- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 778
12 listopada 2011, 20:45
Byłam wczoraj u dietetyka i od dzisiaj stosuję jego diete, Mam za 10 tygodni studniowkę i boję się, że ta dieta mi nie pomoże. Jest podejrzana. Nie chcę się rozczarować. Nie mam czasu na eksperymentowanie. Diete mi już dał wczoraj, moja koleżanka która też tam chodzi dostała 2 tygodnie temu identyczną. Czyli wszystkim dają tą samą.
Mój dzisiejszy jadłospis według tej diety.
1. Śniadanie- 2 kromki (w sumie 60g) chlebu graham+twaróg 0% (50g)+2 rzodkiewki i koperek
2. II Śniadanie- 2 kromki (60g) chlebu graham+ 20 g polędwicy (3 plasterki)+ papryka czerwona
3. Obiad- 1,5 ziemniaka (150g)+ sałatka z połowy ogórka+ rolada smażona na oliwie ze schabu, a potem duszona w wodzie i cebuli
4. Kolacja- 2 kromki chleba (60g) graham + połowa pomidora, szczypiorku i serek bieluch
Po pierwsze wydaje mi się, że za dużo chleba. Ale mam jeść codziennie te 6 kromek. Tak jest napisane. Po drugie mam zjeść 2 h przed snem. Czyli własnie ciupię kolację. Wydaje mi się, że za późno.. po trzecie ziemniaki? Na diecie?
W menu na inne dni mam zapisane również makarony. Nigdy nie słyszalam, zeby na redukcji je jeść.
To nie to, że się wymądrzam i, że neguję zdanie dietetyka, ale powiem szczerze, że mam obawy co do tej diety.
Aha i w pierwszy miesiącu kazał mi nie cwiczyc, bo za duzo zmian jak na poczatkek i moglabym nie wytrzymac
13 listopada 2011, 20:31
mam takie a nie inne weglowodany bo oszczedzamy i wykorzystuje jedzenie z lodowki, bo potem wyrzucam. zrobilam risotto z brokulem, uzylam kilka rozyczek i musze 3/4 brokula wyrzucic bo jesli ja go nie uzyje to narzeczony tym bardziej nie zje. ma jakis wstret do warzyw? ja ja jemu pomidora nie poloze to sam nie zje. jego ulubionym warzywem jest rzodkiewka na kanapce i ogorek konserwowy, reszta warzyw (poza surowka obiadowa) to zloooo. i jesli ja poloze warzywa na kanapke albo do serka dam to zje ale sam z siebie nie powie "kup mi pomidora/ogorka" jedynie ogorki konserwowe i rzodkiewka rzadza i te nazwy wypowiada
doslownie jak dziecko ktore sie nauczylo 2 slow i powtrarza :D
pytam sie co bedzie chcial na obiad i duma pol godziny i za chwile rzuca nalesnikami, przeciez nie bede dla siebie ryzu gotowac a dla niego nalesnikow.kiedys dzwonilam pytajac co chce ze sklepu to rzucil zebym kupila pierogi na obiad
kiedys mowie ze ide po pomidora bo zjem sobie a on sie pyta : "po co? nie kupuj bo ja nie bede jadl i szkoda kasy" i takiego mam tadka nie jadka. czasem wrzuca znajomym ze sie wiecznie obzeram a on nic nie je bo nie musi. jest 15 cm wyzszy i wazy kilka kilo wiecej ode mnie.. nie raz powiedzial ze obiadu nie bedzie jadl i zebym nie szukowala niczego. a za 2 godziny - aga, idz po pierogi i gulasz w sloiku bo jestem glodny. albo mowi zebym nie gotowala i kupila cos mrozonego/ze sloika bo szkoda czasu i kasy
z dzisiejszym sniadaniem bylo to samo - idz sobie cos zesc ja nie bede jadl. widzial ze chcialam wyrzucic niedogotowany ryz z mlekiem to zjadl w koncu
na pizze itp sie skladamy a jesli chodzi o slodycze to albo jem w domu
albo on kupuje a ja podbieram. sama sobie slodyczy nie kupuje.
i te
rzeczy uwzgledniam w bilans. czasem przekraczam bardzo duzo, albo mniej
ale mam rozeznanie co ile czego jem.
i tak mamy w jego domu.
z woda tak samo, raz mowi zebym kupila bo musze pic. a jak mamy ta butelke na 2 (czasem przez 3 dni stoi ta woda niedopita) to potem mowi zebym nie szla kolejnej kupowac bo szkoda kasy, bo mamy herbate i syrop do gotowanej wody, ale za chwile tonic to wypije :P
Edytowany przez aguniek1988 13 listopada 2011, 20:37
- Dołączył: 2010-12-29
- Miasto: Tarnobrzeg
- Liczba postów: 3434
13 listopada 2011, 21:08
Aguniek, ten chłopak jest jakiś dziwny.
,,kiedys mowie ze ide po pomidora bo zjem sobie a on sie pyta : "po co? nie kupuj bo ja nie bede jadl i szkoda kasy" - szkoda mu kasy na pomidory dla Ciebie? Nie przesadza on trochę? Przecież nie idziesz kupić sobie biżuterii za 12 000zł, tylko idziesz po pomidory! Coś mi się wydaje, że albo jesteś tak zakochana, że tego nie widzisz, albo pasuje Ci takie życie. Ja bym osobiście tak nie mogła. I jest to dla mnie nie do pojęcia.
13 listopada 2011, 21:25
> Aguniek, ten chłopak jest jakiś dziwny.,,kiedys
> mowie ze ide po pomidora bo zjem sobie a on sie
> pyta : "po co? nie kupuj bo ja nie bede jadl i
> szkoda kasy" - szkoda mu kasy na pomidory dla
> Ciebie? Nie przesadza on trochę? Przecież nie
> idziesz kupić sobie biżuterii za 12 000zł, tylko
> idziesz po pomidory! Coś mi się wydaje, że albo
> jesteś tak zakochana, że tego nie widzisz, albo
> pasuje Ci takie życie. Ja bym osobiście tak nie
> mogła. I jest to dla mnie nie do pojęcia.
oo, zgadzam się:)
co innego gdybyś powiedziała 'idę po pomidora dla Ciebie' a on powiedziałby ten tekst to ok.
ale gdy zabrania Tobie kupić pomidora to faktycznie przesada;)
13 listopada 2011, 21:43
no on nie zabrania mi jesc tego czy owego ale mysle ze on okazuje zdziwienie ze ide po warzywo ktorego on nie zje a ja z checia wszamam. ja kupie tego pomidora i mu poloze na kanapke i on zje. a samemu sobie nie kupi. ja robie sniadanie bo on z checia zje i jemu smakuje. zwykle ja robie zakupy (jak mam patrzec jak sie stroi do sklepu ktory jest 2metry od klatki bo sasiedzi go obgadaja to ja zarzuce dres i japonki i polece) i kupie ten warzywa. pojedyncze sztuki. sam nie powiedzial "ugotuj mi kalafiora" tylko akceptowal to co ja ugotuje. moze byc sadzone i kalafior? moze byc. chcesz zupe czy placki. yyy wole placki. raz jedyny mnie zaskoczyl z pierogami
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
13 listopada 2011, 22:37
Popieram Martynę. Wogóle mam wrażenie,że on jest z Tobą,bo robisz mu za...mamę? Takie mam odczucie.
13 listopada 2011, 23:53
nie sadze bo sprzata normalnie i on mnie goni o nieskladanie ubran w kostke i mietolenie ich na fotelu. uczyl mnie porzadku bo mi wisialo czy cos sie rozlalo czy nie. czasem siedze na vitali a on bierze odkurzac i normalnie sprzata w pokoju, nie zainteresowal sie tym ze mam rozrywke. skonczyl nic sie nie odezwal a mnie sie zostala chyba wtedy kuchnia i lazienka do sprzatniecia.raz nie mogl spac i pozmywal o 5 rano. kiedy wstalam zastanawialam sie gdzie naczynia ze zlewu zniknely (a caly zlew byl zaladowany) kiedys bylam zalatana i prosilam zeby do risotto pokroil mi kurczaka w kostke. nie wiedzial jak ma to zrobic i bal sie ze popsuje mi skladniki. w zasadzie to ja gotuje a reszte robimy wspolnie. lubie mu gotowac. wczoraj zrobilam sernik teczowy z serkow i galaretek i cala brytfanke do dzis spalaszowal. wymyslam skladniki i potrawy i gotuje. a dzisiaj nieudany ryz na mleku zjadl i mimo ze ryz byl twardy to mu smakowal.
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto:
- Liczba postów: 2
14 listopada 2011, 09:56
> > jak ktos kiedys sie zastanawial. moze za duzo
> juz> tluszczy zwierzecych bedzie jak zjemy
> dodatkowo> smalec i tluste mieso? i dlatego
> powinno sie je> ograniczac?No właśnie czemu ?
> Zdrowe, prymitywne ludy jedzą dużo tłuszczy
> zwierzęcych, a choroby serca to u nich
> rzadkość.Masajowie - 5-6 litrów zsiadłego tłustego
> mleka na dobę, czerwone mięso, od czasu do czasu
> krew bydlęca. Zerowa zapadalność na choroby serca
> (mówię o tych tradycyjnych, bo zjadający kukurydzę
> i cukier to inna sprawa). Jedno z plemion
> eskimoskich - 80% kalorii z tłuszczy zwierzęcych,
> chorób serca zero. Są dowody, że dieta człowieka
> pierwotnego obfitowała w tłuszcze zwierzęce. To
> tylko niektóre przykłady.
Oczywiście, Masajowie i Eskimosi nie chorują na serce, bo zazwyczaj nie mają okazji dożyć odpowiedniego wieku, w którym na takie choroby się zapada. Na Grenlandii średnia życia wynosi ok. 60 lat (wliczając w to białych Duńczyków), a w Kenii ok. 50 lat. Jeszcze niedawno średnia długość życia wśród Eskimosów wynosiła całe 30 lat!!! Wspomniani "ludzie pierwotni" (co by się pod tym pojęciem nie kryło) raczej też do Matuzalemów nie należeli. Słynny człowiek z lodowca - Otzi, miał w chwili śmierci nieco ponad 40 lat, jak na tamte czasy był to niezły wynik. Miał za to prawie wszystkie zęby, ale nie sądzę, aby za przyczyną spożywania znacznej ilości tłuszczów zwierzęcych.
> A co jest złego w wysokim cholesterolu ?Polecam
> zakupić tę
> książkę:http://www.gandalf.com.pl/b/cholesterol-a/Oraz
> przestać przejmować się cholesterolem i zdrowo
> odżywiać!Nie wiem czy wiesz, ale chudy nabiał jest
> pozbawiony witaminy K2, której niedobór sprzyja (a
> wg niektórych nawet powoduje) miażdżycy.
Jasne, cholesterol sam w sobie zabójczy nie jest, jednak za choroby układu krążenia w znacznej mierze odpowiada wysoki poziom trójglicerydów. Natomiast poziom ten zależy wprost od naszej diety. Na wzrost stężenia trójglicerydów wydatnie wpływa właśnie spożywanie nadmiernej ilości tłuszczów nasyconych.
Edytowany przez Apparatchik 14 listopada 2011, 10:13
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
14 listopada 2011, 10:50
Wow..Ze zwykłego babskiego niegdyś forum o odchudzaniu i pierdołach, zrobiło się tutaj forum naukowe ;-].
14 listopada 2011, 11:40
skoro lekarz jest zly to moze bede go leczyc u rzeznika. jest masa sprzecznych inf to juz lepiej wybor zostawic samemu sobie
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
14 listopada 2011, 21:18
1. Długość życia to żaden argument. Miażdżyca nie jest domeną wyłącznie ludzi starszych: coraz częściej występuje nawet u nastolaktów. Polecam lekturę:
http://nowadebata.pl/2011/04/06/miazdzyca-u-starozytnych/
Wkleję najciekawszy fragment:
"Co ciekawe, często tłumaczy się, że nowoczesnego człowieka dotykają różne choroby cywilizacyjne z uwagi na rosnącą średnią długość życia. Innymi słowy, w przeszłości ludzie żyli zbyt krótko, żeby zdążyć zachorować na serce, na raka, na cukrzycę etc. Ale w tym wypadku naukowcy ustalili, że „najstarsza mumia dotknięta tą przypadłością należy do wysoko urodzonej kobiety, która dożyła 40 lat i zmarła między 1580 a 1550 rokiem p.n.e.” Oznacza to, że pozostałe mumie osób z miażdzycą należały do ludzi jeszcze młodszych. Jak to rozumieć? Inne pytanie dotyczy tego, czy badane mumie należą do osób, które zmarły „na miażdzycę” czy z innych przyczyn?"
Średnią długość życia prymitywnym plemionom obniża między innymi wysoka smiertelność niemowląt, brak medycyny, wypadki, starcia z dzikimi zwierzętami, brak dostępu do wody pitnej itp.
Zresztą popatrz - jeden Eskimos dożył 100 lat, a drugi zmarł zaraz po urodzeniu czyli w chwili zgonu miał zero lat. (100+0)/2 = 50. A jeśli dwoje dzieci zmarło zaraz po urodzeniu to średnia długość życia spada już do jakichś 30 lat ...
"Ozi" żył już w neolicie, kiedy podstawą ludzkiej diety były już zboża, więc niewiele może nam powiedzieć o paleolitycznych łowcach-zbieraczach.
Ponadto wszystko wskazuje, że gdy człowiek zaczął w neolicie spożywać zboża, jego średnia długość życia mocno się skróciła (z ok. 80 lat do 30 lat), na kościach pojawiły się ślady osteoporozy, krzywicy i innych deformacji.
2. Trójglicerydy faktycznie podwyższają się od spożycia tłuszczu, ale tylko wtedy gdy spożywa się w raz z nim ogromne ilości węglowodanów, zwłaszcza fruktozy. Dieta umiarkowanie obfita w węglowodany i zawierające tłuszcze w odpowiedniej ilości powoduje utrzymanie niskiego poziomu trójglicerydów. Faktem jest, że gdy węglowodany zastępuje się tłuszczem nasyconym poziom trójglicerydów mocno spada i utrzymuje się na bardzo niskim poziomie.
3. Nie ma żadnego stanu zdrowotnego, w którym spożywanie margaryny byłoby uzasadnione. Polecenie jest sercowcom jest wyrazem niezrozumienia przyczyn miażdżycy i zwykłej ignorancji. Badania wskazują, że osoby jedzące margarynę mają dwa razy większe ryzyko zawału serca niż jedzące masłą.