- Dołączył: 2012-03-11
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 277
11 kwietnia 2012, 13:55
Po prostu nie jestem głodna w porze śniadania i już. Nie zależnie czy to śniadanie zjem czy nie, głód włącza mi się popołudniem, wieczorem...
Starając się trzymać prawidłowego stylu jedzenia narzuciłam sobie, że najpóźniej jem o 19.00. Jak zjem śniadanie (chociaż nie jest głodna) to całość dnia będzie może ok 1300 kcal, jak nie to ok. 800kcal, bo potem już 19.00 i koniec jedzenia.
Dzisiaj np. jeszcze nic nie jadłam i nie jestem w ogóle głodna. Nic a nic. Wstałam ok 9.00. Byłam biegać (10km). I nie jestem głodna. Jak znam siebie to będę głodna za jakieś 2 godziny.
Więc jak moje specjalistki żywieniowe? Co robić ;)?
Aha. Obecnie ważę ok 61 kg, przy wzroście 170cm. Chciałabym ważyć 58, a najlepiej 55. Diety konkretnej nie stosuję, ale unikam węglowodanów w postaci innej niż otręby i warzywa, mleko 0%. Do otrębów dosypię czasem jakieś owoce suszone, nawet o wysokim IG ;) Tłuszcze też staram się ograniczać. Źródła tłuszczów to ryby od czasu do czasu, jajka oraz zakupić mi się udało ser żółty 5% tłuszczu, mięsko np. indyk, kurczak. Kalorycznie wychodzi różnie jak to wyżej zostało wspomniane - nie przekraczam raczej nigdy 1500 kcal. Chudnę bardzo wolno, biorę tabletki antykoncepcyjne i je winię za taki stan rzeczy.
Tak więc:
Jak jest z tymi śniadaniami?
I przy okazji jeszcze pytanie - dlaczego chudnę tak wolno? 6 razy w tygodniu jestem na fitnessie i biegam przynajmniej 4 razy w tygodniu :) a z dietą też nie jest chyba źle?
11 kwietnia 2012, 14:02
Ja jak nie jestem głodna to po prostu nie jem, bo nie chcę wpychać w siebie jedzenia na siłę, bo to zdrowe napewno nie jest. Ale śniadanie zawsze trzeba jakieś zjeść, bo to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, od niego wiele zależy, nakręca przede wszystkim nasz metabolizm.
- Dołączył: 2012-03-28
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 174
11 kwietnia 2012, 14:18
Mi się np. nie chce jeść I i II śniadania, więc na siłę wpycham w siebie jabłko i placuszek owsiany i to jest tyle co jem do obiadu.
11 kwietnia 2012, 14:24
zawsze powtarza się, że śniadanie to podstawowy posiłek dnia... taki rozpęd na dalsze działanie... ja miałam z tym problem, bo rano w ogóle nie jestem głodna, głód pojawia się około godziny 11... wiec żeby nie być przez cały poranek o pustym żołądku i potem nie wpychać w siebie byle czego... z rana do kawy zawsze jem banana... mi pomaga... nie mam pustego żołądka, coś zjadłam i wypiłam, więc sumienie mam czyste...
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Zaragoza
- Liczba postów: 9117
11 kwietnia 2012, 14:32
jeść śniadania. Jeśli go nie zjesz spowalniasz metabolizm, oczywiscie zasuszasz żołądek i pozniej nie jesteś głodna to normalne ale nie zdrowe i nie służy odchudzaniu.
- Dołączył: 2012-02-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 13239
11 kwietnia 2012, 14:40
Ja jem o stałych porach nawet gdy nie jestem glodna. Nie jedzenie rozwala metabolizm i przez to łatwiej tyjemy.
- Dołączył: 2011-04-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 243
11 kwietnia 2012, 15:17
Też tak miałam, że mogłam nie jeść śniadań, a teraz, kiedy się do nich przyzwyczaiłam, jeśli nie mam czasu zjeść, to po prostu czuję głód, więc jest to obowiązkowy posiłek. Musisz sobie wyrobić nawyk :)
- Dołączył: 2012-01-14
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2902
11 kwietnia 2012, 21:25
Wszsystko kwestia przyzwyczajenia. Spróbuj od małych porcji i stopniowo je zwiększaj. Śniadanie jest naprawdę ważne, daje nam energię na początek dnia, pozwala metabolizmowi lepiej pracować. Brak śniadań i zaczynanie jedzenia np. od obiadu to zapewne jedna z przyczyn Twojego powolnego chudnięcia. Drugą może być nieadekwatnie duża do ilości jedzenia ilość ćwiczeń. Poza tym jak dla mnie to trochę dziwna ta Twoja dieta, unikasz węglowodanów, unikasz tłuszczy, jesteś na jakieś dukanopodobnej diecie czy co? Zarówno węgle jak i tłuszcze są w zdrowo skomponowanej diecie niezbędne, a wręcz bez udziału tłuszczu, nie da się spalić tłuszczu, to zostało udowodnione, poczytaj sobie na ten temat. I zrezygnuj z mleka 0%, ono jest bezwartościowe, pij co najmniej 2%.