- Dołączył: 2010-11-01
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 6
1 listopada 2010, 21:58
.
Edytowany przez pendi 6 listopada 2010, 19:26
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4138
1 listopada 2010, 22:02
musisz się opamiętać zanim będzie za późno.. moim zdaniem to już bulimia. a te napady na słodycze może dlatego, że za mało jesz?
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
1 listopada 2010, 22:26
Czy jest to już bulimia czy dopiero jej początek jest bez znaczenia.
Pewne jest to, że masz problem.
1 listopada 2010, 22:31
zdecydowanie tak. ja na twoim miejscu na razie odpuściłabym jakąkolwiek dietę aż znowu zaczniesz mieć zdrowe podejście do jedzenia
- Dołączył: 2010-11-01
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 6
1 listopada 2010, 22:51
.
Edytowany przez pendi 6 listopada 2010, 19:26
1 listopada 2010, 23:01
długi na żarcie?! Dziewczyno weź się w garść! To że widzisz zagrożenie to pierwszy i bardzo dobry znak na to że możesz z tym skończyć! Jedzenie po kryjomu?! To takie żałosne i poniżające. Pomyśl jak żałośnie sie teraz prowadzisz i nabierz szacunku do siebie! Nie chcę Cię teraz obrażać tylko może takie terapie wstrząsowe pomogą...? Jak masz ochote na coś słodkiego idź na spacer, pobiegaj albo opbejrzyj film! Znajdź sobie zajęcie i nie niszcz życia przez słodycze! Największa głupota stać sie niewolnikiem jedzenia...
Powodzenia, ja w Ciebie wierze :)!
- Dołączył: 2010-10-31
- Miasto:
- Liczba postów: 38
1 listopada 2010, 23:57
jeśli mowisz, ze odżywiasz się normalnie, tylko czasem nachodzi cię ogromna ochota na słodycze, to po prostu w takich wypadkach idz do sklepu kupić sobie coś, ale nie stertę żarcia, tylko np jeden batonik, czy cos innego małego pojedynczego. wtedy ochota na słodycze po paru minutach po zjedzeniu zostanie zaspokojona, a poczucia winy ani wypchanego brzucha nie będzie, a co za tym idzie - nie będziesz odczuwała potrzeby, by zwymiotować to, co zjadłaś. ;)
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
2 listopada 2010, 00:04
idź do psychologa, zanim będzie za późno. Wołaj o pomoc, by nie wkręcić się w błędne koło. Jeszcze możesz to wszytsko zatrzymać. Pewne jest, że sama nie dasz rady. Zwróć się do kogoś kompetentnego, to nie żaden wstyd ani grzech, że masz taki problem. Nie próbuj tego rozwiązać sama, uwierz mi. U mojej siostry bardzo szybko rodzice wykryli bulimię i udało się jej wyzdrowieć bez nawrotów. U mnie nikt nie odkrył problemów z odżywianiem, kiedy jeszcze miałam odwagę prosić o pomoc, rodzice bagatelizowali to. I teraz mija 7 rok moich problemów z odżywianiem, wzlotów i upadków. Kiedyś na spotkaniu osób z zaburzeniami odżywiania poznałam kobietę, która borykała się z\ tym problemem już ponad 18lat. Nie stań się taką osobą. Wołaj o pomoc, wal w drzwi. Jeszcze nie jest za późno.
2 listopada 2010, 07:28
To jest już wielki problem ;\ Musisz z tym walczyć....;
2 listopada 2010, 09:27
Oczwyiście, że to już bulimia.