Temat: Nic mi nie smakuje, dlaczego?

Hej. Mam ostatnio taki problem ze cokolwiek nie zjem to mi sie smakuje. Zrobilam na swieta moja ulubiona salatke warzywna I mnie odrzucilo po dwoch kesach. Nic kompletnie nie moge zjesc. Jestem taka glodna ze zjadlam 4 Ferrero ale tez mi bylo slabo po 2 bo to take slodkie ze bleh. Jade o Kawie I zielonej herbacie.  W efekcie jem niezdrowe jedzenie bo nic mi nie podchodzi nic mi sie zmakuje. Ktos tak mial?

Hotpie83 napisał(a):

Bo teraz jest takie jedzenie. Mieszkam w uk, warzywa i owoce maja bardzo malo smaku, ziola wygladaja jak ziola ale nie pachna niczym. W dziecinstwie kochalam surowa marchew, teraz ta marchew prawie nie ma smaku i zapachu, wiec normalne, ze nie mam na nia ochoty. I tez mnie ciagnie do slodyczy, bo w koncu czuc jakis smak. Tylko ze czuje sie po nich fatalnie. 

Gotujac, dodaje duzo przypraw, zeby podbic smak.

To wszystko przez szybkie pędzenie roślin

Hotpie83 napisał(a):

Bo teraz jest takie jedzenie. Mieszkam w uk, warzywa i owoce maja bardzo malo smaku, ziola wygladaja jak ziola ale nie pachna niczym. W dziecinstwie kochalam surowa marchew, teraz ta marchew prawie nie ma smaku i zapachu, wiec normalne, ze nie mam na nia ochoty. I tez mnie ciagnie do slodyczy, bo w koncu czuc jakis smak. Tylko ze czuje sie po nich fatalnie. 

Gotujac, dodaje duzo przypraw, zeby podbic smak.

Nie sądzę, żeby o to chodziło. Tzn. pewnie masz rację odnośnie tego, co się dzieje z jedzeniem, natomiast miałam podobnie jak autorka. Ulubione rzeczy były dla mnie nie do zjedzenia, wzięłam dwa kęsy i to już nie smakowało jak dawniej. Nawet właśnie ulubione słodkości jak Kinder bueno. Kawa, którą kochałam wywoływała wymioty, nawet sam jej zapach. W ciąży nie byłam. Przeszło mi po około roku. Teraz normalnie jem i piję kawę. Zastanawiam się czy może przechodziłam covid bezobjawowo (bo nigdy nie miałam oficjalnie, a przynajmniej właśnie nic mi nie wiadomo, żebym przechodziła). Celowalabym zatem albo w jakąś infekcję,albo anemię.

Pasek wagi

ruda.lisiczka napisał(a):

Hotpie83 napisał(a):

Bo teraz jest takie jedzenie. Mieszkam w uk, warzywa i owoce maja bardzo malo smaku, ziola wygladaja jak ziola ale nie pachna niczym. W dziecinstwie kochalam surowa marchew, teraz ta marchew prawie nie ma smaku i zapachu, wiec normalne, ze nie mam na nia ochoty. I tez mnie ciagnie do slodyczy, bo w koncu czuc jakis smak. Tylko ze czuje sie po nich fatalnie. 

Gotujac, dodaje duzo przypraw, zeby podbic smak.

Nie sądzę, żeby o to chodziło. Tzn. pewnie masz rację odnośnie tego, co się dzieje z jedzeniem, natomiast miałam podobnie jak autorka. Ulubione rzeczy były dla mnie nie do zjedzenia, wzięłam dwa kęsy i to już nie smakowało jak dawniej. Nawet właśnie ulubione słodkości jak Kinder bueno. Kawa, którą kochałam wywoływała wymioty, nawet sam jej zapach. W ciąży nie byłam. Przeszło mi po około roku. Teraz normalnie jem i piję kawę. Zastanawiam się czy może przechodziłam covid bezobjawowo (bo nigdy nie miałam oficjalnie, a przynajmniej właśnie nic mi nie wiadomo, żebym przechodziła). Celowalabym zatem albo w jakąś infekcję,albo anemię.

tez obstawiam covid. Ja smaku nie czuje i słodkie najlepiej wchodzi

izabela19681 napisał(a):

ja od dawna tak mam, że w sklepie chce mi się płakać, bo na nic, oprócz owoców, nie mam ochoty. I gdy nawet coś kupię, co dobrze wygląda, to i tak smak mnie rozczarowuje i koniec końców ląduje to w koszu.

Mam nadzieję, że odtworzę smak wigilijnych śledzi z olejem lnianym ?

u mnie nawet sledzie nie wyszly. Tzn nie wiem bo oczywiscie mi nie smakuja. Porazka. Tyle sie wydaje na to jedzenie I sie wyrzuca. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.