- Dołączył: 2008-04-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 449
21 lipca 2010, 12:16
Witam was serdecznie vitalijki!
za mną 12 kg, które zrzucam od roku. na początku szło fantastycznie, jednak kiedy coraz bardziej zbliżałam się do 60 kg, schudnięcie każdego kilograma było nie lada wyczynem. mimo zdrowego odżywiania i jezdzie na rowerku stacjonarnym nie tyję, jednak również i nie chudnę.
do celu pozostało mi ok. 5 kilo.
stąd też moje pytanie: na jaką dietę się skusić? zastanawiam się nad:
1) 1000 kcal (w miarę szybka, upały sprzyjają zmniejszeniu apetytu. mam wagę spożywczą)
2) south beach (uboga, ale i jednocześnie prosta i jasna. ewentualnym problemem byłoby płynne przejscie do 2 fazy)
3)suplementy w formie koktajli na sniadanie i kolację (zdrowa, prosta, ale droga.)
a może Wy kochane macie jakieś inne propozycje? ponieważ jestem już dłuugo na diecie, nie chudnę przy ilości kcal ok 1700 na dobę.
dla lepszego wglądu w sytuację:
-18 lat, 160 cm wzrostu, 57 kg wagi, lubię ruch, ciężko znoszę głód, zbyt duża elastyczność diety powoduje u mnie skłonność do bulimicznych kompulsów,figura typu wiola (coś pośredniego pomiędzy gruszką a klepsydrą - uda szersze od "góry ciała", drobny biust)
liczę na waszą pomoc i doświadczenie!
- Dołączył: 2010-04-23
- Miasto: na
- Liczba postów: 765
21 lipca 2010, 12:46
Proponuję Ci napisać swój przykładowy dzienny jadłospis, będzie nam łatwiej ocenić, co można byłoby poprawić: )
Z całą pewnością 'im dalej w las, tym więcej drzew' - z każdym spalonym kg utrata kolejnego będzie trudniejsza.
Napisz też bardziej szczegółowo przebieg diety z ostatniego roku - mogłaś np. rozregulować metabolizm dużymi przerwami między posiłkami czy restrykcyjnym sposobem odżywiania przeplatanym z objadaniem się.
1000kcal jest dość mocno obciążająca i w szerszej perspektywie grozi jojo oraz różnymi mało przyjemnymi skutkami ubocznymi, będącymi skutkiem niedoboru energii (bo choć apetytu brak, organizm potrzebuje pożywienia i tak) South Beach generalnie proponuje dosyć zdrowe zasady odżywiania, niemniej tak jak napisałaś 1 faza wymaga rezygnacji z wielu produktów. Nie wiem o jakie suplementy Ci chodzi, ale latem, gdy warzywa i owoce są tanie naturalne źródła wydają się być wystarczające dla wypełnienia zapotrzebowania na witaminy i skł. mineralne.
Moje rady: stosuj się do posiłków okołotreningowych, jedz białkowe kolacje (ogółem jeśli chodzi o białko, zostaw na noc nabiał, w dzień wybierz raczej jaja, mięso czy ryby), ogranicz owoce i prócz zawartych w nich fruktozy wyeliminuj inne cukry proste. Staraj się nie łączyć węglowodanów z tłuszczami. Wraz z upływem dnia 'obcinaj' węgle. Spróbuj tak ze 2 tyg. na 1500 kcal i obserwuj efekty.
- Dołączył: 2010-06-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1162
21 lipca 2010, 13:15
Z doświadczenia wiem, że im wyższa nadwaga tym szybciej gubi się nadprogramowe kg. Jesli cel blisko coraz trudniej go osiągnąć. Co do diet 1000kcal - napewno ale na krótką metę i trzeba uważać na jo-jo, ale Ty już długo jesteś na diecie i organizm jest przyzwyczajony i wygłodzony jednocześnie. Dołączam się do przedmówczymi, nic dodać nic ując i trochę sportu, może coś jeszcze oprócz rowerka.
- Dołączył: 2008-04-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 449
21 lipca 2010, 17:20
a więc żabki moje kochane...
moj jadlospis jest mniej wiecej taki:
sn: musli z suszonymi owocami, mlekiem 0,5% i slodzikiem
2 sn: ciemne pieczywo + białko/jabłko/jogurt + kawa mrozona z mlekiem 0,5%
obiad: i wlasnie tu zaczynaja sie schody...rzadko jem normalny obiad. zazwyczaj do wieczora podjadam: to owoc, to kanapeczka, to kawka itd....
a moglby ktos polecic jakis konkretny jadlospis?
dzieki za zainteresowanie!:)
- Dołączył: 2010-04-23
- Miasto: na
- Liczba postów: 765
21 lipca 2010, 18:58
Jeśli chcesz coś mlecznego i na słodko, zjedz płatki owsiane/jęczmienne/gryczane (etc.) z mlekiem/jogurtem/maślanką, plus np. świeży owoc. Jeśli nie masz apetytu, to płatki zalane w/w na noc (płatki napęcznieją) i zmiksowane będą jakąś orzeźwiającą alternatywą: ). Możesz jeść kanapki z pełnoziarnistego pieczywa, albo dla odmiany usmażyć naleśniki (białko, mąka z pełnego przemiału, otręby, niewielka ilość oliwy albo na teflonie) omlet, itd - do tego warzywka, ofc. - świeże, grillowane, gotowane. Na śniadanie możesz 'zaszaleć', tj. może, a nawet powinien być to obfitszy, bogatszy w kcal posiłek. Drugie śniadanie analogicznie, pamiętaj o białku w każdym posiłku. Co do obiadu - może to jest powód dotychczasowych niepowodzeń? Ja przynajmniej mam tak, że jeśli z jakiś względów ominę posiłek, to potem właściwie do końca dnia ciągnie mnie do lodówki; ). Klasyczny zestaw to źr. białka (chude mięsa, ryby, jaja) + węglowodanów (najlepiej makaron pp, ryż dziki/naturalny, kasze) + warzywa. Możesz zrobić sałatkę z oliwą i/lub awokado, orzechami, dla uzupełnienia tłuszczy nienasyconych, ale wtedy raczej odpuść węglowodany. Jeśli będziesz głodna, zjedz na podwieczorek np. serek czy jogurt z orzechami (te wcześniej wspomniane tłuszcze - paradoksalnie są potrzebne w diecie i pomagają chudnąć). Kolację możesz zjeść nawet pół godziny przed snem, jeżeli będzie czysto białkowa - najlepsza opcja to twaróg, zawiera wolno wchłanialne białko, pomagające zahamować nocny katabolizm (czyli nie czujesz głodu i spalasz mniej mięśni, więcej tłuszczu). Ale jak ciężko Ci obyć się bez węglowodanów, możesz dołożyć ich niewielką ilość, np. kromkę chleba, i zjeść kolację na 3h przed pójściem spać.
Przed i po treningu powinnaś coś zjeść - nie ćwicz na czczo ani po kolacji, prawidłowo skomponowany posiłek około treningowy to białko+węgle, ew. odrobina warzyw czy tłuszczu w przed treningowym.