Temat: Nie lubię warzyw! :( Proszę o pomoc!

 Witajcie. 


Proszę o poradę.
Ustaliłam sobie te 4-5 posiłków dziennie + 2l wody + 0 słonych przekąsek i słodyczy + ćwiczenia oczywiście siłowe i aerobowe min 40 min dziennie. Aktualnie ważę 73,4 kg przy wzroście 160 cm. Chciałabym ważyć te 60-55 kg.

A moje pytanie brzmi:
Czy uda mi się osiągnąć swój cel jeśli nie lubię i nie jadam warzyw, ani gotowanego mięsa ani nic w tym rodzaju, a po prostu będę trzymać dietę MŻ i regularnie ćwiczyć?
Np takiego pomidora na kanapce czy ogórka kiszonego do obiadu to zjem, czy tam ziemniaki.. Ale na tym się kończy. Tak samo słodycze... Jedyne które zjem to jabłko albo banan..

Bardzo proszę o poradę, gdyż już sama nie wiem co robić i czy to, co robię aby schudnąć ma sens..
Nie wyobrażam sobie jak można nie lubić warzyw. Moim zdaniem nawet jeśli schudniesz to będzie jojo. Dieta to zmiana stylu życia a nie czasowy post.

"tak samo słodycze...jedyne które zjem to jabłko albo banan" chyba chodziło Ci o owoce?

Ile masz lat? Jesteś jedynaczką?

manru napisał(a):

Nie wyobrażam sobie jak można nie lubić warzyw. Moim zdaniem nawet jeśli schudniesz to będzie jojo. Dieta to zmiana stylu życia a nie czasowy post."tak samo słodycze...jedyne które zjem to jabłko albo banan" chyba chodziło Ci o owoce?Ile masz lat? Jesteś jedynaczką?

hehe, dokladnie. jablka i banany to nie slodycze ;p nie ogarniam , jak mozna nie jesc warzyw, ani "gotowanego" miesa, ani nic w tym ordzaju . to jak wyglada Twoje jedzenie ? MŻ czyli zamiast calej tabliczki czekolady zjesz pół ? jestem ciekawa jak wygladaja Twoje posilki 
Pasek wagi
O, przepraszam błąd. Z owoców jedynie jabłka i banany.

Po prostu nie lubię. Próbowałam już wielu i nie lubię, nie potrafię zjeść. I nie umiem się zmusić. A chciałabym jeść ze smakiem a nie z obrzydzeniem.
Tak, jestem jedynaczką.

manru 100% racji !! Będzie jojo, a potem żal do siebie i brak motywacji.
Zwiększ ilość zjadanych warzyw, próbuj aż znajdziesz takie które polubisz!! Nie musisz od razu pochłaniać ton. Spróbuj zwiększyć ilość warzywek, które zjadasz do obiadu: połowa talerza to sałatka/surówka, pozostałe dwie ćwiartki to białko i węglowodany. Na kanapkę kładź sałatę, pomidory, rzodkiewki, kiełki, mięsko. Ja zjadam takie zamykane, pcham mnóstwo warzywek i zjadam. Możesz też jeżeli masz blender robić zielone smoothie. Gwarantuje Ci, że jest to pyszne i nie czuć zieleniny. Lubię mix jabłka, gruszki, szpinaku, świeżego ogórka, selera naciowego, imbiru. Zamiast ziemniaków jedz brązowy ryż, lub kasze. Po prostu musisz sobie wypośrodkować, tak żeby jedzenie sprawiało Ci przyjemność. Ja nie lubię wieprzowiny, drobiu, wołowiny... kotletów, pieczonego, nawet wędlin. Więc jem bardzo dużo różnych ryb, dodatkowo białko uzupełniam jajami, roślinami strączkowymi.

Nielubienie warzyw nie jest niczym niespotykanym, sama miałam z tym kiedyś problem. Do jedzenia warzyw można się przemóc, choćby dla zdrowia.

rapkowa napisał(a):

Tak, jestem jedynaczką.

tak myślałam, sorki ale jesteś rozpuszczona jak dziadowski bicz, jestem pewna że rodzice na paluszkach wokół ciebie chodzili a jak tylko kładli ci na talerz coś czego nie lubiłaś to ryczałaś w niebo głosy
A w jakiej postaci próbowałaś warzywa i jakie? Może to kwestia tego, że nie trafiłaś na odpowiednią potrawę?
serio masz 17 lat i 3-letniego synka? :O (przeczytałam w pamiętniku)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.