Temat: Ratujcie, jedzenie w ciąży

Dziewczyny, proszę pomóżcie mi. Jestem zmotywowama jak nigdy żeby zacząć więcej jeść, nie ważyć i nie liczyć jedzenia, a odżywiać się dla dziecka... jestem w złym stanie, wiecznie słaba. Waga u lekarza wskazała 0,5kg mniej niż na początku a to 13 tydzień. 

Problem polega na tym że gdy myślę o jedzeniu jak normalny zdrowy człowiek...nie wiem po tych latach ED jak to się robi! Boże...jedyne na co mam w tej ciąży ochotę to rzeczy które szczególnych wartości nie mają dla dzidzi : pierogi ruskie, pieczone przeze mnie drożdżówki z masą makową, gofry domowe, naleśniki, knedle, domowa pizza,domowa bagietka czosnkowa.... zdrowe rzeczy wciąż mnie odrzucają, mdli mnie...co mogę jeść żeby odżywić siebie i dziecko? Macie dla mnie jakiś pomysł na zdrowe odżywcze i pyszne rzeczy które pomogą mi żyć i utrzymać przy życiu dziecko?

coconut.charlotte napisał(a):

ScarletFeather napisał(a):

W 13 tc jeszcze możesz mieć mdłości, powinno się wkrótce powinno być lepiej. Jadłabym to, co Ci wchodzi. Szczególnie że później wcale nie jest łatwiej jeść wystarczająco dużo nawet jeśli przejdą mdłości, gdy duża już dzidzia uciska żoładek. 
No właśnie pocieszali mnie że po 12 tygodniu mdłości i wstręty przejdą a tu dalej nic :(

Mnie do połowy 4 miesiąca trzymały, więc niestety czasem trzeba się pomęczyć dłuzej. 

coconut.charlotte napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

to może napisz jak jesz teraz by był jakiś punkt odniesienia. przykładowe menu. z tego co czytałam w necie to wiele kobiet w I trymestrze nie tyje nic (nudności itp). ja w 1 miesiacu też nic nie przytyłam, ale dziecko ma może z kilka milimetrów to jakim cudem miałabym przytyć.;p
Ja już kończę 3 miesiąc :( dziś idę na badania prenatalne i jestem przerażona. Jesli staram się nie jeść tragicznie  to na sniadanie często jem płatki corn flakes na mleku 3,2%, jakiś dodatek typu większy wafel ryżowy z masłem i garść orzechów włoskich, jajo na twardo, na obiad jakiś makaron lub ryż, mięso z indyka i np cebula, papryka..jakiś owoc, kolacja różnie, wczoraj np. zrobiłam z bułki bagietkę czosnkową (masło czosnek sól, zioła), jajko i parówka, jogurt naturalny z borówkami. Nie przekraczam 1800 kcal przy moim 154cm wzroście :/  Teraz byłam na wyjeździe to non stop syf, bagietka czosnkowa na obiad bo nie mogę się oprzeć, bułka jakaś z masłem i pierdoły, gotowe pierogi, lody...zamiast zjeść porządny obiad to żyje w durnym przekonaniu "byle bilansu nie przekroczyć" ale muszę z tym skończyć dla dziecka

jeśli obawiasz się , że dieta nie jest dość wartościowa to ja bym polecała suplementy po prostu. mi od razu lekarz zaczął wymieniać jakich składników nie może zabraknąć w mojej diecie. obok kwasu foliowego możesz też inne rzeczy przecież suplementować. natomiast ja nie dałabym się zwariować, sama non stop się martwię, ale jem "normalnie".. nie zmieniłam jakoś diametralnie swojego menu, jedyna dość radykalna zmiana to wyeliminowałam wysoko przetworzone jedzenie np. chipsy, bo to jest na prawde g***o.. a z tego co piszesz jakościowo nie jest aż tak źle. ciężko mi odpowiedzieć czy kaloryczność nie jest trochę za mała... ale zapotrzebowanie w ciąży rośnie o ok. 300 kcal, więc możliwe, że przydałoby się byś wcinała te 2000 kcal. większość kobiet wcale nie je tak ideolo bo mają zachcianki itp. a rodzą zdrowe dzieci.

agazur57 napisał(a):

pierogi ruskie, pieczone przeze mnie drożdżówki z masą makową, gofry domowe, naleśniki, knedle, domowa pizza,domowa bagietka czosnkowa- czego chcesz od tych produktów?  Może je robić z mąki razowej- zawsze więcej wartości odżywczej.
chodzi  mi o brak warzyw, dobreho białka, witamin. A wszystko powyższe jest cudowne z białą mąką 

Despacitoo napisał(a):

coconut.charlotte napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

to może napisz jak jesz teraz by był jakiś punkt odniesienia. przykładowe menu. z tego co czytałam w necie to wiele kobiet w I trymestrze nie tyje nic (nudności itp). ja w 1 miesiacu też nic nie przytyłam, ale dziecko ma może z kilka milimetrów to jakim cudem miałabym przytyć.;p
Ja już kończę 3 miesiąc :( dziś idę na badania prenatalne i jestem przerażona. Jesli staram się nie jeść tragicznie  to na sniadanie często jem płatki corn flakes na mleku 3,2%, jakiś dodatek typu większy wafel ryżowy z masłem i garść orzechów włoskich, jajo na twardo, na obiad jakiś makaron lub ryż, mięso z indyka i np cebula, papryka..jakiś owoc, kolacja różnie, wczoraj np. zrobiłam z bułki bagietkę czosnkową (masło czosnek sól, zioła), jajko i parówka, jogurt naturalny z borówkami. Nie przekraczam 1800 kcal przy moim 154cm wzroście :/  Teraz byłam na wyjeździe to non stop syf, bagietka czosnkowa na obiad bo nie mogę się oprzeć, bułka jakaś z masłem i pierdoły, gotowe pierogi, lody...zamiast zjeść porządny obiad to żyje w durnym przekonaniu "byle bilansu nie przekroczyć" ale muszę z tym skończyć dla dziecka
jeśli obawiasz się , że dieta nie jest dość wartościowa to ja bym polecała suplementy po prostu. mi od razu lekarz zaczął wymieniać jakich składników nie może zabraknąć w mojej diecie. obok kwasu foliowego możesz też inne rzeczy przecież suplementować. natomiast ja nie dałabym się zwariować, sama non stop się martwię, ale jem "normalnie".. nie zmieniłam jakoś diametralnie swojego menu, jedyna dość radykalna zmiana to wyeliminowałam wysoko przetworzone jedzenie np. chipsy, bo to jest na prawde g***o.. a z tego co piszesz jakościowo nie jest aż tak źle. ciężko mi odpowiedzieć czy kaloryczność nie jest trochę za mała... ale zapotrzebowanie w ciąży rośnie o ok. 300 kcal, więc możliwe, że przydałoby się byś wcinała te 2000 kcal. większość kobiet wcale nie je tak ideolo bo mają zachcianki itp. a rodzą zdrowe dzieci.

Też myślę że 1800 w ciąży to już będzie za mało

Taak chipsy to gó***..ale często przychodzi m8 na nie chęć jak nigdy wcześniej :/ 

W 1 trymestrze je się zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem kalorycznym,  w drugim dodajesz 360 kcal, w 3 kolejnych 115 kcal. Polecam też suplementy, ja i w pierwszej ciąży i w obecnej biorę mamę aktiv premium z doppel herza. 

Pasek wagi

Wygląda na żądzę węglowodanów, z jakichś przyczyn organizm się ich domaga, ja bym się go posłuchała. W końcu to nie żądza wyłącznie na słodycze.

ja jestem w 31 tygodniu, ostatnio polecialam z wagi pol kg w tydzien i mam ketony w moczu (nie myslalam, ze jedzac wrgle mozna wejsc w ketoze, nie mam cukrzycy bo glukoza w normie) bo jem ponizej cpm i jedyne co lekarz zalecilpic wiecej wody i wyplukiwac. Maly ma sie fobrze i rozrabia. Dorzuc ja pizze warzywa, jakas salatke do pierogow (pomidor, ogorek, cebulka), nalesniki z maki orkiszowej z owocami i bedzie ok ;) szukaj kompromisow. Mi jaly tak uciska zoladek ze nie ma opcji zebym wcisnela w siebie te 2700kcal ktore teoretycznie powinnam.

Pasek wagi

agazur57 napisał(a):

pierogi ruskie, pieczone przeze mnie drożdżówki z masą makową, gofry domowe, naleśniki, knedle, domowa pizza,domowa bagietka czosnkowa- czego chcesz od tych produktów?  Może je robić z mąki razowej- zawsze więcej wartości odżywczej.

Zgadzam sie

Miałam podobnie w pierwszej ciąży. Pomimo braku mdłości jakoś nie miałam apetytu na całkowicie zdrowe jedzenie.  Co więcej pierwszy trymestr najchetniej bym przespała, a że była zima to pogoda sprzyjała. Przychodziłam z pracy i zamiast zjeść normalny obiad wolałam zjeść bułkę i od razu położyć się spać. Też miałam duże parcie na wegle i nie były to słodycze. Jakoś się tym faktem nie martwiłam. Później samo sie uregulowalo. Organizm sobie poradzi. Nie martw sie, wkrótce powinno się to informować. Ja tak naprawdę dopiero w 20 tygodniu zaczelam mieć normalny apetyt i wtedy też przytulam pierwszy kg. 

Pasek wagi

annamarta napisał(a):

Wygląda na żądzę węglowodanów, z jakichś przyczyn organizm się ich domaga, ja bym się go posłuchała. W końcu to nie żądza wyłącznie na słodycze.

Niby tak, a z drugiej strony ja od dziecka byłam fanką pierogów, klusek i innych węglowodanowców :/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.