11 maja 2011, 17:16
Witajcie drogie forumowiczki!!!!! zaczynam watek, ktorego jeszcze nie ma i mam nadzieje ze szybko znajdzie on swoje zwolenniczki! No ale moze od poczatku - czego ma on dotyczyc! Paskowegetarianizm to jeden ze sposobow zywienia, polegajacy na jedzeniu owocow, warzyw, produktow pochodzenia zwierzecego jak mleko, sery, jajka oraz jedzeniu ryb i owocow morza. Jest to dieta semi-wegetarianska mylnie mylona z wegetarianizmem ( wegetarianie nie jedza zadnego miesa - nawet ryb ). Dlatego tez w samej nazwie pewien paradoks leksykalny. Czlon "wegetarianizm " okresla typ dieta bezmiesnej, a czlon "pesco" oznacza po lacinie "ryba". Polaczenie - mimo ze jest w pewnym sensie oksymoronem, przyjelo sie i funkcjonuje w literaturze i jezyku mowionym. Wiekszosc osob, ktore jedza mieso i nie maja wiedzy z zakresu zywenia - nie uznaja ryb za zwierzeta! wielokrotnie sie z tym spotkalam ze ludzie mowili o mnie "wegetarianka" a pokarmy pochodzenia zwierzecego dzielili na grupy " mieso ( biale i czerwone ), jaja, nabial i ryby.. nawet uzywajac okreslenia "mieso rybie"mam wrazenie,ze jakos to nie pasuje... Zakladajac ten watek, chcialam stworzyc grupe o podobnych zamilowaniach kulinarnych, dzielic sie pomyslami i przepisami oraz pomoc sobie i innym w przystosowaniu diet odchudzajacych do peskatarianizmu. Diet jest wiele, bardzo roznorodnych, o roznej skutecznosci i ilosci kalorii.. ale nie ma zadnej gdzie nie bylo by miesa bialego i czerwonego, za to znalazly by sie ryby, nabial, jajka. Albo dieta wegetarianska - albo miesna. Nic pomiedzy! Przekopalam tony literatury dotyczacej tak popularnej teraz Diety Dukana lub proteinowej- i nigdzie nie zmalazlam zamiennikow miesnych na "rybie". Moze razem uda nam sie to zmienic i stworzyc baze dietetycznych potraw na bazie warzyw, owocow i bialka, ktore nie pochodzi z bialego i czerwonego miesa"o)
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
11 maja 2011, 17:28
mi się wydawało,ze semi-wegetarianie jedzą białe mięso (drób, królik)
11 maja 2011, 18:09
ja także najchętniej ograniczyłabym: białe i czerwone mięso do zera! Po prostu nie lubię! Uwielbiam za to owoce i warzywa! Chętnie bym przeszła na pescatarianizm, ale nie mam możliwości
Edytowany przez Schudlabym 11 maja 2011, 18:10
11 maja 2011, 20:23
jej, ile razy przez to przechodzę "-dziękuję, jestem wege, nie jem ryb -jak tooo?! wegetarianie przecież jedzą ryby!" ludzie mylnie myślą, że ryba to nie mięso, a przecież wegetarianie nie jedzą po prostu wszystkiego, co żyło ;)
- Dołączył: 2008-11-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 238
13 maja 2011, 18:33
nie jadam mięsa ssaków,ptaków w żadnej postaci,ale jadam rybki. nadaje się? ; )
- Dołączył: 2011-06-01
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 2
1 czerwca 2011, 15:35
Jestem pescowegetarianką, jak Wy. Mogłabym być nawet i wegetarianką, bo cierpię jak pomyślę, że konsumpcjonizm pochłania to co z ludzkości zostało najlepsze. Ale ... szczerze... co tu jeść? Ogórki zakażone? Na kiełkach pół dnia? Płatki z sokiem na śniadanie, obiad i kolację? Bo przecież real wege nie jedzą produktów pochodzenia zwierzęcego typu mleko, ser, jajo. Mogłabym rybkę odstawić, bo wstyd mi, że nazywam się obrońcą uciemiężonych, niemogących bronić się same, a hops do gara rybka świeża, albo sushi minimum raz w tygodniu. Ale weź, bądź mądry i przenoś góry. Po prostu nie dam rady, powtarzam sobie, że lepszy rydz niż nic. A z drugiej strony nie ma pojęcia typu mniejsze zło, prawda? Mętlik w głowie, może któraś z was rozwikłała już taki problem, z którym ja się borykam?
A tu przepisik sprawdzony na dobre amku, wege imitujące normalny posiłek zwykłego zjadacza chleba:
FAST WEGE FASOLKA PO BRETOŃSKU (wersja dla pracujących leniuchów takich jak ja):
Składniki:
paczka parówek sojowych (najlepiej chili)
puszka fasolki w sosie pomidorowym (znanej tez jako "baked beans")*
*można dodać zwykłą ugotowaną wcześniej fasolę i samemu zrobić sos
pomidorowy, ale wtedy już danie nie będzie błyskawiczne, choć pewnie
równie smaczne :)
duża cebula
sól, pieprz
zioła prowansalskie
olej
Sposób przygotowania:
Cebule siekamy, przysmażamy na oleju, dodajemy pokrojone w grube
plasterki parówki, czekamy, aż się przyrumienią, często mieszamy.
Dodajemy puszkę fasolki, zagotowujemy, dodajemy przyprawy do smaku.
Można jeść z bułką.
Dodam, iż jest tam wszystko czego potrzebuje nasze ciałko, aby zachować równowagę - soja, fasola, pomidor, cebula, ja do tego robię sobie oddzielnie sałatę z oliwą z oliwek. I pamiętajcie o 1 tabletce witaminy B12 dziennie - udowodnione i przetestowane na własnej skórze, że bez tego długo się nie pociągnie. :)
- Dołączył: 2011-03-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 372
1 czerwca 2011, 16:16
> nie jadam mięsa ssaków,ptaków w żadnej postaci,ale
> jadam rybki. nadaje się? ; )
mięso to i ryba.
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawianka
- Liczba postów: 8929
1 czerwca 2011, 17:03
a ja nie jadam mięsa czerwonego,tylko białe,a to i tak tylko pierś kurczaka,a np.skrzydełka,albo udka,już nie
Edytowany przez niepokorna89 1 czerwca 2011, 17:03
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 18
25 czerwca 2011, 11:39
czesc, ja nie jadam miesa (bialego, czerwonego), rybki i wszelkie produkty poch. zwierzecego - tak; owocow morza nie, ale to juz drobiazg. nie jem miesa jakies 11 lat, wiec do ukladania pomocnej diety bardzo chetnie sie dolacze, bo troche informacji na ten temat mam. teraz przeprowadzam moja wersje kopenhaskiej (zamiast miesa - ryby; mniej sie chudnie, ale to nie do konca o wielkie chudniecie na tej diecie chodzi). pozdrawiam!
25 czerwca 2011, 12:17
a ja jem każde mięso chociaż ze względów etycznoreligijnoetnicznych staram się unikać wołowiny i wieprzowiny (nie zawsze wychodzi...)