Temat: Zamawianie jedzenia

Cześć,
Od dłuższego czasu borykam się z problemem notorycznego zamawiania jedzenia. Zaczęło się od pizzy, przeszło na McDonald, a następnie na gotowe obiady typu schabowy albo rolady.
Powoli z tego wychodzę, przede wszystkim staram się nie zamawiać jedzenia, drugi stopień to gotowanie zdrowiej. 
Piszę tego posta, bo jestem ciekawa czy ktoś jeszcze ma taki problem, że woli zamówić zamiast ugotować przy czym traci dużo więcej pieniędzy i, nie ukrywajmy, zdrowia. 

Chętnie, jeśli znajdą się takie osoby, utworzyłabym wzajemną grupę wsparcia, aby oduczyć się tego zbędnego nawyku.

Mimozamia napisał(a):

minutka3 napisał(a):

A jaka jest tego przyczyną? Brak czasu, chęci, umiejętności? Ja hurtem gotuję "grubsze" rzeczy jak kotlety, pierogi, w niedziele i potem mroże. Na tygodniu dogotowanie ryżu do tego czy ziemniaków albo skrojenie mizerii zajmuje mi 15 minut  Robię takie zapasy regularnie żeby zawsze mieć coś innego na obiad, mimo że mam stołówkę i dofinansowanie obiadu w pracy. Dla mnie nic nie równa się z domowym jedzeniem. Poza tym jak przeliczalam to i tak bardziej opłaca mi się gotować niż nawet ten obiad za 5zl w pracy. Szkoda mi przejadać hajs, tyle że moim kapitałem jest czas. Jeżeli Tobie gotować się nie opłaca bo wolisz w tym czasie zarabiać a jednocześnie jesc zdrowo to weź sobie jakoś catering dietetyczny. U mnie w pracy też dużo osob tak robi. A wybór tego na rynku ogromny.
Kiedy się nad tym zastanawiałam to głównymi powodami, przez które zamawiałam jedzenie (piszę w czasie przeszłym, bo już prawie nie zamawiam) były: bałagan w kuchni, niewystarczająca ilość składników w lodówce i brak pomysłów na obiady.Właśnie sobie zrobiłam zakupy w carrefour internetowym (polecam ten trik, szansa na kupienie czegoś niepotrzebnego jest mniejsza) mrożone zupy, świeże warzywa, trochę kiełbasy, drobiu, schab, szynkę itp. także będę miała z czego gotować przez najbliższe 2  tygodnie. 

Skąd ten bałagan w kuchni skoro nie gotujesz?:p jeśli chodzi o zamawianie przez neta to spoko opcja jak się nie m czasu, ale ja się przejechałam bo dostałam niektóre składniki nie świeże. Równie dobrze mozba iść z listą na zakupy i też się nie kupi głupot. No i oczywiście najedzonym lepiej byc:p masz plan na te produkty które kupiłaś? Ja zawsze najpierw myślę co bym zjadła i pod to robię zakupy

tak, mam :) 
A bałagan w kuchni z tego sporadycznego gotowania. Bo nie zamawiałam jedzenia codziennie - tak co drugi dzień :P

Ja tak mam nie z jedzeniem a piciem. Codziennie jakaś cola ( czy CZASEM 2 ) wleci jak wracam z uczelni :( Mimo że oczywiście mam ze sobą wodę, to cola przecież lepsza xd Nawet nie chce wiedzieć ile miesięcznie na to wydaje :_:

Niestety w odchudzaniu się, czy ogólnie poprawianiu sylwetki, najcięższe jest gotowanie i pudełkowanie wszystkiego oraz plan diety, a nie bezpośredni trening na siłowni :')

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.