26 listopada 2010, 15:57
Broshka postanowiła byc na diecie 1200kcal i juz ma watpliwosci: czy mozna na diecie zjeść cos słodkiego, ciastko albo kostkę czekolady albo wypic drinka np. z colą zero, jesli bilans dzienny kalorii nie przekroczy 1200 czy nie wolno?
- Dołączył: 2008-08-27
- Miasto: Tu I Tam
- Liczba postów: 531
26 listopada 2010, 21:45
Szczerze mówiąc nie zgadzam się z większością z Was... owszem można sobie czasem na coś pozwolić, ale w takim wypadku nie bawimy się już w liczenie do 1200 kcal. 1200 kcal należy zarezerwować na produkty pełnowartościowe, a nie słodycze.
Optymalnym rozwiązaniem byłby wypad na siłkę albo coś w ten deseń... spalamy odpowiednio dużo kcal i potem można już zjeść sobie np batonika bez żadnych wyrzutów sumienia. Bilans energetyczny wychodzi jak trzeba a organizm dostał to czego potrzebował.
Poza tym jeżeli człowiek wie ze najpierw się musi trochę namęczyć żeby dostać coś dobrego... znacznie rzadziej będzie mieć ochotę.
- Dołączył: 2010-09-14
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 198
27 listopada 2010, 01:09
Ja dla kawałka ciasta,potrafię odmówić sobie obiadu.Bardzo rzadko zdarzają mi się takie wypady ale zdarzają się.....
27 listopada 2010, 10:14
bo Broshka idzie dzisiaj na andrzejki..ile wódka ma kalorii?co tabela to inne wartości. Może golnąć sobie dwa drinki z colą zero..?
Edytowany przez broshka 27 listopada 2010, 10:14
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
27 listopada 2010, 13:01
jakbym była na 1200 to szkoda by mi było tych kalorii przeznaczać na słodycze....ale ja to ja, mam obsesję na punkcie zdrowotności i wartości odżywczych swoich posiłków;)
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
27 listopada 2010, 13:01
a niech broshka sobie golnie wódkę;) raz nie zawsze, zawsze nie wciąż, prawda :)
- Dołączył: 2010-11-10
- Miasto: Niedaleko Lasu
- Liczba postów: 724
30 listopada 2010, 11:15
Jestem na diecie 1200 kcal i jem to na co akurat mam ochote ale zawsze w tych 1200 kcal staram sie zmiescic. Raz w tygodniu musze zjesc slodkie, bo inaczej bym nie wytrzymala na diecie. Zjem ciastko zamiast np. obiadu i kolacji i mieszcze sie w normach. Na samych warzywkach i filetach to bym nie ujechala. Rezultat jest taki, ze w miesiac poszlo 5,7 kg.