- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
28 stycznia 2013, 10:32
Witam,
Mam ochote zjesc na sniadanie pasztet wielkopolski z drobiem firmowy Profi, ale mam pewne obawy. Przeczytalam gdzies kiedys, ze niepasteryzowane pasztety moga byc niebezpieczne dla kobiet w ciazy z powodu mozliwosci zakazenia sie jakas bakteria, co prowadzi do poronienia. Nigdzie nie moge znalezc informacji, czy ten pasztet jest pasteryzowany, wiec chyba nie jest. Jadlyscie go w ciazy? Co o tym myslicie? Nie wiem, moze jestem przewrazliwiona...
Aha, wiem, ze pasztet to ogolnie shit, ale bardzo mi sie go chce i czuje ze nic innego mi teraz nie wejdzie (no, serek topiony ale akurat nie mam...)
28 stycznia 2013, 10:34
wszystko co kupujesz w sklepie jest pasteryzowane lub poddawane innej obróbce i możezśmiało jesc także sery plesniowe długodojrzewajace (te sklepowe musza być robione z mleka pasteryzowanego ) itp..
Unikaj tych serów ze wsi od rolnika i wszytskich podobnych produktów
Edytowany przez jagoa 28 stycznia 2013, 10:35
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
28 stycznia 2013, 10:39
Nie przesadzajmy....w internecie mozna znalezc, ze na liscie zakazanej sa parowki, pasztety, mleko i milion innych prodktow a to chodzi jesli juz o te wlasnorecznie robione na wsi np i to nie musisz sie niczym zarazic...Ze sklepu to masz raczej wszystko bezpieczne. Nie powinno sie jesc tatara, surowych jajek, serow plesniowych a tak to wszystko z umiarem. Ja tam jem i pasztet i tunczyka czasem, moj lekarz to sie w ogole smieje z tego jak ktos sie pyta np o ser ze sklepu albo jakas rybe. Aha i jestem w 20tc:)
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
28 stycznia 2013, 10:39
wydaje mi sie, ze jak produkt jest pasteryzowany, to powinno byc to napisane na opakowaniu...
28 stycznia 2013, 10:50
Mandaryneczka napisał(a):
Nie przesadzajmy....w internecie mozna znalezc, ze na liscie zakazanej sa parowki, pasztety, mleko i milion innych prodktow a to chodzi jesli juz o te wlasnorecznie robione na wsi np i to nie musisz sie niczym zarazic...Ze sklepu to masz raczej wszystko bezpieczne. Nie powinno sie jesc tatara, surowych jajek, serow plesniowych a tak to wszystko z umiarem. Ja tam jem i pasztet i tunczyka czasem, moj lekarz to sie w ogole smieje z tego jak ktos sie pyta np o ser ze sklepu albo jakas rybe. Aha i jestem w 20tc:)
własnie z tymi pleśniowymi to mit - mozna jeść ważne żeby były ze sklepu z mleka pasteryzowanego podobnie wszystkie długodojrzewające ale dla pewności jedz polskie i sklepowe. serem dojrzewającym jest też zółty ser a nikt go w ciąży nie zakazuje
28 stycznia 2013, 10:57
ja jak lezalam w szpitalu bedac w ciazy, na sniadanie jadlam taka metke pasztetowa z biedry :p wiec chyba nic ci nie bedzie skoro nawrt w szpitalu karmia takimi rzeczami
28 stycznia 2013, 11:36
Kochana za bardzo panikujesz ;)
Jeśli masz ochote na pasztet to go jedz na zdrowie! ;)
A w internecie można wiele rzeczy przeczytać ;)
Ja w ciąży jadłam wszystko na co mi ochota przyszła i nie patrzyłam na skład i tym podobne rzeczy i urodziłam ZDROWĄ(!) dużą 4kg dziewczynkę . ;) No jedynie mi kg zostały przez te zachcianki ;)
hehe także nie ma się co zadręczać zwłaszcza w Twoim stanie. ;)
- Dołączył: 2012-02-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 13239
28 stycznia 2013, 12:46
Wszystkie pasztety to jeden wielki syf najlepiej wgl ich nie jesc a tym bardziej w ciąży