- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 marca 2019, 14:26
Hej. Od stycznia stosuję dietę Vitalii. Co do zasady jestem z niej zadowolona, ale...no właśnie. Przez ten okres (+/-3 miesiące) schudłam 3 kg, a waga od ok. 3 tygodni zaczyna skakać i można powiedzieć, że zatrzymałam się na +/- 60 kg (teraz nawet wzrosła do 61,5 kg). Jestem cierpliwa, ale jakoś mi się to nie podoba. W pierwszym odruchu myślałam żeby obciąć kalorie, ale już teraz mój bilans to 1400 kcal. Na mniejszej podaży chyba bym padła z głodu. Mam 32 lata, 152 wzrostu, bardzo niską aktywność (praca siedząca). Mogę zostać na tych 1400 kcal i czekać, ale...no jednak mam wrażenie, że jak na 3 miesiące to moje efekty są słabe. Straciłam trochę centymetrów, ale też bez szału. Robiłam niedawno badania i z tarczycą wszystko gra, nie mam pcos ani innych przypadłości, które mogłyby utrudnić chudnięcie. Nie robiłam tylko badań pod kątem insulinooporności (cukier mam ok). Zastanawiam się czy to kwestia wyłącznie złego bilansu kaloryczności, czy może coś przeoczyłam...może warto zrobić jeszcze jakieś badania? A może zwiększyć kaloryczność do np. 1500 kcal? Chmm...moja CPM to 1904 kcal. Czy może zostać na 1400 kcal i cierpliwie czekać? Niepokoi mnie tylko to, że tak szybko pojawił się zastój i jakieś dziwne skoki wagi.
PS: wolę Was podpytać niż pisać wiadomości do dietetyków Vitalii. Nie bijcie... :')
8 marca 2019, 15:16
Deadrethh dziękuję bardzo za konstruktywną odpowiedź! Masz rację...ech, a ja szukałam już jakiś wyimaginowanych problemów zdrowotnych żeby tylko nie przyznać się przed sobą, że brak ruchu mnie ogranicza. ;D Co polecasz? Trening siłowy? Aerobowy? Połączyć jedno z drugim? Może coś w domowych warunkach czy lepiej jednak pójść na siłownię?
mozesz nawet na spacert chodzic, cokolwiek co lubisz bedzie robic deficyt :)
8 marca 2019, 15:21
to, albo co jeszcze mysle to zeby z 5 posilkow zrobic 3. moze troche to insuline wyrowna? oczywiscie jesli dasz rade wytrzymac wicej czasu miedzy posilkami, to moze byc jakies urozmaicenie dla diety bez koniecznosci schodzenia z kalorii.No to niestety, albo ogromna, nieskonczona cierpliwość albo podniesienie aktywności fizycznej. Nie ruszając się masz małe różnice pomiędzy PPM i CPM, i niewielkie pole manewru do zrobienia deficytu. Da się ale to jedzenie blisko granicy PPM i większe ryzyko że wszystko to wróci szybko z nawiązką. Przy tym wzroscie kazdy spadek jest odczuwalny i bedzie ponownie obnizal PPM i CPM - wazac przykladowo 54 kg Twoje CPM wychodziłby około 1400 więc całe życie na diecie.. . Nawet te 30-40 min 2-3 razy w tygodniu zrobią roznice. Zachęcam gorąco do uprawiania sportu ;)cudownie, ze na ciebie dziala, ale serio w kazdym temacie ?ja bym zeszła nizej albo zupowa
A ja myślałam, że Araksol sobie ze mnie żarty stroi :o
8 marca 2019, 15:26
mozesz nawet na spacert chodzic, cokolwiek co lubisz bedzie robic deficyt :)Deadrethh dziękuję bardzo za konstruktywną odpowiedź! Masz rację...ech, a ja szukałam już jakiś wyimaginowanych problemów zdrowotnych żeby tylko nie przyznać się przed sobą, że brak ruchu mnie ogranicza. ;D Co polecasz? Trening siłowy? Aerobowy? Połączyć jedno z drugim? Może coś w domowych warunkach czy lepiej jednak pójść na siłownię?
Dziękuję! Będę działać!
8 marca 2019, 15:32
Przyszło mi do głowy to samo co proponuje Aniloratka czyli zamiana 5 posiłków na 3 większe. Ewentualnie poszukanie innego ustawienia BTW. Z tego co wiem, to vitka ma chyba standardowe makra z przewagą ww. Może to się u Ciebie słabo sprawdza i trzeba by coś pokombinować?
8 marca 2019, 15:37
Deadrethh dziękuję bardzo za konstruktywną odpowiedź! Masz rację...ech, a ja szukałam już jakiś wyimaginowanych problemów zdrowotnych żeby tylko nie przyznać się przed sobą, że brak ruchu mnie ogranicza. ;D Co polecasz? Trening siłowy? Aerobowy? Połączyć jedno z drugim? Może coś w domowych warunkach czy lepiej jednak pójść na siłownię?
Jakakolwiek forma ruchu który podniesie Ci trochę puls da efekty w postaci zwiększenia deficytu. Kwestia jaki ruch lubisz ;)
Z racji tego że napisałaś że wartość tkanki tłuszczowej miałaś powyżej normy to raczej wskazuje że miałeś wartości powyżej 30%. Tkanka tłuszczowa w stanie spoczynku niemalże nie zużywa energii (w przeciwieństwie do tkanki miesniowej) i sprawia że statystycznie twoje PPM jest niższe od osób o tej samej wadze i wzroście ale z większą masa mięśniową.
Tak naprawdę nie robilabym typowego treningu hipertroficznego. Mieszaj ćwiczenia siłowe (oporowe) z cardio, starając się pracować na podwyższonym tetnie ale tak by spokojnie móc rozmawiać. Krótsze przerwy między ćwiczeniami, większą ilość powtórzeń, ale obciążenie nie za duże, jak najbardziej może być własnego ciała. Jako że nie ćwiczyłaś chyba już dłuższy czas to początkowo efekty będziesz widziała nieco szybciej, nawet + na wadze, dużo nie będzie Ci potrzebne. Nie zniechęcaj się bo to chwilowe, później budowanie mięśni to ciężka praca ;) W domu czy na siłowni to kwestia preferencji i co cię bardziej mobilizuje.
Z dieta w sumie padła sugestia by trochę zredukować ilość posiłków (ta sama kaloryczność dzienna) - na vitalii możesz bodajże zmienić na 4. Spróbować nie zaszkodzi. A kcal według mnie masz dobrane dobrze, tylko trzeba się nieco zmobilizować, wyjść na szybszy spacer, rower, pobiegać na Park Run czy cokolwiek co sprawialoby Ci radość :)
8 marca 2019, 15:51
Same dobre rady. Jeszcze raz bardzo dziękuję! :D Jeszcze tylko a propos kaloryczności...czasami robię się głodna, ale dużo zależy od tego jakie potrawy mam przewidziane. Faktycznie węglowodanów jest sporo (głównie z warzyw).
Kiedyś trenowałam regularnie...ach, piękne studenckie czasy. :p O ile mnie pamięć nie myli robiłam FBW - trochę na maszynach, trochę wolne ciężary. No i aeroby krótko jako rozgrzewka, a po treningu siłowym tak dodatkowo 20-30 minut na orbitreku lub bieżni. Nie liczyłam kalorii tylko trzymałam "czystą michę". Fajnie wtedy wyglądałam. Ech...co praca i lenistwo robi z ludźmi :')
8 marca 2019, 15:55
Nie czytałam wszystkich odpowiedzi, może się powtórzę - dorzuciłabym aktywność fizyczną, wyjdzie i diecie i zdrowiu na plus.
8 marca 2019, 15:57
Przyszło mi do głowy to samo co proponuje Aniloratka czyli zamiana 5 posiłków na 3 większe. Ewentualnie poszukanie innego ustawienia BTW. Z tego co wiem, to vitka ma chyba standardowe makra z przewagą ww. Może to się u Ciebie słabo sprawdza i trzeba by coś pokombinować?
Na vitalii trudno o zmiane proporcji makro, ale posilki mozna zdredukowac do 4, z tym ze przekaska to zwykle byl jakis jogurt z owocem czy cos i to mozna spokojnie po obiedzie zjesc jako deser, wiec zmiejszenie do 3 posilkow to pewnie najprostrza rzecz jaka mozna zrobic. Plus wlaczenie ruchu powinno ruszyc sprawe :)
Same dobre rady. Jeszcze raz bardzo dziękuję! :D Jeszcze tylko a propos kaloryczności...czasami robię się głodna, ale dużo zależy od tego jakie potrawy mam przewidziane. Faktycznie węglowodanów jest sporo (głównie z warzyw). Kiedyś trenowałam regularnie...ach, piękne studenckie czasy. :p O ile mnie pamięć nie myli robiłam FBW - trochę na maszynach, trochę wolne ciężary. No i aeroby krótko jako rozgrzewka, a po treningu siłowym tak dodatkowo 20-30 minut na orbitreku lub bieżni. Nie liczyłam kalorii tylko trzymałam "czystą michę". Fajnie wtedy wyglądałam. Ech...co praca i lenistwo robi z ludźmi :')
czasem najedzenie sie do syta jednym posilkiem jest lepsze niz jedenie wielu malych, na poczatku vitalia byla dla mnie dobra, ale teraz wole jesc 3 posilki niz nieustannie podjadac. ale, ale to jest indywidualna sprawa i do niczego sie nie zmuszaj, ale warto spr :D
Edytowany przez aniloratka 8 marca 2019, 15:59
8 marca 2019, 16:05
@aniloratka
Zgadzam się bardzo, ja jem zwykle jakies 3 posiłki, bardziej syte i nie chodzę głodna, ale jedzenie kończę o 19 max.
8 marca 2019, 16:28
To samo mi przyszło do głowy- że musisz się zacząć ruszać- jakkolwiek byle coś-mnie na przykład jeśli z braku czasu zaniedbuję ćwiczenia sama dieta nie daje kompletnie nic.... I drugie żeby z 5 posiłków zejść na 4- na vitaliowych 5 byłam co chwilę głodna i na okrągło musiałam cos gotować-no to było tragiczne..cały dzień kręcący się wokół kolejnego posiłku... Teraz mam 4, a czasami jak nie mam czasu na jedzenie drugiego śniadania to są 3 i czuję się o wiele lepiej,podjadać mi się nie chce,głodna nie jestem-dopiero przed posiłkiem..