Temat: Dieta smacznie dopasowana od 12.11.10 - dwa miesiące

malgosia no mrożenie jest super i nie ma objadania się byle czym po drodze, kiedy czekasz na swój obiad. Może faktycznie 4 kilo to jest coś, choć wiesz chciałoby się więcej. Ale mam też niedoczynność tarczycy i to trochę mnie spowalnia (ale leczę się). Wiesz najbardziej dołują mnie czerwone paski na vitalii , kiedy nie osiągam zaplanowanej wagi. Ale dziś mam plan wsiąść na mój stacjonarny rower i coby sobie zakwasów nie narobić pojeździć chociaż 10 min. Ja wiem, że to mało ale zawsze coś....dla mnie to i tak będzie wielkie osiągnięcie :)))

dziewczyny, ale mialaù super obiad !!! Klopsiki mielone wyjadlam sie ze hej!!! Polecam

cos tu cicho strasznie w watku.. jak idzie dietka? ja moge polecic gulasz z kurczakaiem i pieczarkami- przepyszny, a dotego mialam brukselke z czosnkiem- razem = pycha :) i syte strasznie- zupy pomidorowej juz nie dalam rady do tego zmiescic.

wczoraj grzecznie trzymalam sie diety, pocwiczylam troche na zajeciach i zrobilam drugi dzien A6W. Dzis nie mam zadnych zajec sportowych, za to ide na kurs jezyka. jutro wazenie- jestem ciekawa co pokaze mi sie na wadze..

pozdrawiam cieplo w to zimne jesienne popoludnie

ja tez mam jutro wazenie. Mam nadzieje , ze bede mogla przesunac paseczek

Dzisiaj na sniadanie mialam uwaga szklanke mleka i szklanke kefiru. Ciekawe polaczenie, ale co czym popijac

Waga pokazala dzis 64,0 kg, czyli o 1,9kg mniej niz przed tygodniem! Ale w pierwszym tygodniu zawsze najwiecej waga leci (woda glownie, i z jelit zchodzi nadmiar) Mam nadzieje,ze w nastepnych tygodniach waga bedzie spadac o nie mniej niz 0,5 i nie wiecej niz 1 kg. Mam  rowniez nadzieje,ze i u Was spadki beda ladne ;)

Witam kochaniutkie - super że są postępy, ja waże się w sobote- to będzie mój drugi tydzień dietki, nie ukrywam że jest ciężej niż na początku, coraz więcej zachcianek, ale niepoddaje się i mam nadzieje, że plan dwutygodniowy wykonam.

Echeveria- gratuluje wytrwałości, patrząc na twój pasek wagi tylko pozazdrościć utraty kilogramów.

majka1402 niestety ostatnim razem nie wytrzymalam i nie dokonczylam diety.. wtedy rezultaty bylo duze od 01.2010 do kwietnia schudlam z 71 na 60,5.. nie cwiczac wogole i nie przestrzegajac diety w 100% pozniej pękłam, zachcianki wygraly.. staralam sie jesc z umiarem, ale nie odpuscila okazji pojscia na pizze, piwo, czy popcornu w kinie ;) a waga trzymala sie na poziomie 61-62kg. az do pazdziernika- wyjechalam do niemiec i zaaczelam po prostu jesc zupelnie bez jakiegokolwiek umiaru :/ i tak w 1,5 miesiaca przytylam 4kg:/ tydzien temu powiedzialam basta i wrocilam do vitalii.. tym razem mam zamiar wytrzymac do konca- bo ta dieta bardzo mi odpowiada, jak dla mnie jest smaczna, prosta w wykonaniu, nie chodze glodna, a zawsze moge zmienic dane danie na to na co mam akurat ochote, bo mozliwosci jest wiele! Pozatym do diety dolozylam cwiczenia ( 4-5x w tyg) i licze,ze efekty beda jeszcze szybciej ;) Dziś tez 4rty dzien A6W ;) trzeba podejsc do tego z entuzjazmem, bo przeciez robimy to dla siebie!

ojojoj wczoraj wieczorem Andrzejki u znajomych. Trochę pojadłam, popiłam dziś waga szaleje ;/ a więc ostro zabieram się do pracy nad sobą trzeba szybko się tego pozbyć....

święta tuż tuż a nowa sukienka czeka;)

a co tutaj tak cicho?

mam nadzieje,ze sie nie poddalyscie ;>

jak sie jakis grzeszek zdazy, to nic strasznego, wazne,zeby wrocic na diete dalej ;)

Dzien dobry

Ja jestem teraz na fazie stabilizacja i jak sama nazwa wskazuje moja waga stoi. Wy tez tak macie ??