Temat: gotowe produkty- zdrowe/ niezdrowe?

Hej, ostatnio coraz częściej łapę sie na kupowaniu gotowych produktów typu: pierogi, nalesniki, czy łazanki z Virtu, czy Biedronki i generalnie wydaje mi się, że nie powinno się tego jeść, ale wicie... 2 dwunastki pod rząd w pracy i nie ma siły, zebym zdążyła zrobić obiad, bo musiałabym stac przy garach do pierwszej w  nocy... samych kanapek mam dość, o wiele lepiej móc zjeść coś ciepłego, a ponieważ mamy mikrofalówkę, to korzystamy ;]

i teraz: czy chcąc się zdrowo odżywiać mozna sobie pozwalać na tego typu produkty? niby 'z pudełka' = niezdrowe, przynajmniej ja tak mam wbite do głowy... ale dlaczego? czy po zjedzeniu takiego obiadu powinnam się czuć tak źle (;D) jakbym zjadła hamburgera? podam przykładowy skład: 

pierogi z biedronki jagodowe (nie polecam tak w ogóle, nie za dobre): woda, mąka pszenna, ser twarogowy (48%), jagoda 4%, cukier, kasza manna, skrobia modyfikowana, sól, olej rzepakowy, substancja konserwująca- sorbinian potasu (uuu, tego na bank nie powinno się zbyt często spożywać, no ale jakoś wytrzymac w tym pudełku muszą), aromat.

i drugie pytanie, chociaż podobne:  np. na realu są takie stoiska, gdzie mozna kupić kurczaka z grilla, a oprócz tego np: ryż z warzywami, kopytka, surówki - co myślicie o obiedzie z takiego stoiska? ;]
Pasek wagi
A dlazego takie pierogi mają byc niezdrowe? Przeciez to nie są dania w proszku tylko robione chyba tak jak w domu sie robi. Ja sama często jem gotowe dania bo nie mam jak gotowac.
Podam taki przykład. Kiedyś przybłąkała się do nas kocica w ciąży. Nie wiedzieliśmy o tym, że istnieje coś takiego jak sterylka aborcyjna więc kota u nas urodziła. Dostawała kocie jedzenie i resztki ze stołu, jako kot z ulicy nie wybrzydzała. Kiedy kociaki już były większe i jadły samodzielnie trafiło się, że na obiad mieliśmy kurczaka z różna z supermarketu Champion (obecnie już ich nie ma przez aferyz jedzeniem właśnie). Normalnie kocica by zjadła coś takiego, ale tym razem nie dość, że sama nie chciała tego jeść, to jeszcze "biła" łapą małe kotki jak chciały spróbować. Jakieś 2 tygodnie później media obiegły informacje jak w Champione "odświeża się" jedzenie. I tak kurczaki przed pieczeniem moczono w domestosie :/ Wędliny też myto ze śluzu jak były stare, a leczo to podobno był największy hard core. Do tego typu jedzenia, do tych gotowców zazwyczaj zużywa się odpadki. Mało tego koleżanka pracowała w fabryce mięsa. I to wszystko co jest sprzedawane na grilla, to mięso w przyprawach, ma po kilka lat! W samych przyprawach leży kilka miesięcy po to żeby zabić smród i smak. Ja gotuję WSZYSTKO sama, nawet soki robię sama. Do tego pracuję, uczę się i mam sporo zajęć dodatkowych. Gotuję w dni wolne na zapas albo robię "szybkie obiady"
Pasek wagi
Dlaczego nie zdrowe?Takie pierogi mi zawsze smakowały,ale teraz wgl nawet nie robię bo mają za dużo kalorii.Ale przecież kupić ryż brązowy i warzywa na patelnię  w 30 min masz obiad.Nie musisz przecież poświęcać nie wiadomo ile czasu na gotowanie-a w domu jak zrobisz to jest o wiele wiele zdrowsze i pewne.
Można robić czasem coś na zapas, ale nie zawsze się chce tyle gotować ewentualnie jeść tyle czasu to samo. 

Zdarza mi się zjadać gotowe pierogi. Cóż w tym złego? Wystarczy sprawdzić skład. Czasem po prostu mam ochotę na pieroga, gdybym z tego powodu miała się bawić kilka godzin w kuchni to ja dziękuję bardzo.

Wniosek? Gotowe, hermetycznie pakowane produkty nie muszą być złe, grunt by zapoznawać się ze składem.
Niezdrowe. I zaliczają się do żywności wysokoprzetworzonej, gdyż są zrobione z białej mąki, która jest wysokoprzetworzona właśnie. Produkty niskoprzetworzone mają pełne ziarno.

Takie jedzenie to puste kalorie, zapychacz, brak wartości odżywczych i świetny sposób na dorobienie się boczków ;) Od czasu do czasu można sobie pozwolić dla smaku, ale jeśli chce się zachować zgrabną figurę to należy wykreślić produkty z białej mąki z codziennego menu.
nikt nie wie co jest w tych pierogach jak dla mnie lepiej samem coś zrobić zamrozić potem tylko to w mikrofali odgrzać. Albo usmażyć pierś z kurczaka do tego jakąś sałatkę kupić albo pomidora z jeść i obiad jest xd
pewnie, ze od czasu do czasu robię sama obiad: warzywa na patelnie uwielbiam, ale nie czarujmy się: nie zawsze ma się na to czas i ochotę.
W jeden dzień zrobie sobie obiad do pracy, w drugi wyskoczę na real i kupię paczkę łazanek, czy pierogów... tak to działa ;] nie jesm pierogów z opakowania codziennie, ale jednak zdarza się, stąd temat ;]
Pasek wagi
Jak nie mam czasu na gotowanie to zawsze mam mrożone warzywa w pogotowiu. Ziemniaków nie lubię, więc warzywa w moim obiedzie to takie ziemniaki. I robię je w parowarze, szybciej, nie przypala się, i nie przegotowuje :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.