Temat: Jak nałóg...

Czuję się jak alkoholik, który znowu sięgnął po wódkę...Nie wiem jak z tego wybrnąc, jak przestac..To mnie dobija.
Duzo cwiczę, jem regularnie i nie chodzę godna. Nagle mnie napada jak zwierzę myśl, że muszę teraz, już!!!Kupic i zjesc paczke ciastek. To mój lek na całe zło czy co? Tłumacze sobie, próbuję się opanowac i nie potrafę... Cały mój trud wkładany w cwiczenia i dietę idzie na marne...Po tym chce mi się płakac.
Bo wyznajesz zasadę >>wszystko albo nic<<. A gdyby tak 1x w tygodniu ciastka dozwolone w zamian za godzinę ćwiczeń? Już nie byłoby >>wszystko stracone<<
Znam to , to samo przeżywałam. Myślę, że prowadzisz za rygorystyczną dietę czasami trzeba sobie pozwolić na coś dobrego kalorycznego :) Ale ustal sobie w tyg jeden dzień w którym będziesz mogła sobie pozwolić na jakiś grzeszek który lubisz ? Na pewno by było lepiej a w zamian jak by były wyrzuty aktywnie to spalić tak jak mówi Brzydzi ?:D Pozdrawiam ;)
Pasek wagi
ja sobie pozwalam na slodkie w ograniczonych ilosciach i jakos zyje 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.