- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 stycznia 2020, 18:27
Mam nieco mętlik. Wiele osób kojarzy mnie z zaburzeń odżywiania. Obecnie już jestem mamą, karmię 1,5 miesięcznego niemowlaka piersią. Naturalnym jest, że przy karmieniu jest większe zapotrzebowanie energetyczne i niesilniejszy głód.
Kiedyś ważyłam wszystko co jadłam, obecnie chciałam zdawać sie na intuicję. Jednak...mam dramatyczną ochotę na węglowodany typu bułki, chleb, ciasta i słodycze...generalnie na słodkie głównie. Po słodkim bardzo szybko robię się okropnie głodna, ilekolwiek bym nie zjadła (nie wiem czy to cukrzyca,insulinooporność czy to u mnie normalne jak to przy węglach prostych). Słodkie i ogólnie węgle to coś o czym ciągle marzę i uwielbiam. Jednak...jak słuchać organizmu przy czymś takim? Słuchanie to znaczy "jesteś głodna = jesz"..ale taki głód po słodkim jest chyba jednak fałszywym głodem bo ile bym kalorii nie pochłonęła, czuję się pusta. Co robić? Nie mam ochoty na jedzenie małej ilości węgli, tony białka i samych "fit" zdrowości. Wolę raczej jak przeciętni Polacy bo przyszło mi żyć z takimi ludźmi i nie chcę wariować. Nie mam możliwości nawet kupowania teraz takich rzeczy.
Co robić? Słuchać organizmu? Ta ochota na cukier zdrowa nie jest...a z drugiej strony robiłam sobie nadzieję że to może wycieńczony karmieniem i porodem organizm potrzebuje tych węgli.
Mamusie, jak jadłyście przy karmieniu? (Pytam tych niezaburzonych które się nie zastanawiały tylko jadły co chciały)
3 stycznia 2020, 10:04
Na to robię sobie nadzieję, że to może skutki zaburzeń bo w ciąży ich nie wyleczyłam. Dopiero na końcówce postanowiłam jeść ile chcę - ale oczywiście były to rzeczy typu drożdżówki i ciastka = niegdyś zakazane a uwielbiane przeze mnieTo policz te kalorie, serio. Poza tym jeszcze przyszło mi do głowy, że Twój organizm nadal odczuwa skutki wcześniejszego głodzenia. I jeśli tak, to najzwyczajniej nie masz co porównywać się do"zdrowych" osób. Być może zaszłaś w ciążę w sytuacji, gdy organizm nie był do końca zregenerowany po ED. A teraz karmisz. Organizm nadal walczy o odbudowę. I stąd zwiększony głód. Co ja bym Ci poleciła? No na pewno nie idź w słodycze. Jedz maksymalnie odżywczo. Trudno, jeśli ten głód to faktycznie wynik wcześniejszych zaburzeń, to musisz go przetrwać. Minie, gdy Twój organizm uzna, że jest w wystarczająco dobre kondycji.
Wiesz co... To pozwól sobie na tę odrobinę rozkoszy i zjedz kawałek ciasta czy inną duperelkę. Tak dla czystej przyjemności. I nie miej wyrzutów sumienia. Ale to jako dodatek do diety naprawdę bogatej w składniki odżywcze.
Wejdź na stronę salaterka.pl w zakładce Sklep są du kupienia książki i zestawy jadłospisów na 1500 i 2000 kcal. Naprawdę świetne! Przeliczone wszystkie wartości minerałów, witamin itd. Co prawda jest to dieta wyłącznie roślinna, ale dla Ciebie te 2000 kcal to trochę za mało. Dodasz do tego kawałek chudego mięsa czy rybę i będzie naprawdę ok. Poczytaj.
3 stycznia 2020, 10:43
A ile pijesz? Przy karmieniu bardzo wzmaga się pragnienie i woda powinna być uzupełniana. Zawsze sobie stawiałam szklanke wody przy karmieniu, bo kilka pierwszych łyków dziecka mnie wysuszało. Czasami odwodnienie ma objawy chęci na słodkie.
3 stycznia 2020, 10:49
Wiesz co... To pozwól sobie na tę odrobinę rozkoszy i zjedz kawałek ciasta czy inną duperelkę. Tak dla czystej przyjemności. I nie miej wyrzutów sumienia. Ale to jako dodatek do diety naprawdę bogatej w składniki odżywcze. Wejdź na stronę salaterka.pl w zakładce Sklep są du kupienia książki i zestawy jadłospisów na 1500 i 2000 kcal. Naprawdę świetne! Przeliczone wszystkie wartości minerałów, witamin itd. Co prawda jest to dieta wyłącznie roślinna, ale dla Ciebie te 2000 kcal to trochę za mało. Dodasz do tego kawałek chudego mięsa czy rybę i będzie naprawdę ok. Poczytaj.Na to robię sobie nadzieję, że to może skutki zaburzeń bo w ciąży ich nie wyleczyłam. Dopiero na końcówce postanowiłam jeść ile chcę - ale oczywiście były to rzeczy typu drożdżówki i ciastka = niegdyś zakazane a uwielbiane przeze mnieTo policz te kalorie, serio. Poza tym jeszcze przyszło mi do głowy, że Twój organizm nadal odczuwa skutki wcześniejszego głodzenia. I jeśli tak, to najzwyczajniej nie masz co porównywać się do"zdrowych" osób. Być może zaszłaś w ciążę w sytuacji, gdy organizm nie był do końca zregenerowany po ED. A teraz karmisz. Organizm nadal walczy o odbudowę. I stąd zwiększony głód. Co ja bym Ci poleciła? No na pewno nie idź w słodycze. Jedz maksymalnie odżywczo. Trudno, jeśli ten głód to faktycznie wynik wcześniejszych zaburzeń, to musisz go przetrwać. Minie, gdy Twój organizm uzna, że jest w wystarczająco dobre kondycji.
Też o tym myślałam. Żeby jeść odżywczo a prócz tego jakaś zachcianka. Po porodzie celowałam w 2300 kcal przy karmieniu. Ale jako że chciałam wrócić do życia bez ED po porodzie, postanowiłam nie liczyć kalorii i jeść co gotują inni (bo kiedyś miałam przed tym strach), ale niestety na początku przez pierwszy miesiąc to mnie zgubiło. Bo wydawało mi się że jem dużo a głodowałam i gnorowałam głód, albo po prostu te typowo polskie dania typu micha pierogów czy kotlet w panierce mnie nie syciły. A szkoda, bo po latach z ED chciałabym wrócić do takiego zwyczajnego życia, nie dlatego że kocham kotlety bo tak nie jest, ale żyje wśród ludzi którzy tak przeciętnie jedzą i ja też chciałabym przy nich nie wydziwiać
Edytowany przez coconut.charlotte 3 stycznia 2020, 10:50
3 stycznia 2020, 10:52
A ile pijesz? Przy karmieniu bardzo wzmaga się pragnienie i woda powinna być uzupełniana. Zawsze sobie stawiałam szklanke wody przy karmieniu, bo kilka pierwszych łyków dziecka mnie wysuszało. Czasami odwodnienie ma objawy chęci na słodkie.
zawsze mam butlę wody przy sobie, po porodzie ostro mnie suszyło, a teraz tylko w momencie gdy przystawiam małego do piersi. Ale i tak piję - wodę w dużej ilości i słabą herbatę, słabiutką kawę 1-2 razy dziennie
3 stycznia 2020, 11:06
przy karmieniu tak jest. Moze jedz te rzeczy ale pilnuj kalorii. Oblicz cpm uwzgledniajac karmienie.
3 stycznia 2020, 13:14
Każdy wie co jest zdrowe, a co nie.. Ustal kaloryczność jaka potrzebujesz. Wydziel sobie 20% na przyjete ogólnie "niezdrowe rzeczy" i reszta 80 zdrowa micha. Ciemne pieczywo, owoce, warzywa, nabiał, patrz na piramide żywienia. :)
Nie wszystkie wegle są złe. Bułka grahamka z czymś nie będzie złym wyborem.
Jak sobie za bardzo pofolgujesz zaczniesz tyc nawet karmiac piersią. (ja kp 8 miesięcy przytylam 4 kg, też miałam straszna potrzebę jedzenia wegli) teraz żałuję że nie trzymałam michy w ryzach według ww. zasady.