Temat: Parówki Dobra Dolina

Parówki tej firmy maja w składzie tylko mięso i przyprawy. Czy to znaczy ze są zdrowe i warto je jeść xzy z racji na przetworzenie nadal pozostają niezdrowym produktem jakim są parówki?

Pasek wagi

Ja kupuję parówki z dobrym składem. Nie je się tego nie wiadomo ile, a zawsze to jakaś alternatywa dla tych z całą tablicą Mendelejewa. Mimo wszystko dla mnie takie parówki sa lepsze niż plasterki z bliżej nieokreślonym składem kupowane w mięsnym. Niestety samoróbki (wędlin) nie do końca mi podchodzą, szczególnie, że pochodzenia samego mięsa też nie znam. Zjem sobie od czasu do czasu, dzieci od czasu do czasu - nie jemy kilogramami. Myślę, że znalazłabym w swoim menu rzeczy gorsze od takich parówek ;)

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Ja kupuję parówki z dobrym składem. Nie je się tego nie wiadomo ile, a zawsze to jakaś alternatywa dla tych z całą tablicą Mendelejewa. Mimo wszystko dla mnie takie parówki sa lepsze niż plasterki z bliżej nieokreślonym składem kupowane w mięsnym. Niestety samoróbki (wędlin) nie do końca mi podchodzą, szczególnie, że pochodzenia samego mięsa też nie znam. Zjem sobie od czasu do czasu, dzieci od czasu do czasu - nie jemy kilogramami. Myślę, że znalazłabym w swoim menu rzeczy gorsze od takich parówek ;)

No to fakt drogie szyneczki z mięsnego uchodzą za coś dobrego a w niemal każdej w składzie glukoza i dużo gorsze rzeczy, ale ze się składu nie widzi to serce nie boli 

Pasek wagi

63kgmojemarzenie napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ja kupuję parówki z dobrym składem. Nie je się tego nie wiadomo ile, a zawsze to jakaś alternatywa dla tych z całą tablicą Mendelejewa. Mimo wszystko dla mnie takie parówki sa lepsze niż plasterki z bliżej nieokreślonym składem kupowane w mięsnym. Niestety samoróbki (wędlin) nie do końca mi podchodzą, szczególnie, że pochodzenia samego mięsa też nie znam. Zjem sobie od czasu do czasu, dzieci od czasu do czasu - nie jemy kilogramami. Myślę, że znalazłabym w swoim menu rzeczy gorsze od takich parówek ;)

No to fakt drogie szyneczki z mięsnego uchodzą za coś dobrego a w niemal każdej w składzie glukoza i dużo gorsze rzeczy, ale ze się składu nie widzi to serce nie boli 

Dokładnie. Nie zliczę ile razy słyszałam że kupuję jakieś szitowe plasterki czy parówki w lidlu czy biedrze bo jedyne słuszne są w mięsnym. Ale jak porównać skład to sorry ;) Tu mam 2 składniki na krzyż i 98% mięsa a w mięsnym z wielką łaską podadzą skład, który nie powala. Wiele osób bazuje na opinii, że w mięsnym jest dobre mięso tylko. I pewnie są fajne produkty, ale tego nie widać, bo nie podają składów najczęściej (jedynie na życzenie). A hasło że "schab z pieca", "szynka od chłopa" nic nie mówi, tylko nazwy sugerują, że są to jakieś lepsze produkty. A najczęsciej konserwant na konserwancie i 50% mięsa.

Historycznie parówki to był twór służący do wykorzystania tego co zostaje po oddzieleniu mięsa - czyli wszelakie resztki oddzielone od kości, skóry, ścięgna, chrząstki itp - czyli to czego nie da się sprzedać jako osobny produkt a nie wywalą przecież bo szkoda. Pies przemielony z budą. Wszystko okraszone konserwantami żeby się nie zepsuło szybko. I raczej nadal tak jest. Te parówki co my kupujemy czyli te 98% mięsa, to raczej parówką są z nazwy, bo z tradycyjną funkcją parówki nie mają nic wspólnego oprócz kształtu i stopnia przemielenia. Zresztą mi te ściegna czy chrząstki nie przeszkadzają, bo to jakby nie patrzeć kolagen a i tak tego nie wyczuwa się w żaden sposób. Tylko jednak parówka 50% mięsa + reszta to taki średni produkt :)

Pasek wagi

kiedys kupiłam parówki w sklepie ze zdrową żywnością. Faktycznie one były jak kiełbasa- samo mięso

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.