- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 59
7 lutego 2012, 21:45
Zauważyłam już od pewnego czasu, że moje życie kręci się wokół czekolady, i jestem w tym momencie jak najbardziej poważna. Nie wymyślam - potrafię powstrzymywać się od różnych rzeczy, ale nie od czekolady. Przez dwa miesiące bycia na diecie zjadłam około 15 tabliczek czekolady - różnej wielkości i różnego rodzaju. Dlaczego chudnę mimo to? Cóż, postanawiam sobie na przykład, że dziś jem trzy czekolady i nic więcej. I trzymam się tego. Ewentualnie gdy głód czekoladowy dopadnie mnie wieczorem - po zjedzeniu prowokuję wymioty. Zdarzyło mi się to co prawda tylko 3 razy, ale uważam, że to już o czymś świadczy. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to normalne, ale nie radzę sobie z tym. Ten głód czekolady jest silniejszy ode mnie. Wielką tabliczkę czekolady jem średnio w 5 minut, ba, wcale nie jest mi po niej niedobrze, mam ochotę na jeszcze. Gdy jednak dojdę do momentu, że zaczyna mnie mdlić, po około 15 minutach jestem gotowa na nową porcję. Gdy jem jestem jak w transie - po jednej czy dwóch kostkach nie potrafię się zatrzymać. Zwykle jem w zaciszu swego pokoju, bo wstydzę się ilości jakie pochłaniam. Ale zdarza mi się to również w towarzystwie. Na Świętach, gdy siedzieliśmy całą rodziną przy stole, zjadłam powoli całą miskę czekoladek, które stały koło mnie, a potem gdy zobaczyłam, że jest już pusta, chciałam się zapaść pod ziemię.
Inna sprawa jest taka, że u mnie w domu nie ma słodyczy w półkach, a to dlatego, że wszystko. co jest. natychmiast zjadam. Jeżeli jakaś czekolada zalega gdzieś w szufladzie, nie mogę się na niczym innym skupić, jak tylko na tym, że muszę ją zjeść. I jem ją, żeby mieć święty spokój... Nie wiem co mam robić. Czy to kwalifikuje się już tylko do psychologa? Jakoś nie wyobrażam sobie, że mam pójść do lekarza i powiedzieć: "Jestem uzależniona od czekolady". Chyba by mnie wyśmiał.
7 lutego 2012, 21:50
Kakao uzależnia jak każda inna używka:)
Nie jestes sama też jestem uzależniona od czekolady:D
dlatego nie jem, bo wiem ze na jednej kostce sie nie skończy:D
- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 59
7 lutego 2012, 21:54
Tylko jak tu jej nie jeść? Gdy wchodzę do sklepu i przechodzę obok półki ze słodyczami, ZAWSZE zatrzymuję się, żeby chociaż popatrzeć.Wiem, to chore! I tylko ostatkiem sił powstrzymuje się, żeby czegoś nie kupić. Ale nie zawsze się udaje.
- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Wejherowo
- Liczba postów: 841
7 lutego 2012, 21:54
można być uzależnionym od wszystkiego.. zwłaszcza od pokarmów zawierających cukier prosty (czekolada). Czy jeśli nie jesz danego dnia czekolady to odczuwasz niepokój, apatię itp.? Jeśli tak to serio jesteś uzależniona. Wtedy jak najbardziej do lekarza, i gwarantuje ci że żaden lekarz nie wyśmieje cię. Ludzie pewnie z gorszymi rzeczami do nich przychodzą...
A co do samej czekolady - ta zwykła, deserowa, mleczna, nadziewana - przecież ona jest zazwyczaj pełna chemii, wszelakiego E, które zatruwa twój organizm. Inaczej - twoje ciało nie ma najmniejszego pożytku z tej czekolady. I skoro wiesz, że masz takie ciągi na czekoladę to po co ją kupujesz? A jeśli to nie zależy od ciebie (bliscy kupują) to poproś ich żeby chowali gdzieś przed tobą, i żeby w ogóle nie mówili ci że ją mają.
Zastanów się czy warto truć organizm dla chwili przyjemności?? 2min. w ustach i całe życie w biodrach ;p
Edytowany przez Areneith 7 lutego 2012, 21:55
- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
7 lutego 2012, 21:59
Ja też byłam uzależniona, jadłam tabliczkę dziennie ........ Ale się zawzięłam i przestałam ..... od miesiąca nie jem w ogóle słodyczy :)))
7 lutego 2012, 22:02
No to po co wchodzisz w tej regał, wszystko się da jak sie chce, musisz się powstrzymać, no chyba że Twój problem jest aż tak strasznie poważny, Ja zawsze mam ochotę na czekoladę, ale umiem sobie odmówić.
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto:
- Liczba postów: 3918
7 lutego 2012, 22:02
zrob sobie badania, wg mnie masz niedobory jakichs witamin, w tym pewnie magnezu, ze tyle jesz jej
- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 59
7 lutego 2012, 22:04
Wiem, wiem, unikam kupowania, ale czasem po prostu NIE POTRAFIĘ się powstrzymać. Na przykład po niezdanym egzaminie na prawo jazdy, jedyna myśl jaką miałam w głowie, to zjeść czekoladę. Poszłam do sklepu, kupiłam kilka czekolad i zjadłam wszystkie na raz. Od razu poczułam ulgę. Dlaczego? Nie wiem! Najgorsze jest to, że jak już dopadam czekolady, to zapominam o wszystkim: o biodrach, o pryszczach (czasem mi po niej wyskakują), o wszystkich negatywnych skutkach. Dopiero po fakcie zastanawiam się, po co mi to było?...
O mojej słabości do czekolady wiedzą moi rodzice (dla jasności: mam 18 lat ;)) i już dawno ustaliliśmy, że w domu nie ma czekolady w widocznym miejscu. Ale niestety "ciotki i wujkowie" o niczym nie wiedzą, zawsze wpadają z czekoladkami. Wtedy to już przeżywam katusze: oddać czy nie? Czasem udaje mi się, oddaję czekoladę do przechowania, ale zazwyczaj niosę ją do pokoju, chowam w szufladzie i czekam tylko na moment, aż będę mogła ja zjeść. Co ciekawe, jeden raz udało mi się: przez Adwent nie jadłam słodyczy. Wszelkie czekoladowe mikołajki i inne temu podobne chowałam w szufladzie we własnym pokoju (!) i dawałam radę! Ale po świętach zjadłam wszystko, co gromadziłam i jeszcze więcej.
- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 59
7 lutego 2012, 22:05
A co do apatii... trudno powiedzieć, chyba raczej nie odczuwam...
- Dołączył: 2010-03-30
- Miasto: Hondarribia
- Liczba postów: 691
7 lutego 2012, 22:07
Kakao zawiera w sobie substancje uzalezniajace i calkiem mozliwe, ze jest uzalezniona.. do tego cukier etc. Jesli nie mozesz sie opanowac przed zjedzeniem nastepnej tabliczki po zjedzeniu kilku innych to znaczy, ze powinnas isc do lekarza.