- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 stycznia 2015, 14:46
Hej dziewuszki i chłopaczki, po kompulsach niestety mam rozciągnięty żołądek:( aby sprawdzić kiedy będę zwyczajnie po prostu najedzona postanowiłam to sprawdzić i zrobić mały test (wiem że to głupie), jadłam powoli tak aby informacje do mózgu zdążały trafiać że tak powiem i dokładnie ważyłam co jadłam zeby zobaczyć ile tego objętościowo wyjdzie więc tak- 500g mięsa próżonego, 200g ziemniaków, 600g surówki z kapusty kiszonej i marchwii plus szklanka herbaty. Po takiej uczcie po prostu zwyczajnie się najadłam. Czy to jest bardzo dużo jak na jeden raz? ile powinna ważyć taka standardowa porcja dla takiej dziewczyny jak ja? na co dzień staram się jeść mało i często ale efekt jest taki ze się nie najadam nigdy. Zdaje sobie sprawę ze mój zołądek się rozciągnął ale myślicie że jest tragedia? Jest szansa ze jak będę się dalej starać to w końcu przyzwyczaje się do małych porcji?
27 stycznia 2015, 14:58
Nie wiem czy to dużo, ale jeśli chcesz zmniejszyć żołądek to pij wodę przed posiłkiem 1-2 szklaneczki, wtedy jedz, powinno dać uczucie sytości szybciej i żołądek powinien po czasie przywyknąć do takich porcji. Ja z wagą 90kg byłam w stanie zjeść całe opakowanie makaronu + słoik sosu do spaghetti i 5 plastrami sera, albo całe opakowanie ptasiego mleczka + dwa opakowania delicji i jeszcze byłam w stanie zjeść obiad. Po diecie obecnie nie wiem, gdzie to mieściłam.
27 stycznia 2015, 14:58
1300 gram... jak czasem idę do sphinx'a to duża szarma ma 570 gram - ja jej całej zjeść w zasadzie nigdy nie mogę. Więc 1300 gram to chyba sporo.
Aż dziwię się, że tak mało ważysz a tyle zjeść możesz.
27 stycznia 2015, 15:06
Jeżeli liczą się płyny to ja na śniadanie zjadłam 1,5 kg :D
Ciekawa jestem co ktoś obeznany w temacie powie.
27 stycznia 2015, 15:13
no sporo. Choc ja wlasnie uslyszalam, ze mam ogrooomny lunch, czyli talerz salatki( salata lodowa-2 garsci, 1marchewka, kilka pomidorkow koktajlowych, 2 lyzki kukurydzy, lyzka rodzynek)+ tost... Wiec dla kazdego duzo to znaczy cos innego. Posilki moga byc spore objetosciowo a kalorycznie juz niekoniecznie.m
P.s. Co to takiego mieso próżone?
Edytowany przez siczma 27 stycznia 2015, 15:16
27 stycznia 2015, 15:15
moim zdaniem też dużo, ale nie ma tragedii.. jak by nie patrzeć to większość z tego stanowią warzywa, a słynna zasada głosi żeby się nimi zapychać. na pewno dobrze byłoby zmniejszyć porcje, ale niekoniecznie musisz jeść 10x dziennie po 1 kromce chleba z pomidorem czy garści migdałów, bo nie każdy się dobrze czuje z takim układem. na początek proponuję odpowiednią kolejność jedzenia, czyli zaczynając od warzyw, a po ich zjedzeniu dopiero ziemniaki i mięso, a pół godziny przed posiłkiem woda - nie pijemy w trakcie żeby nie rozcieńczać soków - to ważne i nie popijamy posiłku po zjedzeniu. druga rzecz to może codziennie nakładaj sobie coraz mniej choćby o łyżkę.. pojedz tak tydzień i znowu zmniejszaj. jak dla mnie 200-300g mięsa, 200g ziemniaków i ze 200-300g surówki to dobra porcja, ale może ty stwierdzisz inaczej. pamiętaj też o zjedzeniu śniadania najpóźniej 3 godziny po wstaniu, a najlepiej jak najszybciej i o odpowiednich przerwach między posiłkami żeby się nie głodzić.. nie wiem czy 2,5 godziny czy 4 musisz sprawdzić na sobie.
27 stycznia 2015, 15:26
200g ziemniaków to malutko tak naprawdę, ale tego mięsa jest sporo, ja zjadam tak 200-300g zazwyczaj i również sałatka ok 400g (czy jakieś tam warzywa) ale ogólnie również zdarza się że zjadam ok 1kg jedzenia nie licząc płynów
27 stycznia 2015, 15:58
ja nieuważam żeby rozciągnięty żołądek to był jakiś problem. Ilościowo na obiad jem więcej od męża i to on ma nadwagę a nie ja. Ale za to jem więcej błonnika (np kaszy i warzyw) i nie jem mięsa (a warzyw strączkowych i jajek staram się nie łączyć z węglami). Ćwicze. Mi w dzieciństwie babcia rozciągnęła żołądek. Jako nastolatka jadłam porcje jak mój tata. Po 2-3 kotlety. Tyc zaczelam dopiero z lenistwa, koszmarnego jedzenia. Dlatego uważam ze niema sensu bawić się w zmniejszanie żołądka tylko popracować nad przemianą materii i zdrowiej jeść. Połączenie mięsa i ziemniaków jest niekorzystne.a poza tym nie pije się w czasie posiłku żeby nie rozcienczać soków żołądkowych. Mi sie udało znowu rozpędzić metabolizm i to po dwóch ciążach. Zmniejszenie żołądka to mie jest dobre rozwiązanie. Polecam zieloną lub czerwoną herbate ok 30-40 min po posiłku a do jedzenia sporo przypraw. Pozdrawiam
Ps- schudłam ale nie jestem ekspertem. Każdy jest inny. To co mi służy może nie służyć innym. A to co pisze to moje własne obserwacje :)