sztuczne wytwory mleczarni, doprawiane mlekiem w proszku i zagęszczane mąką. O tych owocowych ulepkach już nie wspominam. Czasami jem twaróg, ale raczej dla odmiany od mięsa, bo mnie zależy na białku, a nie na dobroczynnych bakteriach. Te w razie potrzeby kupuję w aptece w postaci kapsułek. Ogólnie mleko i jego przetwory nie lubią się z moim brzuchem, pewnie nie trawię za dobrze laktozy jak większość dorosłych i tak jak u większości kobiet nabiał zatrzymuje u mnie wodę w organiźmie.Z tych powodów nie rozumiem dlaczego nabiał jest tak uwielbiany przez kobiety, zwłaszcza na redukcji powinno się go unikać.Czemu starasz się ograniczyć nabiał?Do Lidla jeżdżę zazwyczaj po kurczaka i wołowinę oraz warzywa i owoce. Z rzadka kupuję chleb żytni na zakwasie, bo niestety nie podają składu, a ja chcę wiedzieć co jem. Resztę kupuję gdzie indziej, oprócz nabiału, staram się go ograniczać do minimum.
No ja akurat nabiału nie cierpię, ale od dzieciństwa wpajano mi do głowy, że źle robię nie jedząc go, bo podobno kobiety muszą go spożywać ze względu na estrogen, znajdujący się w nim. O zatrzymywaniu wody słyszałam, ale ogólnie to myślałam, że przyspiesza redukcję(też zasłyszane)
16 lipca 2015, 19:41
No ja akurat nabiału nie cierpię, ale od dzieciństwa wpajano mi do głowy, że źle robię nie jedząc go, bo podobno kobiety muszą go spożywać ze względu na estrogen, znajdujący się w nim. O zatrzymywaniu wody słyszałam, ale ogólnie to myślałam, że przyspiesza redukcję(też zasłyszane)Bo w tym kupnym nie ma tak naprawdę nic dobrego. Sklepowe jogurty to sztuczne wytwory mleczarni, doprawiane mlekiem w proszku i zagęszczane mąką. O tych owocowych ulepkach już nie wspominam. Czasami jem twaróg, ale raczej dla odmiany od mięsa, bo mnie zależy na białku, a nie na dobroczynnych bakteriach. Te w razie potrzeby kupuję w aptece w postaci kapsułek. Ogólnie mleko i jego przetwory nie lubią się z moim brzuchem, pewnie nie trawię za dobrze laktozy jak większość dorosłych i tak jak u większości kobiet nabiał zatrzymuje u mnie wodę w organiźmie.Z tych powodów nie rozumiem dlaczego nabiał jest tak uwielbiany przez kobiety, zwłaszcza na redukcji powinno się go unikać.Czemu starasz się ograniczyć nabiał?Do Lidla jeżdżę zazwyczaj po kurczaka i wołowinę oraz warzywa i owoce. Z rzadka kupuję chleb żytni na zakwasie, bo niestety nie podają składu, a ja chcę wiedzieć co jem. Resztę kupuję gdzie indziej, oprócz nabiału, staram się go ograniczać do minimum.
Jak ktoś ma niedobór estrogenów, to powinien się do lekarza udać, a nie wcinać twaróg :)
Co do odchudzania jeszcze - ten fitoestrogen z nabiału niestety bardzo się 'lubi' z naszym kobiecym tłuszczykiem który mamy na biodrach i udach, utrudniając jego usuwanie. A jeszcze do kompletu z tendencją do zatrzymywaniem wody w organiźmie, to nabiał stanowi podwójny strzał w kolano dla odchudzających się pań.
Już u paru osób widziałam, ze eliminacja go z menu ruszyła odchudzanie z kopyta, więc to sprawdzone i potwierdzone.
16 lipca 2015, 20:31
ja też ograniczam nabiał i widzę same plusy - poprawa cery, nie zatrzymuje mi się tak woda, nie jestem wydęta i opuchnięta. czasem jeszcze wpadnie mleko do kawy, kefir do zupy, czy jogurt do owoców (bardzo rzadko, głównie jak jestem u rodziców, bo tam za bardzo nie mam co jeść...), ale jestem na najlepszej drodze do eliminacji, bo widzę że nic dobrego mi on nie daje. pozwolę sobie zacytować, coś co mnie skłoniło do zwrócenia uwagi na kwestię szkodliwości nabiału w diecie:
"Hormony i białka (szczególnie kazeina) naturalnie występujące w mleku i nabiale zostały podczas badań naukowych sklasyfikowane jako szczególnie niebezpieczne dla naszego zdrowia. Współczesne mleko od krowy zawiera koktajl hormonów płciowych (estrogenu i progesteronu), które sprzyjają rakowi piersi i macicy. Mleko od krowy zawiera polipeptyd IGF-1 tzw. czynnik wzrostu, który podkręca namnażanie komórek ciała, także tych przednowotworowych i nowotworowych, umożliwiający wzrost cieląt. Do pitego przez ludzi mleka trafiają też wszelkie pestycydy i składniki tuczące zawarte w krowiej paszy. Smacznego."
pyszności. oczywiście nie można brać każdego tekstu z internetu jako najprawdziwszą prawdę z prawd, ale moim zdaniem coś w tym musi być. ja przynajmniej widzę, że nabiał wpływa na mnie raczej źle, niż dobrze.
Edytowany przez crawfish 16 lipca 2015, 20:31
17 lipca 2015, 03:23
17 lipca 2015, 06:34
Jogurt pilosu z tego co mi się wydaje jest robiony z mleka w proszku, więc dietetyczny może, ale na pewno nie zdrowy... Wędliny mają azotany, które pod zapakowaną szczelnie folią zmieniają się w azotany, bardzo szkodliwe. Polecam zwrócić na to uwagę!
Azotany w azotany?
17 lipca 2015, 08:17
poza tym co zostało juz wspomniane to ja bardzo lubie pieczywo z lidla, np. drwalski alub zytni na zakwasie ale nie kupuje zbyt czesto bo nie znam składu tych bułek i chleba ;/
Edytowany przez wrzesniowa2013 17 lipca 2015, 08:19
17 lipca 2015, 09:16
Odnośnie chleba żytnie na zakwasie to kiedyś na FB Lidla natknełam się na skład chleba i akurat nic niepożądanego tam nie było (mąka, zakwas, woda i chyba sól), ale nie podali tam jednej ważnej rzeczy że jest to pieczy z głębokiego mrożenia (to doczytałam bodajże na jakimś blogu, ale dawno więc nie będę odkopytać tych info :P ).
Ja w lidlu kupuję: ryby, łososia wędzonego, makręlę wędzoną, śledziki w zalewie, ser pilos, mój chłopak kupuje sobie wędliny - ale ja ich najczęściej nie jem bo zawsze boli mnie żołądek po nich, poza tym mięsa: kurczak, indyk, wołowina, wieprzowina - w sumie mięsa to tylko w lidlu kupuję, mają też ciecierzycę i soczewicę dość tanio, czasami zdażają się wielkie wory ryżu (ja ostanio kupiłam 2kg za niecałe 20zł), ostatnio też pojowiły sie makarony pełnoziarniste - już kupiłam są całkiem dobre, mają fajne sosy do spagetti - jak pierwszy raz kupiłam to byłam zaskoczona czytając skład: pomidowy, cebula, czosnek, przyprawy... Poza tym masło i masło klarowane - jest tam tańsze niż w innych sklepach które mam obok siebie. Opłaca się też kupić ocet balsamiczny i oliwę z oliwek.
18 lipca 2015, 18:39
Ocet balsamiczny, winny mają w pierony tani, w porównaniu z małymi pojemnościami za większe pieniądze. Smak taki sam :)