Temat: W jakim czasie zrzucić 12 kg?

Hej! Jestem aktualnie po efekcie jo-jo, ważyłam 55kg i czułam się świetnie. Nie jestem wysoka, mam 162 cm wzrostu i obecnie ważę prawie 67 kg. Odchudzanie zaczęłam pod koniec wakacji w zeszłym roku. Dość szybko schudłam 8 kg, bo w 6 tygodni, ćwicząc i mało jedząc. Udawało mi się wagę utrzymać aż do Wielkanocy tego roku. Później przestałam liczyć kcal, pojawiły się słodycze i ogółem "życie bezstresowe". Przytyłam najpierw dwa kg, potem kolejne. Teraz byłam w Niemczech przez trzy tyg i mieszkałam z niemiecką rodziną, oni jedli meeeega tłusto i późno. No dobra, w gościach jestem, nie będę wybrzydzać. Wróciłam jako 67 kg kloc i planuję schudnąć 12 kg ćwicząc i ograniczając się do 1500 kcal przez dwa tygodnie pierwsze, w dalszym etapie do 1200 kcal, aż po kolejnych 2 tyg przejść na 1000 kcal. 
Uda się?
Pasek wagi
Uda się jeżeli nie będziesz realizować idiotycznego planu pt. Obniżam obniżam aż dojdę do 1000 kcal. Jedz 1500 i ćwicz! Wtedy mniejsze jest prawdopodobieństwo ,że znowu się rzucisz na jedzenie. Ucz się na własnych błędach. Skoro dopadło Cię jojo to coś poszło nie tak...
Dlaczego sądzisz, że jest idiotyczny? Przecież stopniowo obniżam kaloryczność, a potem stopniowo będę zwiększać.
Pasek wagi
Bo 1000 kalorii to za mało. Poniżej Twojej podstawowej przemiany materii czyli poziomu, poniżej którego nie powinnaś schodzić- chociażby ze względu na zdrowie. 1500 to optymalna ilość, na której też ładnie schudniesz , a nie zrujnujesz sobie znowu metabolizmu. 

tirumtirum123 napisał(a):

Bo 1000 kalorii to za mało. Poniżej Twojej podstawowej przemiany materii czyli poziomu, poniżej którego nie powinnaś schodzić- chociażby ze względu na zdrowie. 1500 to optymalna ilość, na której też ładnie schudniesz , a nie zrujnujesz sobie znowu metabolizmu. 
Racja!!!
No, ale będę czekać wieczność. Chciałabym chudnąć 1,5 kg miesięcznie, to akurat do matury w maju zdążę mieć 55kg ładnie na wakacje. 
Koniec września 65,5
Październik 64
Listopad 62,5
Grudzień 61
Styczeń 59,5
Luty 58
Marzec 56,5
Kwiecień 55 kg

Powoli tym razem, nie chcę się śpieszyć. Jednak wiem, że jakbym chciała, to równie dobrze mogę do studniówki, w styczniu.
Pasek wagi
podłączam się. Totalna głupota takie obcinanie. I masz 95% szanse, że przy 1000kcal się zatrzymasz i przestaniesz chudnąć i będziesz mieć problem. W odchudzaniu manipuluje się ćwiczeniami nie kcal.
No dobra, ale nie chcę być głodna.
A to jest dobre drugie śniadanie: 4 rzodkiewki, pomidor, pół papryki, mała marchewka?
Pasek wagi

OrdemEprogresso napisał(a):

podłączam się. Totalna głupota takie obcinanie. I masz 95% szanse, że przy 1000kcal się zatrzymasz i przestaniesz chudnąć i będziesz mieć problem. W odchudzaniu manipuluje się ćwiczeniami nie kcal.


Dokładnie, stanie waga to raz, dwa - 1000 to mało i zaczniesz się rzucać na jedzenie i znowu wrócisz albo i nadrobisz te kg ;]

Ja tak miałam 6 lat temu , jak byłam młoda i desperacko się odchudzałam - schudłam 10kg do 45 i co z tego jak wróciłam nawet nie do wagi początkowej a do 65 ;]

Jak chcesz jojo to powodzenia.


Najlepsza będzie sensowna, podkreślam sensowna dieta i ćwiczenia. Samą "dietą" może i schudniesz ale ciała nie wyrzeźbisz żeby sylwetka ładnie wyglądała a skóra będzie wisieć.
Mam taki sam wzrost jak Ty, i w 2 miesiące z 64-63 kg zeszłam do 54.5 kg (nie liczyłam kalorii) :)
Jestem na diecie SB (bardziej zdrowe żywienie, niż dieta). Polecam!
Może akurat coś dla Ciebie. Nie warto się zamęczać ilością spożywanych kalorii. Na SB się ich nie liczy, ważne byś się najadła (wiadomo, że z głową). Ważne jest też by jeść z 5 razy dziennie i by Ci zostały zdrowe nawyki (nie będzie korciło).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.