5 stycznia 2011, 16:29
mam jedno pytanie :) np,gdy dzisiaj zjadłam już 1350 kcal,a jem tyle codziennie, i oczywiście już nie zjem to przytyję? chodzi tylko o to,czy ważne jest to w jakim odstępie zjem to wszystko czy ilość kalorii? np czy jakbym jadła np wszystko na kolacje-całe 1350 kcal (wiem,że to złe i nie będę tak robić:)) to będę i tak chudła? bo jest dobra ilośc kalorii? rozumiecie ;>?
5 stycznia 2011, 16:33
Ja uważam , że nie schudniesz . Bo jak byś zjadła tyle np na kolacje to organizm nie spali tego a w nocy by zaczął gromadzić się tłuszczyk;p
- Dołączył: 2010-06-13
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 628
5 stycznia 2011, 16:37
Tu chodzi o metabolizm, bo nieregularne posiłki go spowalniają, a dodatkowo niejedzenie cały dzień prowadzi do omdleń, zawrotów głowy itp. :). Moim zdaniem powodowałoby to tycie.
Edytowany przez Stasienka 5 stycznia 2011, 16:44
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 470
5 stycznia 2011, 16:43
mnie też się wydaję, że od tego byś tyła. chyba, żezjadałabyś to na śniadanie od razu, to spaliłabyś to wszystko w ciągu dnia, ale długo tak nie pociągła.
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
5 stycznia 2011, 16:43
moim zdaniem regularność jest ważniejsza niż ilość kalorii
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
5 stycznia 2011, 16:46
mozesz nawet na kolacje pochlonać 800 kcal, to i tak sie odlozy. bo w nocy spowalnia sie metabolizm
a jezeli z rana nic nie zjesz az do wieczora, metabolizm tez zwalnia, chroniac zapasy tluszczu
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
5 stycznia 2011, 16:52
Głupoty piszecie wyssane pewnie prosto z pisemek typu "Przyjaciółka" (z pełnym szacunkiem).
Przyjrzyjmy się faktom, nie stereotypom. W mojej rodzinie wiele osób nie je nic lub bardzo mało przez cały dzień, a wieczorem uzupełniają braki kalorii obżerając się (oczywiście w ramach limitu kalorycznego). I jakoś nie mają problemów z tyciem ani nadwagą. Tak więc:
a) jeśli cały dzień nic nie zjesz, a wieczorem nadrobisz i zjesz całe swoje zapotrzebowanie kaloryczne, ale nic ponadto - nie utyjesz ani nie schudniesz, bo bilans wyjdzie na zero (tyle ile spalisz w ciągu dnia, tyle na wieczór odłożysz)
b.) jeśli cały dzień nic nie jesz, a wieczorem nadrobisz, ale zjesz mniej niż potrzebuje4sz schudniesz, bo mimo wszystko ilość kalorii zużytych w ciągu dnia będzie większa niż ilość kalorii, którą zjadłaś i schudniesz - bo np. spalisz 2000 kcal, zjesz 1200 to i tak będziesz miała na minusie osiemset kalorii, więc schudniesz.
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
5 stycznia 2011, 16:54
zdecydowanie rozłożyć te 1350kcal na cały dzień. Ma to duże znaczenie. Nie schudniesz jedząc duże ilości rzadko a w dużej ilości. Organizm potrzebuje małych ilości energii w postaci kalorii co określony czas (najlepiej co 3-4h) żeby funkcjonować prawidłowo i nadąrzyć z trawieniem dostarczonego posiłku. Na wieczór tym bardzie nie wskazane jest spożywanie dużej ilości jedzenie. Nasz organizm przestawia się wtedy na tryb spokojny , spania i odpoczywania a nie trawienia. Dostarczając na noc posiłku obciążamy przewód pokarmowy i nie zostaje on strawiony tak samo jak w godzinach porannych.
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
5 stycznia 2011, 17:04
Jeśli lubisz jeść wieczorem, ale w ramach bilansu kalorycznego nie trzeba się bać tycia, ale raczej sensacji żołądkowych.
Ja kiedyś jadłem porządny posiłek raz dziennie i chudłem wzorowo. Ważne, żeby bilans był na minusie. Regularne posiłki mają głównie na celu zapobieganie podjadaniu i spadkom glukozy we krwi powodującym zmęczenie i rozdrażnienie. Nie sądzę, że pozwalają spalić np. 500 kcal więcej dziennie, lecz zaledwie jakieś małe ilości potrzebne do rozpoczęcia procesu trawienia itp.
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
5 stycznia 2011, 17:21
ja pisze z doświadczenia
kiedyś jadłam mnie kalorii,ale jadałam wieczorem, od rana nie musisałam
teraz jem o 1/3 więcej,ale rozkładam to na 5 posiłków i wage utrzymuje