- Dołączył: 2012-04-16
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 619
24 lipca 2012, 23:52
Wpadłam w obsesyjne liczenie kalorii. Staje się to dla mnie uciążliwe, więc chcę zaprzestać liczenia zanim obsesja przerodzi się w jakąś paranoje. Nie jest to dla mnie problemem nie podliczać dziennego pochłaniania kalorii, jest jednak jeden poblem. Od 2-3 miesiący jadam dziennie 1500 kcal (wszystko liczone). Jak przestane liczyć kalorie, to zacznę jeść na pewno więcej, bo teraz czasami jestem głodna, ale nie jem więcej zeby nie przekroczyc tych 1500. no więc jak zaczne jeść wiecej (załóżmy koło 1700 kalorii) tak nagle z dnia na dzień to czy nie będzie jojo? schudłam w 3,5 miesiąca nie całe 4 kg, wiec nie jest to duzo. ostatnie kg ze mnie zleciały miesiac temu i teraz mam zastój.
- Dołączył: 2011-12-10
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1331
25 lipca 2012, 01:32
Ja liczę dopóki nie nauczę się 'liczyć na oko; ile co ma kalorii ,białka,węgli etc. Nie mam aż tak skomplikowanego menu, żeby tego nie zapamiętać ;). Nie mniej jednak dopiero jak zaczęłam liczyć to waga spadła. I tak masz dobrą wagę na ten wiek i wzrost w okresie dojrzewania :) - nie przesadzaj .
25 lipca 2012, 05:48
Liczenie pomogło mi zrozumieć, że jem za dużo. Też chcę się nauczyć liczyć "na oko"
- Dołączył: 2011-04-18
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 3612
25 lipca 2012, 07:09
Ja mialam to samo. Uwolnilam się i chociaz nadal mam w glowie kalorycznosc wieeeelu produktow to....dziala to na moja klorzysc bo wiem mniej wiecej co i jak,na co musze szczegolnie uwazac,ale bez obsesji,na wiekszosc produktow patrze baardzo na oko i raczej nie interesuja mnie gramy czy 100 kalorii w ta czy tamta ale wartosci odywcze-W/B/T.
Jak to zrobilam? Raz,uswiadomilam sobie,ze kalorie kaloriom nierowne. To ile przytyjemy czy schudniemy nie zalezy tylko od bilansu kalorii ale od tego co organizm z tymi kaloriami,substancjami zrobi.
Po drugie..po prostu wkur***am sie na siebie.Marnuje energię,swoj czas,frustruje się o jakies cyferki,ktorymi normalni ludzi nie zaprzataja sobie glowy i latami nie tyja,jedzac jednego dnia 3000 kalorii,drugiego 1600 itp. Za kazdym razem chcac dodawac cos w myslach do bilansu, staralam sie myslec"olewam to"-szkoda zycia,mojej energii,jestem za szczupla i mam juz wystarczajaco duzo problemow by zaprzatac sobie tym glowe! I szybko,bardzo szybko znajduje temat, o ktorym lubie myslec-moze to byc cokolwiek-chlopak,Twoje hobby,muzyka,ubrania,obojetnie jaka pierdola.
Sluchaj,predzej czy pozniej bedziesz musialam dojsc do momentu,w ktorym racjonalnie wybierzesz co jest dla Ciebie dobre,jaka porcja bedzie ok,zebys sie najadla,miala przyjemnosc z jedzenia a jednoczesnie nie przeginala.Im pozniej przestaniesz liczyc,tym bedzie ciezej,naprawdę.Przeciez nie zamierzasz do konca zycia patrzac na jedzenie widziec liczby!
Jesli wiesz,ze bedziesz jesc wiecej,to gdzies jest problem-bo albo zle sie odzywiasz skoro chodzisz glodna,albo nie potrafisz kompletnie zapanowac nad zachciankami albo masz rozchwiany poziom cukru albo...wydaje Ci sie,ze bedziesz jadla za duzo.
Mozna sie uwolnic, tylko pamietaj,ze to nie stanie sie z dnia na dzien. Potrzeba czasu by pozbyc sie tego nawyku :)
Poza tym-jesli na codzien Twoj jadlospis przedstawia sie tak jak w pamietniku-nie dziwie Ci sie,ze wiesz,ze bedziesz jadla wiecej.Tu sa prawie same wegle,malo tluszczu,malo bialka. Musiosz modyfikowac jadlospis,koniecznie!
Edytowany przez Sturbuck 25 lipca 2012, 07:12
25 lipca 2012, 07:22
nie bedzie jojo. Chyba ze przestajesz cwiczyc.
25 lipca 2012, 08:18
Licz tylko na oko, zaokrąglaj - będzie łatwiej.
25 lipca 2012, 08:30
dokładnie na początek dobrze jest zaokrąglać - ja nigdy nie liczyłam jakoś bardzo precyzyjnie i dlatego nie wpadłam w jakieś obsesje;p to na serio pomaga bo łatwo z tego przeskoczyć do nie liczenia w ogóle:P
- Dołączył: 2012-02-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 13239
25 lipca 2012, 09:21
Ja liczę i nie moge przestać. Tez boje sie paranoi, bo juz jak zjem np. Kawałek wiecej to mam wyrzuty sumienia
25 lipca 2012, 09:42
ja liczyłam dwa dni, doszło do tego , że potrafiłam odrzucać pojedyncze makarony, aby ważyło tyle ile ma . Teraz wiem, że to głupota i nie robię tego, choć podświadomie nadal to robię
- Dołączył: 2012-02-19
- Miasto:
- Liczba postów: 956
25 lipca 2012, 09:43
matko, nie można raczej utyć jedząc cały czas poniżej swojego zapotrzebowania (a podejrzewam, że twoje mimo wszystko nie wynosi jednak 1700 kcal).