Temat: Liczenie makroskładników na redukcji niezbędne?

Czy będąc na redukcji, należy liczyć makroskładniki czy wystarczy jedynie kalorie? Jaki ma to wpływ na odchudzanie ma liczenie bądź nieliczenie makro? Jestem na diecie 1900kcal, duża aktywność. Wszystko liczę w fitatu, białka 30%, tłuszcz 20%, węglowodany 50%. Nigdy nie sprawiało mi problemy mieszczenie się w tym normach, jednak teraz jem mięso tylko raz w tygodniu i samymi strączkami czy tofu jest trochę ciężej dobić wszystko w punkt. I tak mnie naszła myśl, że to całe liczenie tych makrosów ma w ogóle jakiś sens w procesie odchudzania?

Pasek wagi

naprzyklad bialko jest wazne w czasie odchudzania bo dzieki temu nie tracimy miesni a tylko spalamy tluszcz, bialko jest nawet wazniejsze podczas odchudzania niz podczas budowy miesni. Jak ja liczylam i kalorie i makro to tez trudno bylo, wiec dalam sobie spokoj z liczeniem makro, a w koncu tez z liczeniem kalorii zeby nie zwariowac :D

Akurat taki temat widzę, a właśnie stwierdziłam, ze koniec z liczeniem kalorii i dietami. Można schudnąć bez diet i liczenia kalorii zmieniając nawyki jedzeniowe na stałe. A liczenie makr dla mnie zakrawa o obsesje. Ja tez bym zwariowała. 

nie trzeba codziennie liczyć, ale moim zdaniem warto spojrzeć raz na tydzień, dwa, upewnić sie że chociażby dostarczasz odpowiednio dużo tłuszczów. w twoim przypadku akurat "mieszczenie się" w 40 gramach tłuszczów jest dość niepokojące. warto sprawdzić co jakiś czas czy jednak spożywasz ten 1 g na kg masy ciała... bo może się skończyć utratą miesiączki

Spokojnie ;). Choruję przewlekle, bardzo ciężko jest mi zejść z wagi i wszystko mam dopasowane pod swoj organizm. Temat proponuję potraktować luźno, po prostu taka mnie naszła myśl, a chętnie skonsultuję swoje wnioski na najbliższej wizycie u dietetyka. ;)

Pasek wagi

dla mnie makro sa wazniejsze niz kalorie. 

Pasek wagi

Staraj się jeść odpowiednią ilość tłuszczy i białka. Białko jest niezbędne, powinno go być przynajmniej 0.8 g/kg masy ciała. To właśnie białko powoduje sytość. W połączeniu z błonnikiem to w ogóle mega. :) Tłuszczy powinno być do 1 g/kilogram masy ciała. Są potrzebne m.in. do prawidłowej pracy układu hormonalnego. Według mnie jesz dobrą ilość węgli. Węgle są, powiedzmy, najmniej potrzebne, jeśli je obetniesz, to nic złego się nie stanie. ALE pewna ich ilość jest potrzebna m.in. do produkcji serotoniny (stąd złe samopoczucie na lc). No i ludzie są rózni, jedni świetnie się czują na wysokich węglach, inni odwrotnie.

Pilnuj białka, zamiast mięsa przecież możesz jeść ryby (tłuste też), jajka, nabiał. Garść orzechów, trochę płatków, jakiś jogurt grecki czy skyr - to też podbije białko. Jeśli jesteś aktywna, makra są w porządku.

Nie trzeba liczyć kalorii, ale trzeba mieć świadomość, że kalorie się liczą ;)

Generalnie dobrze jest chociaż przez 2-3 tygodnie liczyć i wpisywać w Fitatu wszystko co się zjada, że nabrać świadomości co ile kalorii i makro zawiera. Później jak już mniej więcej to ogarniemy można odpuścić kalkulator i korzystać z doświadczenia. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.