- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
28 maja 2011, 03:13
Często mówi się, że kurczaki karmi się hormonami, żeby rosły większe. Faktycznie często spotyka się dziwnie dużo udka i piersi z kurczaka. Jednak te wszystkie teorie o kurczakach faszerowanych hormonami to bzdury. Jak pisze Karl Kruszelnicki w latach 30 XX wieku zaczęto kurczakom podawać estrogen. Powodowało to u nich kastrację uniemożliwiająca zakończenie dojrzewania płciowego mająca wpływ na jakość mięsa (mięso z dojrzałego płciowego koguta jest łykowate). Później zaczęto stosować u drobiu, bydła i ludzi dietylostilbestrol (DES) będący syntetycznym estrogenem. Został on wyprodukowany w 1938 r. jako zapobiegający poronieniom u kobiet we wczesnej fazie ciąży. W latach 50-tych zaczęto go używać by przyspieszyć wzrost bydła i drobiu. Jednak w 1959 wydano w USA zakaz podawania go kurczakom, a dwadzieścia lat później bydłu. Przyczyniły się do tego kontrowersje wokół DES potwierdzone badaniami z 1979 r. Udało się wykazać, że jeśli kobieta przyjmuje ten hormon podczas ciąży zwiększa ryzyko zachorowania na rak prostaty dziecka (o ile oczywiście będzie ono płci żeńskiej). Został on wycofany ze sprzedaży. W 1970 r. w Polsce wydano zakaz stosowania substancji hormonalnych jako dodatków do żywności zwierząt hodowanych na mięso. Dodam, że kurczaki hodowane na mięso w przeciwieństwie do kur niosek nie spędzają życia w klatkach, ale wielkich kurnikach. Nie można wykluczyć, że mięso kuraka ze sklepu zawiera antybiotyki, ale z pewnością nie ma nim hormonów. Ale i tak z drobiu polecam indyka - jest to ptak bardzo wrażliwy i gdyby podali mu jakieś antybiotyki czy inne syfy od razu by padł.
- Dołączył: 2011-04-26
- Miasto:
- Liczba postów: 115
28 maja 2011, 05:44
Fakt - piersi i udka z kurczaka można spotkać zaskakująco dużych rozmiarów.
Troche historii...."w Polsce wydano zakaz stosowania substancji hormonalnych jako dodatków do żywności zwierząt hodowanych na mięso" - jest o tym głośno...
Też lubie indyka.
28 maja 2011, 07:43
może i nie są to preparaty stricte hormonalne, ale kurczak z hodowli dostaje "odżywkę" przyspieszajacą przyrost masy, dzięki czemu wagę znacznie większą niż w naturalnych warunkach osiąga w maksymalnie krótkim czasie. Owszem nie są w klatkach - są na takich moze 1,5metra szerokich "wybiegach", gdzie kurczaków jest tyle, że ostatecznie jest ciaśniej niż w klatce. Zresztą z powodu tak szybkiego wzrostu większość kuraków ma problemy z kośćcem i wydolnością ( serduszka im tak szybko nie rosną) przez co praktycznie się w ostatniej fazie wzrostu nie poruszają.
Koło miasta w którym mieszkam jest kilka ferm kurczaków i indorów - w każdej podobne warunki - teraz nawet lepsze, bo unia wymaga od hodowców potężnych systemów grzewczych i wentylacyjnych. Zmieniły się także normy związane ze sprzątaniem. Więc na pewno wszytko idzie ku lepszemu.
Ale dopóki kurczak ma być dorosły w czasie krótszym o kilka tygodni i w tym krótkim czasie osiągać masę 3 x większą niż w naturalnych warunkach, nie można wierzyć, że to mięso jest w 100% wolne od chemii i"odżywek" - a co w nie wpadło - nie chcę nawet wiedzieć, bo uwielbiam mięso drobiu, i indyka i kuraka jem bardzo często.
- Dołączył: 2012-09-21
- Miasto: Poręba
- Liczba postów: 42
27 kwietnia 2013, 14:03
Jeżeli chodzi o ptaki to nadal podaje im się sporo antybiotyków, bo są wrażliwe na choroby. Może mięso drobiowe nie ma już żeńskich hormonów (jak wiadomo estrogen ) ale na pewno ma antybiotyki. Czy słyszeliście na sposobach częściowego wypłukiwania antybiotyków z mięsa ? tzw. uzdatnianie mięsa - czy wylewanie wody z lekkiego podgotowania itp.?
- Dołączył: 2013-04-25
- Miasto:
- Liczba postów: 36
28 kwietnia 2013, 12:47
-
Edytowany przez Dymna 28 maja 2013, 19:49