Odchudzając się od października do stycznia schudłam +/- 18 kilogramów. Teraz jest już to niemalże 20!
Mam 179 cm wzrostu i schudłam z 86 kg do 68,6kg. Przez dłuższy czas utrzymywałam wagę jedząc około 1800-2000 kcal (raz więcej, raz mniej). W zeszłym tygodniu miałam wyjazd do Turcji. Przed wyjazdem zważyłam się i było 67.6kg. Już wtedy zaniepokoiłam się, że po kilku dniach kilogram w dół. W Turcji jadłam naprawdę dużo, jedzą tam ogromne ilości jedzenia, a mi po prostu smakowało i może nie tyle że było mi głupio nie jeść, co po prostu chciałam wszystkiego spróbować. Dodam, że na tym wyjeździe dostałam długo wyczekiwany okres (ostatni raz w listopadzie i nie miałam aż do zeszłej niedzieli)*. Myślałam, że przytyłam ze dwa kilo, zważyłam się, ale było to bodajże po obiedzie lub w ogóle wieczorem, w każdym razie nie na czczo. Waga pokazała 68.6kg, ale w związku z tym, że byłam po jedzeniu okazało się, że nie przytyłam nic. Ucieszyłam się, bo bałam się, że znów będę miała wahania wagi. Dziś po tygodniu weszłam na wagę, a tam 66.6kg i to było po jedzeniu!!! Nie będę udawała, że mnie to specjalnie martwi czy coś, bo chyba każda z nas wie, że mniej na wadze nas uszczęśliwia
![]()
ale jednak jestem ciekawa od czego to zależy... Macie jakieś pomysły?
Podczas odchudzania jadłam dosyć mało, a teraz jem raczej dużo, jednak mam cały czas takie myślenie, jak ważyłam 86 kg, bo wtedy byle czego więcej nie zjadłam, od razu odbijało mi się to zdrowo na wadze, a teraz waga spada O__O Zagadka.
Macie np. mój wczorajszy jadłospis:
Śniadanie:
Mała miseczka musli czekoladowego z mlekiem,serek fantasia
Drugie śniadanie:
Bułka kajzerka z masłem, szynką, sałatą, ogórkiem
Obiad:
Talerz spaghetti z plastrem oscypka
Podwieczorek:
Jakieś cukierki
Serek fantasia
Kolacja:
3 kromki białego chleba z dżemem
No i powiedzcie mi kochane,jakim cudem chudnę?