Temat: Kasza jęczmienna, gryczana, ryż, makaron

Pytanie proste: jak często można jeść kaszę jęczmienną, makaron czy ryż? (Makaron razowy, ryż brązowy, czasem biały)
Oczywiście w umiarkowanych ilościach, 1 posiłek na dzień po około 100/150g po ugotowaniu z lekkimi dodatkami.
Czy można jeść co drugi dzień? A może codziennie? Wczoraj ryż, dziś makaron, jutro kasza?
Sprawa jest taka, że staram się jeść te produkty maksymalnie 2 razy w tygodniu, a teraz mam 80zł na tydzień na jedzenie, czas oszczędzać na diecie :/ Pomocy!? :(
Pasek wagi
W umiarkowanych ilościach i w ustalonym bilansie energetycznym możesz jeść właściwie wszystko.

Yenna92 napisał(a):

W umiarkowanych ilościach i w ustalonym bilansie energetycznym możesz jeść właściwie wszystko.

Wiem, po pięciomiesięcznej diecie posiadam taką wiedzę ale chodzi mi o to, czy codziennie to nie za dużo?
Strach bierze się z tego, że przez makarony i ziemniaki dzień w dzień też przytyłam :P Odrzuciłam ten nawyk i boję się go nawet na diecie przez głupi brak pieniędzy. Jem w tygodniu: 1 makaron, 1 ryż. Jak zwiększę moją 'racjonalną' dawkę, czy organizm źle zareaguje?
Pasek wagi
zależy też z czym te produkty łączysz. w moim przypadku bywa, że jem makaron 5 dni pod rząd, ale jem go z oliwą z oliwek i z warzywami.
:)
80 zł na tydzień to niedużo
idź na zakupy do biedronki :)
kup sobie kilka jogurtów(7zł), płatki(3 zł), chleb pełnoziarnisty(3 zł) kilogram owoców(4 zł)
kaszę możesz jeść codziennie
jest sycąca i ma dużo błonnika
ja mieszam jęczmienną z gryczaną :)(6 zł)
możesz sobie kupić mieszanki mrożonych warzyw(8 zł)
w biedronce mają dobrą chińską mieszankę
pierś kurczaka(8 zł), jakaś ryba(10 zł)
to 50 zł
jak kupisz zgrzewkę wody, jakieś tuńczyki, makrelę, wędlinę drobiową,  jajka to powinnaś przetrwać ten tydzień :)))

Pasek wagi
Nie wiem, ja jem normalnie, nie zrezygnowałam ani z makaronu, ani z ziemniaków i czasem jem biały ryż, jesli bark ciemnego. zrezygnowałam jedynie z białego chleba, tłustych smażonych dań i słodyczy typu: ciasta z kremami, torty, ptysie itp.. Schudłam 7 kg, teraz juz idzie wolniej, ale jestem zdania że jeść trzeba jak najbardziej normalnie, żeby uniknąć jojo. Oczywiście wszytsko w racjonalnych ilościach.
A i używam wspomagaczy typu: zielona i czerwona liściasta herbata, ocet jabłkowy i inne przyprawy typu: curry, pieprz ziołowy, bazylia majeranek, imbir, kolendra, cynamon, zastępują mi sól i cukier. Piję tez wodę mineralną z cytryną, jem jabłka, to wszytsko nakręca mocno metabolizm.
przecież ziemniaki, kasza gryczana, brązowy ryż, pełnoziarnisty makaron to najlepszy wybór jeżeli chodzi o złożone węgle do obiadu.
kurcze, jak to jest że ja z chłopakiem wydaje na zakupy ok 70-80zł dla dwojga i nam wystarcza. dodam ze się nie spinam jakoś strasznie bo nie mam górnej granicy, czasem coś braknie, ale bardzo rzadko.
jem warzywa na patelnie, piersi z kurczaka, ryż, makaronu mniej (zrezygnowałam na rzecz większej ilości warzyw), sezonowe warzywa, serki wiejskie, jogurty, kefiry, kasze, jajka, zupy z morożonek, ciemne pieczywo, woda mineralna, herbaty ziolowe.
kwestia podejścia i znalezienia dobrego sposobu na oszczędzanie.
jem do obiadu pół woreczka kaszy lub ryżu i chudnę, do tego surówka i jajko sadzone bez tłuszczu albo miesko z kurczaka w soise jogurtowym, musztardowym, zcebula albo pieczarkami albo poapryką. chudnę. ograniczyłam tlyko makaron do 1 w tygodniu. da się.

Jedź codziennie, najlepiej na przemian. Te produkty są jak najbardziej polecane w diecie 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.