Temat: Najlepsza ryba na diecie..

Uwielbiam ryby,choć nieszczególnie przepadam za ościami..

Wczoraj ugrilowałam sobie pangę,była okropna istne błoto,nigdy więcej jej nie kupię..

I oto tu rodzi się moje pytanie:

Jaką rybę najlepiej jeść na diecie?
Jaka jest wg Was najlepsza? Najsmaczniejsza?

kleopatrra napisał(a):

kokomokokoko napisał(a):

ja głównie jem mintaja ale tylko dlatego, że nie ma ości.Nie lubię się z nimi bawićA może znacie inne ryby, które nie mają ości ?
miruna b/s mięsista i nie rozlatuje się :)




Gładzica, łosoś, dorsz. Makrela wędzona lub z puszki. Tuńczyk w sosie własnym (w kawałkach, bo rozdrobiony to syf). No i śledzie - koreczki lub z puszki.
ŁOSOŚ<3 makrela wędzona, mintaj i sola, dorsz tez ok. I oczywiscie tunczyk:)
Wiesz jak masz kręgosłup np. w rybie wędzonej to po prostu weź ten kręgosłup wyciągnij i wtedy prawie wszystkie ości odejdą... ja tak robię i rzadko się zdarza jakaś ość jeśli wyciągnę kręgosłup ;)
Pasek wagi
Panga to najgorszy syf jaki moze byc ;o
Najbardziej wartościowy jest chyba łosoś- ale nie ten norweski (czerwono-pomarańczowy) hodowlany, tylko prosto z morza lekko różowawy. Bez barwników. Jeżeli chodzi o makrelę to jest ona sprowadzana zza granicy bo w Bałtyku jest jej niewiele i rzadko można dorwać tą "naszą". Dorsz jest również dobrą rybą, ale jego mięso musi być jasne i nie walić rybizną.. Śledzie i szproty- rewelacja, choć niedoceniana. Flądry najlepsze są latem. Wtedy mają optymalny rozmiar, skład i smak. Węgorze, których cena wynosi nawet 150 zł za kilogram często mogą być w sklepach zastępowane przez ryby sprowadzane z Chin. Jeżeli kupujecie ryby w sklepie zastanówcie się proszę jaką drogę przeszły. Ryby sprowadzane zza granicy, musiały przejść długą drogę, mrożenie i odnawianie.Są sposoby na odnowienie starych ryb przez masowych sprzedawców- nie pamiętam nazwy tego środka, ale o tym słyszałam. Skąd wiem? Prowadzę knajpkę nad morzem, w której sprzedaje się również świeże ryby. Co zadziwiające ludzie przyjeżdżając nad może i tak wcinają kurczaka, którego mają w domu :D. Chyba nieważne jaka to ryba- ważne aby była naturalnie świeża! :)
uwielbiam pstrąga, krewetki, pstrąg (grillowany w ziołach) wydaje mi się być właściwy.
Łosoś i mintaj - uwielbiam :)
Panga nie ma nic wspólnego z błotem, chyba  źle trafiłaś albo źle zrobiłaś. Nie zniechęcaj się :) Z tym, że nie można jeść jej za dużo, bo ma wiele rtęci w sobie.
Ja najbardziej lubię mirunę, pangę właśnie, tilapię i łososia. Lubię też karpia ale nie w każdej postaci. Jem też tuńczyka z puszki i makrelę wędzoną czasami.
Jestem zdania, że każda ryba na diecie jest dobra.
Pasek wagi
Dorsz i miruna to moje ulubione.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.