- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1500
15 czerwca 2011, 17:08
Cześć. Poszłam do sklepu i miałam zamiar kupić polędwicę wołową (mama mi powiedziała, że ligawa to to samo, tylko tak się mówi) no i co widzę? jest ligawa wołowa i polędwica wołowa. Wzięłam ligawę, bo polędwica wyglądała nieciekawie. Może mi ktoś powiedzieć czy jest jakaś różnica kaloryczna? I jeszcze jedno - mięso jest ładne, bez tłuszczu, nic odkrawać nie musiałam, ale widać, że w środku jest trochę tych białych żyłek. Weszłam na ile-kalorii.pl i tam polędwica jest dziwnie podzielona 'polędwica wołowa chuda i tłusta, 1/8 tłuszczu... etc' To jest jakaś różnica? :S No i właśnie co do tych 'żyłek' w środku - to właśnie chodzi o TEN tłuszcz? Wybaczcie, ale nie mam pojęcia o wołowinie :)
Najbardziej zależy mi na podaniu kalorii (na tabele-kalorii jest podana kaloryczność plastrów ligawy z TESCO, ale to chyba takie pakowane ichniejsze, więc kaloryczność może być inna, chodzi mi generalnie o kalorie surowego mięsa)
popatrzyłam na te klasy mięs - klasa I - chude, nieścięgniste, klasa II chude, ścięgniste - różnią się trochę kalorycznością, czy te całe ścięgna dodają aż tyle kalorii?
ojejku. na Wikipedii są dwie ligawy - nad polędwicą i z udźca, już nie wiem sama : |
Edytowany przez anowi123 15 czerwca 2011, 17:22
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
15 czerwca 2011, 17:36
Ligawa
kcal: 126
białko: 22,2
tłuszcz: 4,3
węglowodany: 0
Polędwica
Kcal: 113
Białko: 20,1
Tłuszcz: 3,5
węglowodany: 0
Na przyszłość polecam serwis:
Są dane nawet dla dziwnych, rzadko spotykanych produktów.
Różnice więc minimalne, nie ma co się przejmować. Zresztą nie ma sensu liczyć kalorii zbyt dokładnie - są różne techniki hodowli zwierząt, więc i zawartość tłuszczu w ich organizmach jest różna, a więc są różnice w kaloryczności. Wyobraź sobie, że w sklepie mięsnym są dwie karkówki - jedna bardzo tłusta mocno przerośnięta tłuszczem, a druga chuda z zaledwie kilkoma "żyłkami" tłuszczu. Czy mają tyle samo kalorii ? Tabelom kalorycznym nie ma co za bardzo ufać. Wg nich szynka wieprzowa (chodzi o mięso z udźca wieprzowego, nie wędlinę) ma ponad 20 g tłuszczu w 100 g, a parę dni temu kupiłem w mięsnym tak chudą, że nie wiem czy miała 5 g tłuszczu/100 g.
Klasa opisuje nie tylko ścięgnistość mięsa, ale też zawartość tłuszczu. Wołowinę I klasy staranniej czyści się z nadmiaru tłuszczu, błon, ścięgien itp. niż II.
To białe żyłki to smalczyk.
Edytowany przez atrociraptor 15 czerwca 2011, 17:38
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1500
15 czerwca 2011, 17:51
Ok, właśnie na to patrzyłam :-) Tylko chciałam zobaczyć, czy w Almie mają polędwicę wołową i przeczytałam 'ligawa (polędwica biała krzyżowa)' Czyli są dwie ligawy i nie jestem pewna którą kupiłam - z udźca czy właśnie tą drugą ;-)
Hm, to więc te żyłki dodają kaloryczności mojej ligawie? Bo z zewnątrz jest idealna - zero białych nabłonek, ale w środku no widać troszkę, takie cieniutkie ;-) Ale to chyba nie znaczy, że jest bardziej tłusta?
http://imageshack.us/photo/my-images/585/dscn4046c.jpg/ zdjęcie, hehe ;) możesz mi z niego wywnioskować czy jest tłusta, czy chuda, a jeżeli chuda, to mogę potraktować jako 126 kalorii? :-) Są troche widoczne te 'żyłki'
Edytowany przez anowi123 15 czerwca 2011, 17:59
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
15 czerwca 2011, 20:40
To jest chudziutka wołowina, możliwe, że ma nawet mniej kalorii niż 126 kcal/100 g. Jeśli przywiązujesz taką wagę do kalorii to możesz liczyć jako 110-120 kcal. A czy to przypadkiem nie tłuszcz nadaje wołowinie smaku (jak karkówce) ? To czy z polędwicy czy udźca się nie przejmuj. Te części wołowiny są bardzo chude i nie zdziwiłbym się nawet gdyby zawierały część udźca/polędwicy tak jak np. boczek często zawiera żeberka, a karkówka fragmenty schabu. Udziec ma 100 g 4,7 g tłuszczu. Tłusta wołowina to np. rosołowa, czasem znajduje się bardzo tłusty antrykot.
Nie bój się tłuszczu!
P.S. Nie gotuj tego mięsa, bo to by była profanacja wołowiny. Lepiej usmaż/zrób tatar.
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1500
15 czerwca 2011, 21:15
Nie boję się tłuszczu - jestem za dietą wysokotłuszczową, jem bardzo mało węgli i wpierdzielam masło ;-) Jednak owszem - patrzę na kalorie, mogłoby być nie wiadomo jak tłuste - zjadłabym, jeśli wiedziałabym, ile to miałoby kalorii - trochę chore, no ale tak mam. :-) Ohoho, w życiu nie ugotowałabym żadnego mięsa (chyba, że chodzi o rosół), moim zdaniem gotowanie mięsa jest śmieszne i zabija całkowicie jego smak. Dziękuję za odpowiedź!
Edytowany przez anowi123 15 czerwca 2011, 21:16