- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 kwietnia 2015, 11:46
Wiem że normalnie jeden cukierek ma 41 kcal,czy bez orzecha jego kaloryczność spadła by o jakąś połowę?
4 kwietnia 2015, 11:51
Sprawdź ile kcal ma orzech laskowy i odejmij.... ale proszę, nie mów, że wyjęłaś go specjalnie żeby obniżyć kaloryczność , bo to zakrawa o paranoje.
Aha i podpowiem, orzech nie jest tutaj najbardziej kaloryczną rzeczą, więc na pewno nie o połowę.
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 4 kwietnia 2015, 11:55
4 kwietnia 2015, 12:12
Wywaliłaś to co najbardziej wartościowe w tym cukierku ;P. Ale tak jak wyżej, bez problemu znajdziesz na ilewazy kaloryczność dla kilku orzechów więc sobie możesz podzielić przez ilość sztuk na zdjęciu ;).
4 kwietnia 2015, 13:33
na opakowaniu masz kaloryczność, zważ orzeszek, oblicz kcal orzeszka i odejmij od całości - takie małe obliczenie matematyczne, serio na nie sama nie wpadłaś?
4 kwietnia 2015, 13:37
tak, myślę, że by spadła, ale co to za różnica, to takie istotne? kto wydłubuje orzeszek z toffiffe? :o
4 kwietnia 2015, 13:42
Najlepsze, że taki orzeszek to ma z 7kcal i mimo, że wcale nie dodaje wiele kaloryczności takiemu cukierasowi to był najbardziej wartościową jego częścią...
4 kwietnia 2015, 14:20
Oj... ale jesteście wredne... a może autorka potrzebowała tego orzeszka do ciasta wielkanocnego...? ;)
4 kwietnia 2015, 14:57
Serio wyjęłaś orzeszek żeby zaoszczędzić kilka kalorii? :D :D Przeraża mnie, że niektórzy liczą nawet 5 czy 10 kcal
Edytowany przez Agata7049 4 kwietnia 2015, 14:58
4 kwietnia 2015, 15:05
a moze po prostu jest uczulona na orzechy i zastanawia sie ile kalorii ma cukierek bez niego? chociaz w sumie i tak to nie usprawiedliwia tego, ze mogla sobie to sama obliczyc ..
4 kwietnia 2015, 15:59
Od razu po przeczytaniu tematu przypomniał mi się suchar:
Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
- Synku chcesz orzeszka?
- Poproszę.
Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do
babci:
- To niech pani też zje.
- Chłopcze, ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień znowu:
- Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee...