Temat: Dzbanek filtrujący czy filtr na kran?

Chcę ograniczyć kupowanie wody w plastiku. Co polecacie? Dzbanek filtrujący, filtr na kran w kuchni czy inne rozwiązanie? Doradźcie proszę jakieś produkty, nie mam o tym pojęcia. 

Pasek wagi

ja wodę na kawe/herbatę filtruje ze względu na fakt, żeby nie niszczyć mocno czajnika, ale do picia tylko woda z butelki. dziennie wychodzi 1-2 butelki, więc da się przeżyć.

Pasek wagi

Zucchini napisał(a):

A jak jest z wymianą filtrów w dzbankach? Wszystkie pasują i można używać różnych firm wymiennie czy może każda firma, a nawet model ma inne? Wielkość dzbanka ma znaczenie jeśli chodzi o rodzaj i wydajność filtra? Patrzę i jest taki wybór, że ciężko mi podjąć decyzję. Kupię jakąś mało znaną markę i będzie później problem z filtrami albo będą piekielnie drogie?

Na rynku są filtry Brita, Dafi, Wessper, Aquaphor i jeszcze kilka innych. Wszystkie do wszystkiego pasują, więc możesz znaleźć najbardziej korzystne dla siebie. Jest tego na pęczki na allegro.


Ja mam założony filtr przy głównym wodociągu, co dodatkowo zmiękcza wodę. Jak dla mnie jedno z najlepszych rozwiązań. Niestety, i tak kupuje wodę butelkowaną, bo sam filtr nie zabije Ew. bakterii…

Ja piję wodę z kranu, jakby nie było jest na pewno przebadana i dopuszczona do spożycia (piszę jako pracownik laboratorium Wodociągów)

A w wodzie badanej po różnych filtrach zdarzało się tyle syfu co nigdy w żadnej kranówce nie było  

Dzbanki, to "pic na wodę"... Widziałam wyniki niezależnych testów konsumenckich: poprawiają wygląd zapażonej np. herbaty, bo usuwają (korzystne, ale powodujące mętnienie) składniki. Jednak nie tylko nie usuwają metali ciężkich, a jeszcze po niewielkiej ilości użyć nowego wkładu, bardziej tę wodę zanieczyszczają drobnoustrojami, niż oczyszczą. W efekcie woda prosto z kranu może być lepszej jakości, niż ta z dzbanka... Tylko porządny filtr na kran ma sens, ale to wydatek... Sumując koszty wkładów do dzbanka i pozorowane filtrowanie, to przez lata wyjdzie korzystniej zainwestować w efektywne rozwiązanie. Producent dzbanków i wkładów do nich Wam tego nie napisze...

jasia144 napisał(a):

Ja piję wodę z kranu, jakby nie było jest na pewno przebadana i dopuszczona do spożycia (piszę jako pracownik laboratorium Wodociągów)

A w wodzie badanej po różnych filtrach zdarzało się tyle syfu co nigdy w żadnej kranówce nie było  

Chyba pokutują czasy komuny, kiedy tak przestrzegano przed piciem kranówki i może wtedy całkiem słusznie... Ja sama miałam kiedyś dzbanek, choć nie byłam całkiem przekonana, że to taki dobry wynalazek. Nigdy więcej, ale człowiek nieświadomy liczy na to, że sobie polepsza, a wychodzi odwotnie...

MlA1979 napisał(a):

jasia144 napisał(a):

Ja piję wodę z kranu, jakby nie było jest na pewno przebadana i dopuszczona do spożycia (piszę jako pracownik laboratorium Wodociągów)

A w wodzie badanej po różnych filtrach zdarzało się tyle syfu co nigdy w żadnej kranówce nie było  

Chyba pokutują czasy komuny, kiedy tak przestrzegano przed piciem kranówki i może wtedy całkiem słusznie... Ja sama miałam kiedyś dzbanek, choć nie byłam całkiem przekonana, że to taki dobry wynalazek. Nigdy więcej, ale człowiek nieświadomy liczy na to, że sobie polepsza, a wychodzi odwotnie...

W UK picie wody z kranu to norma. Jak pracowałam w szkole to dzieci dostawały kranówkę do picia.

Ja jednak używam dzbanka z filtrem bo kranówka mi nie smakuje. U nas schodzi dużo wody, wiec filtry zmieniamy gdzieś tak co 1.5 tygodnia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.