Temat: Jak jeść tanio, ale odżywczo i zdrowo i nie przytyć?

Od 2,5 roku wraz z mężem jemy codziennie na śniadanie jajecznicę z 5 żółtek i 1 białka (na osobę), smażoną na smalcu.

obiad to: kilo ziemniaków w postaci frytek na smalcu, mięso mielone smażone z cebulką koncentratem też na smalcu, sałatka z pomidorów i oliwy, lub kapusta pekińska z majonezem.

kolacji w zasadzie nie jemy, bo obiad jest późny. 

Czasem banan, orzeszki, czekolada. 

Smalcu schodzi nam kostka dziennie. Synek też już zaczoł jeść to co my, ale głównie moje mleko, ma 1,5 roku.

To nasza cała dieta. Nie muszę zastanawiać się co dziś na obiad, bo wciąż jemy to samo:). Moja waga oscyluje między 57-59kg już od lat, po urodzeniu dziecka natychmiast wróciłam do tej wagi, wzrost 169. Jesteśmy zdrowi i synek też jeszcze nie chorował, pięknie się rozwija i nie jest gruby. Mąż to raczej "patyk", przynajmniej z wyglądu, ale nie wiem ile waży dokładnie.

Polecam serdecznie tę dietę z wielu względów, 1. odżywcza (jajka świetnie zaspokajają głód na długo)

2.nieskomplikowana, łatwa w przygotowaniu, 3. tania, 4. utrzymuje nas w dobrej kondycji i trzymamy "linię".

Stereotyp, że smalec tuczy całkowicie obaliliśmy na własnym przykładzie, a wcześniej też myślałam inaczej. Zaczęło się od obejrzenia filmu dokumentalnego o odżywianiu, który diametralnie zmienił nasze myślenie o tłuszczach, mięsie i owocach.Zaczęliśmy jeść tłusto i zrezygnowaliśmy całkowicie z mąki, kasz, ryżu.  Ograniczyliśmy owoce i warzywa. Nie jemy w ogóle chleba i mąki w żadnej postaci.



Moja mama od jakichś 2 miesięcy jest na diecie optymalnej i je podobnie(tylko frytek nie je, za to dużo tłustego sernika z przepisu tej diety i lody na śmietanie 36%), schudła już trochę, zaczęła się dużo ruszać, chodzić na długie spacery, a wcześniej ciągle brakowało jej energii. Uważa, że jest to idealna dieta dla każdego i namawia mnie na nią, ale ja bym nie mogła tak jeść, jestem pewna, że bym przytyła, próbowałam 1 dzień, ale czułam się zmęczona, było mi niedobrze, na wieczór bolała mnie głowa, dopiero po zjedzeniu owoców przeszło, ale przekonałam się, że takie odżywianie w ogóle mi nie odpowiada.

Piszecie, źe nie lubicie smalcu, przecież ja nie jem go łyżką zimnego z lodówki, ale we frytkach, smakują podobnie jak te na oleju i nie bujajcie, że nie lubicie frytek. W jajecznicy smalec też całkowicie zostaje zaabsorbowany przez żółtka, bo one to też głównie tłuszcz i bomba witamin i minerałów. Zjadamy dziennie kostkę smalcu, bo tyle dokładam do smażenia frytek, lub na patelnię z jajecznicą.

Przecież pączki też są smażone w smalcu, choć my ich nie jemy to są przysmakiem wielu ludzi.

Rośliny to węglowodany i to one są odpowiedzialne za tycie, trzeba obalać ten mit o owocach i warzywach jako najlepszym jedzeniu, bo nie ma to oparcia, w faktach o żywieniu, ani nawet w logice.


Wyniki obecnie możesz mieć w porządku (choć mocno musiałabyś mieć nieskazitelną pracę narządów wewnętrznych) poczekamy kilka lat jak i Tobie czy Wam lat przybędzie a i przemiana materii będzie inna... A poza tym to wszystko ma swoje odbicie nie teraz i tu:) Ja znam Twoje przypadki w wersji dużo starszej:/... Aż dziwne że nie masz jeszcze nadwagi... zwłaszcza brzusznej...
i bym tak jeść nie mogła ! ale uważam że masz racje w podejściu spotkałam się z czymś takim jak " dieta optymalna kwaśniweskiego" która bazuje głównie na produktach wysokotłuszczowych !
boże jak można być takim ignorantem. nie dość ze sami się krzywdzicie to jeszcze dziecko...

żal słów...
Skoro Twoje odżywanie jest takie suuuuuuuuper... a Ty jesteś też taka "och i ach"... okaz zdrowia itp. to po co tutaj jesteś?
byłam na diecie kwaśniewskiego, bardzo dobrze się czułam, żadnych dolegliwości, wyniki dobre, niestety wytrzymałam tylko rok, za dużo pokus dookoła, a ja nie mam silnej woli
Fajnie,że jeszcze są szczupli i zdrowi na takiej diecie.Porozmawiajmy o tym za 10 lat.

Monijko30 

Nie piszę bzdur, w ogóle mnie to nie bawi, że tak mało wiemy jako ludzie 21 wieku o żywieniu. Nie miałam zamiaru prowokować, choć przypuszczałam, że to wywoła oburzenie, bo wiem co się trąbi o tłuszczu w mediach. Łapię się nieraz za głowę. Nie jestem prowokatorką, a jedyną intencją jest podzielenie się z wami innym spojrzeniem na dietę, która według nas jest najbardziej optymalna.Pisze o tym też dr. Jan Kwaśniewski (zbieżność nazwisk przypadkowa), ale nie on jest naszym guru od żywienia, nie mniej w dużej mierze zgadzamy się z jego teorią, a człowiek ten wie o czym mówi ma bowiem ponad 30 lat doświadczeń w zakresie odżywiania i jest lekarzem.

 


Serio nikt mnie nie przekona, że jakakolwiek monodieta czy dieta oparta na produktach ogólnie uznawanych za niezdrowe jest taka świetna i lepsza od racjonalnego żywienia.

Zresztą ciekawe co by na to powiedział kardiolog bo mnie, na samą myśl o tych pysznościach, bolą tętnice...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.