24 listopada 2010, 07:25
piszę, ponieważ kompletnie nie rozumiem mojego nagłego przyrostu wagi. jeszcze w niedzielę rano ważyłam 46,9 kilo, a przed niedzielą miałam nawet 46,7. w niedzielę jadłam bardzo dużo białka, więc niby mogłam spuchnąć, ale już przecież parę dni minęło, a ja się wypróżniałam 2 razy. a dzisiaj na wadze staję i jest 48, 2 ! co się stało?! czemu?
mój przykładowy jadłospis (zawsze jem maksymalnie do 1500 kcal):
1) 2 kanapki z ciemnego chleba z majonezem light i polędwicą sopocką lub margaryną i łososiem a druga z kremowym serkiem typu turek, almette i pomidorem, plasterek sera, jabłko
2) jogurt duży odtłuszczony 165 kcal
3) stołuję się w stołówce szkolnej, bo zawsze kończę po 16 - więc jem warzywa gotowane lub grillowane, surówkę i do tego kotlety z kaszy gryczanej/ kotlety jajeczne/ kotlety cukiniowe i takie różne cuda, czasem kotlet z kurczaka lub kotlet rybny
4) duże jabłko
5) surówka taka z garmażerki (ale pytałam czy bez oleju) + łyżeczka oliwy + jajko
ponieważ mam wagę kuchenną wszystko ważę i wychodzi poniżej 1500 kcal, a ja przytyłam już 1,5 kg w dosłownie 3 dni, nie miałam absolutnie żadnych wyskoków nawet najmniejszej czekoladki. nie wiem co się dzieje :(
24 listopada 2010, 18:41
honeyy - czemu zazdrościsz? przecież ty jesteś już po męce.
no ale właśnie nie chciałabym teraz się stabilizować, bo wiem, że 2 wigilie w święta (mam szkolną i rodzinną, po nich już raczej nie jem) mocno mi zakłócą spokojny rytm stabilizacji, która powinna być idealna, żeby potem nie było jojo..
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 395
24 listopada 2010, 18:44
po męce... Miałam okres gdy ważyłam 46 i to mi NADAL nie wystarczało. Bezsensowne głodówki itp... Potem nagle przytyłam, to była totalna załamka. Postanowiłam zacząć od 1000 ( wcześniej jadłam 1500 , ale ze stabilizacji z powrotem w dietę weszłam ) bo wcześniej jadłam max. 800 kcal.. Teraz jestem na 1200. I gdybym mogła cofnąć czas to zwiększałabym już z tego 1500 co miałam..
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
24 listopada 2010, 18:45
Przecież pół kilo to bardzo mało...
A tyle czynników się może na to składać i to wcale nie przyrost tłuszczu w jedną noc... :)
24 listopada 2010, 18:53
fetifet - źle przeczytałaś- 1,5 kg a nie pół.
honeyy - no ale szybko minie stabilizacja a przynajmniej już swój cel osiągnęłaś..
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 395
24 listopada 2010, 18:55
właśnie mi się stabilizacja ciągnie, a to dopiero 1200. ;|
i wogóle to nawet nie wiem jakie jest moje zapotrzebowanie kaloryczne i do ilu kcal ciągnąć tą stabilizację. ;|
24 listopada 2010, 19:01
ja chcę do 2200.. nie wiem czy to będzie nie za dużo, ale najwyżej coś przytnę. a kiedy nie byłam na diecie jadłam po 2500 i nie byłam gruba - chuda też nie, ale na pewno nie miałam nadwagi a ruszałam się mniej albo tyle samo co teraz
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 395
24 listopada 2010, 19:03
Ja zastanawiam się nad 2400... Bo dużo się ruszam . ; ) Oprócz 4 wf w tygodniu chodzę jeszcze na dodatkową siatkówkę , a oprócz tego jeszcze w codziennym życiu - sprzątam, chodzę po zakupy. ; )
24 listopada 2010, 19:08
no to ja myślę, że 2400 jak najbardziej ok :)
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 395
24 listopada 2010, 19:11
a ty ile na początku ważyłaś ?
24 listopada 2010, 19:13
tak ok. 55-56 kg nie pamietam dokładnie bo wtedy nie mialam wagi i ważyłam sie tylko u babci raz na 2-3 tyg. głównie poszło mi w brzuch