- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 listopada 2021, 11:11
Czy ktoś ma doświadczenia z surowa dieta? Jak się czujecie? Jakie efekty widzicie?co ogólnie jecie? Macie jakieś ciekawe pomysły? Przepisy,?
Od 2 tygodnie jadam w większości na surowo. Oprócz tego trochę nabiału ( głównie jogurt). Strączki z puszki, oliwki,kukurydza. No i olej czy majonez nie świruje żeby był surowy. Raz na kilka dni rybę czy jajka. Czuję się super. Przestałam się pocić. Nawet nie muszę używać antyperspirantu.cera się zrobiła gładsza. Mniej wyprysków. Czy to normalne że nie odczuwam za bardzo pragnienia?
zakladam temat do ogólnej dyskusji. Zapraszam :)
28 listopada 2021, 13:59
rozbawilo mnie to troche, bo przypomnialo mi pewnego faceta - nauczyciela skrzypiec mojej corki. bylo to okolo 30 lat temu, facet zyjacy troche poza swiatem, uznal ze bedzie jadl tylko surowe jedzenie, po jakims czasie (niepamietam, pewnie okolo roku, ale nie wiem) wyladowal w psychiatryku, jego organizm nie wydolal jego eksperymentow.
Mysle ze warto zwiekszyc udzial warzyw, jasne , jednak bez drastycznych ciec miesa, ryb i jaj.
miesa akurat nie chce jeść. No i jak wyżej pisałem jem parę innych produktów. Jak zacznę wariować to przestane :)
28 listopada 2021, 14:17
Troche poza tematem, jak ktos ma Netlix to polecam obejrzeć dokument Ciemne strony ryboustwa.
Surowa dieta dla mnie nie do przyjęcia mam wrażliwe jelita, podziwiam tych co stosują.
28 listopada 2021, 14:20
rozbawilo mnie to troche, bo przypomnialo mi pewnego faceta - nauczyciela skrzypiec mojej corki. bylo to okolo 30 lat temu, facet zyjacy troche poza swiatem, uznal ze bedzie jadl tylko surowe jedzenie, po jakims czasie (niepamietam, pewnie okolo roku, ale nie wiem) wyladowal w psychiatryku, jego organizm nie wydolal jego eksperymentow.
Mysle ze warto zwiekszyc udzial warzyw, jasne , jednak bez drastycznych ciec miesa, ryb i jaj.
miesa akurat nie chce jeść. No i jak wyżej pisałem jem parę innych produktów. Jak zacznę wariować to przestane :)
ten znajomy chyba w pore sie nie zorientowal😏
28 listopada 2021, 14:21
Dasz rade tak jesc majac dzieci? Bo im chyba nadal bedziesz gotowac?
28 listopada 2021, 14:31
Troche poza tematem, jak ktos ma Netlix to polecam obejrzeć dokument Ciemne strony ryboustwa.
Surowa dieta dla mnie nie do przyjęcia mam wrażliwe jelita, podziwiam tych co stosują.
A widzisz, dobrze, że mi przypomniałaś. Nawiązując do tematu
28 listopada 2021, 14:33
Dasz rade tak jesc majac dzieci? Bo im chyba nadal bedziesz gotowac?
oni jedzą w szkole obiad. W domu nie chcą jest drugiego, nie uważam że muszą. Na kolację jakieś kanapki płatki czy jajecznicę to nie problem. Poza tym lubią jabłko i surowa marchew. W weekend zupa w słów cookerze. Jakoś z tym dużo roboty nie ma
28 listopada 2021, 15:34
Jeżeli chodzi o mnie absolutnie nie z trzech powodów. Dwa zdrowotne a trzeci lojalnościowy - kilka lat temu zawarłam pakt z ciałem o jedzeniu intuicyjnym. Ten sposób odżywiania by był całkowicie z nim niezgodny. Jem olbrzymie ilości surowizny ale do normalnych posiłków.
Natomiast mamy znajomego, który od kilkunastu lat w ten sposób żyje, żadnych oznak wariactwa u niego nie dostrzegam a wręcz przeciwnie. Je tylko surowe warzywa i owoce (z tego ok. 1/2 do 3/4 w postaci soków, bo inaczej ilością błonnika by sobie już mógł krzywdę zrobić), trochę ziaren, orzechów. W zależności od chęci jest to u niego 3 - 6 kg. Robi odstępstwa ze 2-3 razy w roku, zwykle przy okazji Świąt. Jego żona gotuje mu wtedy np. gulasz z ciecierzycy czy sojowy :) Mięs nie je w ogóle. Facet ma ok 50, wygląda doskonale co więcej, jest akurat umięśniony i chodzi na siłownię. W sumie nawet ciekawa jestem co przy takim sposobie odżywiania będzie się działo u niego z wiekiem, kiedy naturalnie szybciej ciało będzie traciło masę mięśniową.
Pomijając aspekty jakościowe żywności z puszek bym nie tykała w nadmiarze, biorąc pod uwagę że np. puszka groszku to będzie ok. dzienna dawka sodu (a gdzie cała reszta produktów) i takim jedzeniem można sobie krzywdę zrobić.
Edytowany przez przymusowa 28 listopada 2021, 15:50
28 listopada 2021, 15:48
Jeżeli chodzi o mnie absolutnie nie z trzech powodów. Dwa zdrowotne a trzeci lojalnościowy - kilka lat temu zawarłam pakt z ciałem o jedzeniu intuicyjnym. Ten sposób odżywiania by był całkowicie z nim niezgodny. Jem olbrzymie ilości surowizny ale do normalnych posiłków.
Natomiast mamy znajomego, który od kilkunastu lat w ten sposób żyje, żadnych oznak wariactwa u niego nie dostrzegam a wręcz przeciwnie. Je tylko surowe warzywa i owoce (z tego ok. 1/2 do 3/4 w postaci soków, bo inaczej ilością błonnika by sobie już mógł krzywdę zrobić), trochę ziaren, orzechów. W zależności od chęci jest to u niego 3 - 6 kg. Robi odstępstwa ze 2-3 razy w roku, zwykle przy okazji Świąt. Jego żona gotuje mu wtedy np. gulasz z ciecierzycy :) Mięs nie je w ogóle. Facet ma ok 50, wygląda doskonale co więcej, jest akurat umięśniony i chodzi na siłownię.
Pomijając aspekty jakościowe żywności z puszek bym nie tykała w nadmiarze, biorąc pod uwagę że np. puszka groszku to będzie ok. dzienna dawka sodu (a gdzie cała reszta produktów) i takim jedzeniem można sobie krzywdę zrobić.
z ta żywnością z puszek to może rzeczywiście lepiej ugotować. Macie rację. No ja mam właśnie ochotę tak pojesc jakiś czas. Jeszcze kiszonki. Chociaż przez zimę żeby odporność była. Padla mi po antybiotyku
28 listopada 2021, 22:00
Troche poza tematem, jak ktos ma Netlix to polecam obejrzeć dokument Ciemne strony ryboustwa.
Surowa dieta dla mnie nie do przyjęcia mam wrażliwe jelita, podziwiam tych co stosują.
A widzisz, dobrze, że mi przypomniałaś. Nawiązując do tematu
Dzieki za film, trochę mnie przestraszył fanatyzm matki. Mam mieszane uczucia ale nie wiem czy Tom ostatecznie zmienił dietę jedno jest pewne przerósł swoją mamę, podziwiam ludzi którzy tak zacięcie bronią swoich idei nie myśląc o konsekwencjach